6°   dziś 4°   jutro
Piątek, 05 grudnia Saba, Kryspin, Gerard, Sabina, Edyta, Krystyna, Norbert

Justyna jest już poddawana leczeniu. Zbiórka się nie kończy

Opublikowano 

Limanowa. Justyna Stochel poddawana jest już leczeniu, które ma pomóc jej w walce z guzem mózgu. Już tylko kilkadziesiąt tysięcy złotych brakuje do osiągnięcia wyznaczonego celu zbiórki. Wciąż trwają licytacje charytatywne w mediach społecznościowych – w akcję włączają się również samorządowcy i politycy.

Justyna Stochel cały czas przebywa w szpitalu w Limanowej. Wcześniej była w Nowym Sączu. - Dzielnie znosi walkę i przybija piątkę każdemu z was. Jest ogromnie wdzięczna, podobnie jak rodzice, za to co robicie. Z całego serca dziękują – poinformował administrator grupy, która zbiera środki dla 20-latki z Limanowej.

Justyna jest już w trakcie terapii lekiem ONC201 i Bosvene. Zbiórka, która jest prowadzona od 25 października, dotyczy samych kosztów leczenia - nie obejmuje kosztów przelotu i pobytu w Meksyku. Nadwyżka, jeśli się pojawi, będzie przekazana na dodatkowe wydatki, w tym rehabilitację. Możliwość wpłat, nawet po osiągnięciu wyznaczonej kwoty, będzie cały czas możliwa.

W mediach społecznościowych nadal trwają charytatywne licyctacje. Włączyli się w nie także samorządowcy i parlamentarzyści. Ludomir Handzel zaproponował obiad z prezydentem miasta Nowego Sącza i niespodziankę, natomiast poseł Urszula Nowogórska wystawiła do licytacji wspólne zwiedzanie gmachu Sejmu RP.

Zobacz również:

Historia Justyny:

Wśród znajomych, dziewczyna uchodziła za duszę towarzystwa i wulkan energii. Była bardzo aktywna: uczyła się języka migowego i gry na gitarze, ćwiczyła karate, tańczyła w zespole, grała w siatkówkę. Cztery lata temu w życie nastoletniej wówczas Justyny Stochel z Limanowej brutalnie wdarła się śmiertelna choroba. Któregoś dnia bardzo źle się poczuła, czemu towarzyszyły wymioty i ból głowy. Wynik tomografu pozwolił na postawienie diagnozy. U Justyny wykryto guza pnia mózgu. Od razu trafiła na salę operacyjną. Guza niestety nie udało się wyciąć w całości i operacja skończyła się niedowładem prawej strony ciała. Potem przeszła ciężkie leczenie: radioterapię i chemioterapię. Przechorowała całe liceum. Po wyjściu ze szpitala w rok nadrobiła 3 lata, na co nauczyciele patrzyli z podziwem. Leczenie przynosiło rezultaty. Wydawało się, że Justyna pokonała raka, że wygrała walkę o życie. Powoli zaczynała żyć jak zwyczajna nastolatka. Uczyła się do matury, bawiła na studniówce i marzyła o studiach: architektura albo ekonomia na Uniwersytecie Warszawskim.

W lutym tego roku, badania kontrolne wykazały wznowę. Lekarze rozkładają ręce, a stan Justyny pogarsza się z dnia na dzień. Jeszcze w lipcu chodziła, teraz nie porusza się i z trudem mówi. Traci pamięć, kontakt z nią jest coraz bardziej ograniczony. Jest uwięziona we własnym ciele, zależna od innych. – Budzę się ze strachem, że każdy dzień może być ostatnim. Mam dopiero 20 lat. Powinnam planować życie, a nie myśleć o śmierci. Guz mózgu mnie zabija, ale ja się nie poddam – chcę żyć! - mówi 20-latka.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Justyna jest już poddawana leczeniu. Zbiórka się nie kończy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]