Karetka jechała 40 minut - pacjentka zmarła
Pod koniec stycznia dyspozytornia pogotowia ratunkowego ma zostać przeniesiona z Limanowej do Tarnowa. Tymczasem radio RMF informuje o przypadku śmierci pacjentki, do której (tydzień po przeniesieniu dyspozytorni z Zakopanego do Krakowa) karetka nieznająca terenu jechała 40 minut, a miała do pokonania... 19 kilometrów.
- Problemy z dojazdem karetki, które skończyły śmiercią pacjentki, miały miejsce niespełna tydzień po przeniesieniu dyspozytorni pogotowia z Zakopanego do Krakowa - informuje RMF FM. - Nowy, scentralizowany system ratunkowy w Małopolsce miał pomóc w lepszym wykorzystaniu zespołów pogotowia.
Działanie systemu nie opiera się na rejonizacji. Dyspozytor ze scentralizowanej dyspozytorni (w województwie będą dwie: w Krakowie i Tarnowie) wysyła karetkę, która ma najbliżej do pacjenta. Karetki zostały rok temu wyposażone w specjalne tablety i systemy GPS. Zmianę krytykowali samorządowcy na spotkaniach z wojewodą. - Robienie scentralizowanych dyspozytorni w województwie tak specyficznym, gdzie są różne - tradycyjnie funkcjonujące - nazwy sołectw, przysiółków, a nie są wpisane w rejestr czy mapę, którą posiada dyspozytor w Krakowie, może spowodować sytuacje niebezpieczne, kończące się nawet śmiercią - mówił RMF starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski.
Tak niestety stało się w przypadku 83-latki ze Skrzypnego. Dyspozytor wysłał do pacjentki specjalistyczną karetkę z Zakopanego. Pogotowie miało do pokonania odległość około 19 kilometrów. Do tej pory do miejscowości jeździły jednak załogi pogotowia z położonego bliżej Nowego Targu. - Kierowcy, którzy u nas jeżdżą nie do końca znają te tereny, ale obiecano im, że będą cały czas monitorowani, gdzie karetka się znajduje i będą prowadzeni. Okazuje się jednak, że nie do końca to zdało egzamin. Po pierwsze były braki zasięgu, także GSM, jak również były takie momenty, kiedy nie byli widziani przez system dyspozytora w Krakowie i przez to wszystko trwało kilkadziesiąt minut i niestety przyjechali spóźnieni, po ponad 40 minutach - relacjonuje dyrektor medyczny zakopiańskiego szpitala Marian Papież.
Krakowskie pogotowie, które zarządza dyspozytornią uważa, że zadysponowanie zespołem było prawidłowe.
- Dyspozytor zadysponował karetkę, która była najbliżej miejsca zdarzenia. Wszystkie zespoły z powiatu nowotarskiego były w tym momencie na wyjeździe. Zlecenie dyspozytora było prawidłowe. Przekazał wszystkie dane, łącznie ze współrzędnymi geograficznymi i zespół potwierdził odbiór. W tym momencie zespół miał możliwość sprawdzenia sobie na Automapie dojazdu i miejsca, dokąd jest wysyłany. Czyli z naszej strony zadysponowanie zespołem było prawidłowe - przekonuje w RMF Barbara Grzybek-Korgól, rzecznik krakowskiego pogotowia. - Niestety zawiodły wszystkie środki łączności, łącznie z GPS-em, i załoga karetki nie mogła trafić do miejsca, w którym pacjentka czekała na pomoc.
W czasie, kiedy karetka z Zakopanego jechała z pomocą do 83-latki, pogotowie odebrało kolejne zgłoszenie, przy którym potrzebna była karetka specjalistyczna. Ta jednak znajdowała się w Skrzypnem. Dlatego do Nowego Bystrego, gdzie zasłabła 44-letnia kobieta, wysłano karetkę podstawową z Zakopanego. Mimo reanimacji, ta pacjentka również zmarła.
- Oba przypadki zgonów bada teraz policja. Być może to pomoże wyjaśnić, co zawiodło - człowiek czy system? A może jedno i drugie? - pyta radio RMF FM.
Jak ustaliliśmy w urządzeniach, które służą do nawigacji w karetce zainstalowana jest zwykła Automapa, która jest... nieaktualna. Z doświadczenia załóg pogotowia, które system GPS wykorzystują już od ponad roku wynika, że w terenie górskim wiele miejsc w Automapie nie jest opisanych, a urządzenia w wielu miejscach nie odczytują sygnału GPS, przez co system który ma pomóc po prostu nie działa. Po włączeniu urządzenia pozycja GPS jest ustalona dopiero po kilkunastu minutach, jeżeli w ogóle. Zdarzały się przypadki, że urządzenie zaczęło pracować, gdy karetka... wracała już do szpitala z pacjentem.
Zobacz również:W Limanowej dyspozytornia ma zostać zlikwidowana pod koniec stycznia. Wtedy też teren powiatu limanowskiego zaczną obsługiwać dyspozytorzy z Tarnowa. Samorządowcy wciąż jednak walczą, by do przeniesienia nie doszło.
Tymczasem wczoraj wojewoda Jerzy Miller na konferencji prasowej mówił, że dzięki wdrażanemu systemowi zarządzanie karetkami będzie sprawniejsze i będą one szybciej dojeżdżać na wezwanie.
- To jest pierwszy w kraju system tak dojrzały technicznie i tak rozległy obszarowo. Krakowskie Pogotowie Ratunkowe pracuje nad tym rozwiązaniem już kilka lat. Mamy doskonały zespół ludzi, ale też bardzo dobrze przetestowane rozwiązania techniczne. Stąd nasza odwaga, aby to, co służyło dotąd milionowi stu tysiącom mieszkańców, głównie Krakowa, poszerzyć na obszar zamieszkały przez ponad 2 mln mieszkańców, bo tym dobrodziejstwem szybkiego reagowania trzeba się podzielić z następnymi – powiedział PAP Jerzy Miller.
(Źródło: RMF)
Może Cię zaciekawić
Pallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejWypadek szkolnego busa; dwoje dzieci w szpitalu
„Pozostałe dzieci, które podróżowały busem, zostały zabrane przez opiekunów z miejsca zdarzenia” – poinformował rzecznik małopolskiej s...
Czytaj więcejGęsta mgła i śliskie drogi: ostrzeżenie meteorologiczne na najbliższe godziny
Według najnowszych danych, mieszkańcy regionu powinni przygotować się na warunki ograniczające widoczność. Gęsta mgła, której występowanie ...
Czytaj więcejKs. Michał Olszewski składa podziękowania
Kochani! "Widzę dom, w nim otwarte drzwi, Ojciec czeka na mnie w nim, woła mnie, wiem, że mogę wejść, On opatrzy rany me." Słowa tej pieś...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Dziś w Kościele obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół wspomina wszystkich wiernych, którzy po śmierci osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie, takż...
Czytaj więcejOd czwartku na drogach będzie więcej policyjnych patroli
Komenda Główna Policji zwróciła uwagę, że zbliżający się okres Wszystkich Świętych zawsze charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu poj...
Czytaj więcejNowe opłaty drogowe, mają zależeć od emisji CO2 i EURO
Jak wskazano w poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych i programowych rządu, Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad projektem nowelizacji ustawy...
Czytaj więcejMecenas Wąsowski publikuje wyjaśnienia w sprawie ks. Michała
Z szacunku wobec Czytelników „Gazety Wyborczej” i w trosce o wiarygodność mediów cytujących dzisiejsze „rewelacje” tego periodyku przekaz...
Czytaj więcej
Komentarze (18)
Zespołów przewidzianych dla naszego powiatu jest mało.
4 zespoły: 2 w Limanowej jeden w Mszanie Dolnej i jeden w Kamienicy to kropla w morzu potrzeb.
Wyobraźmy sobie, że zespół z Mszany zostanie zadysponowany do wyjazdu w kierunku Rabki lub Myślenic nim powróci do podstacji po przetransportowaniu pacjenta do Rabki lub Myślenic cały teren pozostaje bez możliwości szybkiej pomocy.
Karetka wezwana do pomocy z terenu Kamienicy do Krościenka, bo tak też może być, po jakim czasie powróci na swój teren? Do Łącka też jest bliżej z Kamienicy jak z Nowego Sącza?.
Wiemy jak GPS prowadzi po naszym terenie. Można szukać jeżdżąc tam i z powrotem lub wylądować w rzece gdzie nigdy mostu nie było.
Na terenie powiatu mamy miejsca gdzie nie docierają żadne fale. I co w takiej sytuacji zrobi zespół?
Jeżeli prawdziwe są informacje, że o planowanych zmianach wiedział Powiat już w czasie, gdy remontowano pomieszczenia obecnej dyspozytorni pogotowia w Limanowej, na co dostał dofinansowanie by wyremontowane pomieszczenia można było wykorzystać na całodobową opiekę lekarską i laboratoryjną to było to bardzo nierozważne posunięcie. Wówczas trzeba było ostro się takim planom przeciwstawić. Dofinansowanie nie powinno przesłaniać bezpieczeństwa.
Zgoda na wyprowadzenie z PSP zcentralizowanej dyspozytorni było kolejnym nierozważnym posunięciem, w tym czasie Tarnów myślał o budowie systemu limanowskiego, a u nas to działało.
Małymi kroczkami niestety w tył sami zgodziliśmy się na to, co nas czeka.
Jak się zdaje Pan Wojewoda doskonale zna specyfikę tego terenu, wie że domy po wsiach są rozrzucone, nie ma zabudowy osiedlowej wzdłuż dróg, a nr domów nadawane są częsta zupełnie przypadkowo, po prostu wie, że jest tak jak to wyżej opisano.
Mimo to zobligowany ustawą i dyrektywami z Warszawy nie wycofał się z tego. Stąd też przygotowywano to bez żadnych konsultacji, a informacje miały charakter bardziej pogłosek niż decyzji.
Pytałem ostatnio kto weźmie na siebie odpowiedzialność za takie tragiczne zdarzenia, kto weźmie to również na swoje sumienie???
Jest jeszcze czas, by się z tego wycofać!!!
Żeby nie było tak jak z większością reform wprowadzonych za czasów Pana Premiera Buzka, które tak wtedy bezdyskusyjnie chwalone, teraz przynoszą wiele szkód.
Chłopie wyluzuj, bo Ci żyłka pęknie:))
Nie może być tak, że my tutaj na dole mamy ciągle z czymś walczyć, a z drugiej strony wychwalamy i bronimy szkodliwych wyborów!!!
DZIENNIK POLSKI: Małopolska ma najmniej karetek pogotowia !
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/malopolska/1248433-malopolsk a-ma-najmniej-karetek-pogotowia.html
Z jednej strony narzekamy, że administracja za dużo kosztuje, z drugiej strony opór przed likwidacją sanepidu, KRUS, sądu i innych dziwnych instytucji. T punktu widzenia szarego obywatela jest nie istotne gdzie dyspozytor odbierze telefon, ważny jest czas dojazdu.
A mówiąc serio: pojedź sobie, synku, do Rzeszowa, popytaj jak to miasto wyglądało przed 1999 r., zobacz, jak wygląda obecnie. Może wtedy zrozumiesz, że zwiększenie liczby różnych instytucji publicznych w mieście, przynosi korzyści o wiele większe od poczynionych wydatków.
Rozumieją to i w Tarnowie i w Nowym Sączu - dlatego chętnie przejmą wszystko, czego Limanowa chce (a nawet nie chce) się pozbywać.
Nie jesteśmy do tego przygotowani i moim zdaniem nie będziemy w planowanym czasie.
I jeszcze jedno, odpowiedzialnością należy obarczyć tych, którzy o tym wiedzieli i palcem w bucie nie ruszyli począwszy od Sejmu i naszych Posłów a skończywszy na osobach, które pełniąc swoje funkcje powinny o tym wiedzieć, bo informacje były ogólnie dostępne, ba nawet byli pisemnie informowani i to przespali budząc się w chwili, gdy zwykli ludzie zaczęli się obawiać o własne życie, gdy pojawiły się informacje prasowe w tym temacie.
Powstaje pytanie czy takie omijanie i wymijanie tematu miało sens?
Politycznie reforma była niepopularna natomiast wprowadzenie jej można przeprowadzić inaczej. Zapraszam na wieczoorną dyskusję 'na żywo'. Adres znasz.
Gdybym Ciebie nie znał pomyślałbym, co za zmiana zaprasza na dyskusję.
Nie, nie byłem na żadnej wieczornej dyskusji.
Sprawdzasz moją orientację w tematach na portalu?.
Wiem, do czego pijesz niewiem tylko, dlaczego do mnie.