Kawka bawiła się w chowanego
Rozmowa z Przemysławem „Orłem” Krawińskim, autorem wystawy „Ptasie impresje”
- Skąd Pana zainteresowanie ptakami?
- W dzieciństwie interesowałem się… owadami. Z ptakami chyba tak naprawdę to rozpoczęło się od książek fantasy, w których różne ptaki się czasem pojawiały, a z biegiem czasu zacząłem coraz bardziej zwracać na nie uwagę również w realnym życiu.
- I owady zamienił Pan na ptaki? Hodował Pan kanarki, papugi?
- W przeszłości miewałem dość nietypowe ptaki jak na domowe zwierzątka - zajmowałem się między innymi krukiem i pustułką. Z takich typowych, domowych ptaków, przez dłuższą chwilę miałem nimfę, znalezioną przez znajomą, która nie mogła się nią opiekować.
- A teraz?
- Mieszkam w małym mieszkaniu, więc nie mam takich możliwości, ale mam nadzieję, że to się zmieni w przyszłości.
- Kiedyś opiekował się Pan chorymi ptakami.
- W sumie trafiło do mnie pewnie paręnaście ptaków. Zawsze zapadały mi w pamięci wszystkie krukowate z powodu swojej inteligencji i ciekawości. Trzeba było im poświęcać szczególnie dużo uwagi, żeby czegoś nie zepsuły lub nie podziobały.
- Któryś podopieczny szczególnie się wyróżniał?
- Zajmowałem się krukiem, kawką i przez chwilę wroną - a jako że kruk był największym ptakiem, jakiego miałem, to potrafił dawać w kość. Jednym z ulubionych zajęć kruka było wyrywanie części dywanu i przynoszenie mi ich „w prezencie”. W dodatku ptak cały czas domagał się uwagi - gdy go trzymałem luzem w pokoju, to siedząc przy komputerze nie mogłem obrócić głowy w stronę monitora, bo za każdym razem jak to robiłem, byłem dziobany w stopy. Kawka natomiast lubiła kraść mi ołówki, długopisy, gumki do mazania i inne drobiazgi, a następnie chować je po całym pokoju.
- Zainteresowanie fotografią wypływało z tego pierwszego?
- Początkowo chciałem mieć jakikolwiek aparat do robienia zwykłych zdjęć uwieczniających ptaki, którymi się zajmowałem. W końcu kupiłem cyfrówkę i okazało się, że był to wybór, który sprawił, że fotografią zająłem się na poważnie.
- W Nowym Sączu uczył się Pan w „Długoszu” w klasie o profilu matematyczno-fizycznym. Trochę nie po drodze wobec tego, czym się Pan teraz zajmuje.
- Z matematyki dobrze mi szło od małego. Generalnie byłem dosyć wszechstronny, zawsze miałem też swoje pasje. Przez rok nawet studiowałem informatykę, ale zrezygnowałem ze studiów z powodu przeprowadzki do Finlandii. Zresztą rozważałem nawet studiowanie filozofii albo anglistyki. Swoją drogą, było nie było, fizyka i optyka z fotografią ma jednak trochę wspólnego.
- Finlandia kojarzy się z krainą zimna. Skąd pomysł, żeby powędrować aż tam?
- Powód okazał się bardzo prozaiczny - przeprowadziłem się z powodu dziewczyny, Finki, którą poznałem przez internet. Niestety po paru latach rozstaliśmy się, ale ponieważ kraj mi się spodobał, to postanowiłem już tam zostać. W Finlandii mieszkam już ponad 7 lat i z perspektywy czasu myślę, że była to słuszna decyzja. Finlandia to kraj ze wspaniałą przyrodą - tysiącami jezior i lasów oraz życzliwymi ludźmi, i nawet zimno, do którego nadal nie mogę się przyzwyczaić, mnie nie odstrasza. Na szczęście do wygrzewania się są tu też słynne fińskie sauny.
- Tęskni Pan za Nowym Sączem?
- Przeprowadzka do innego kraju potrafi być ciężka - w końcu w Nowym Sączu spędziłem większość życia - tam mam rodzinę, znajomych, a miasto i okolice dobrze znam. Tutaj prawie wszystko na początku wydawało się nowe.
Brakuje mi przyrody i gór, po których zawsze lubiłem chodzić. W Finlandii dominują przede wszystkim niziny, a jedyne wzniesienia są na dalekiej północy kraju.
- Niedawno w Nowym Sączu można było zobaczyć Pana wystawę fotografii ptaków. Chyba szkoda, że autora nie było na wernisażu...
- Naturalnie chciałbym mieć możliwość bycia na własnym wernisażu, i bardzo żałuję, że nie miałem okazji opowiedzieć historii, które kryją się za moimi zdjęciami. Niestety podróżowanie nie jest tanie, więc Polskę odwiedzam raz do roku, zazwyczaj w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Na szczęście moi rodzice, którzy zawsze mnie wspierali, zgodzili się mnie zastąpić. Myślę, że dla nich to też było ciekawe doświadczenie.
- O wszystkich zdjęciach nie opowiemy, ale o jednym wybranym - jaka historia się za nim kryje?
- Dotarcie do kolonii głuptaków australijskich, nie było łatwym zadaniem. Miałem okazję porobić im zdjęcia w czasie mojego pobytu w Nowej Zelandii. Żeby do nich dotrzeć, z miasta Hastings, położonego na wschodnim wybrzeżu kraju, trzeba było dotrzeć do wzniesienia zaraz nad morzem. Ponieważ jednak droga prowadziła przez plażę, najłatwiej było tam dojechać... traktorem, ale tylko w czasie odpływów, bo inaczej trasa była nieprzejezdna. Momentami trzeba było przebrnąć przez płytką wodę, ale w końcu udało się dotrzeć do celu. Następnie trzeba było jeszcze było przejść kilka kilometrów, zanim osiągnęło się płaskowyż na wzniesieniu, na którym znajdowała się kolonia głuptaków australijskich - największa na świecie, licząca około 6,5 tysiąca par. Podczas godzinnego pobytu udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Fot. z Arch. P. Krawińskiego.
Rozmawiała (JOMB)
Może Cię zaciekawić
Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
Ks. Prałat mgr Stefan Wal urodził się 20 lipca 1935 roku w Dębowej, jako syn Ignacego i Julii z domu Antas. Pochodził z parafii pw. św. Stanisł...
Czytaj więcejKolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
Jak wyjaśnił wojewoda Krzysztof Jan Klęczar podczas czwartkowego briefingu, wydanie rozporządzenia jest związane ze stwierdzeniem ogniska rzekome...
Czytaj więcejDobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
Problem tzw. emerytur czerwcowych dotyczył osób, które w latach 2009–2019 zakończyły aktywność zawodową właśnie w tym miesiącu. Ze wzglę...
Czytaj więcejPolicjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
W drugiej połowie listopada policjanci z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości przeprowadzili kolejną operację uderzającą w przestę...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł śp. ks. Józef Żurkowski
Ks. Józef Żurowski urodził się 22 marca 1955 roku w Pilźnie, jako syn Edwarda i Ireny z domu Kotlarz. Pochodził z parafii Najśw. Maryi Panny Kr...
Czytaj więcejZaginął 9-letni Nikodem Nawrocki-Salabura z Nowego Sącza
Chłopiec wyszedł dzisiaj, tj. 17 sierpnia br. ok. godz. 14:00 z domu przy ul. Szarych Szeregów w Nowym Sączu i do chwili obecnej nie powróci...
Czytaj więcejZmarł ks. Marek Usarz - emerytowany proboszcz parafii Ujanowice
Ks. Marek Usarz urodził się 21 listopada 1950 roku w Tarnowie, jako syn Romana i Weroniki z domu Łakoma. Egzamin dojrzałości złożył w 1968 rok...
Czytaj więcejZmarł ks. Stanisław Skowron
Ks. Stanisław Skowron urodził się 12 listopada 1950 roku w Żabnie, jako syn Edwarda i Emilii z domu Baran. Egzamin dojrzałości złożył w 1968 ...
Czytaj więcej- Zmarł misjonarz śp. ks. Prałat mgr Stefan Wal
- Kolejne powiaty objęte ograniczeniami w związku z rzekomym pomorem drobiu
- Dobre wieści dla „czerwcowych” emerytów. ZUS podwyższy świadczenia z lat 2009–2019
- Policjanci uderzyli w pedofilów: zatrzymali sto osób i zabezpieczyli ok. 600 tys. plików
- 2 osoby z zarzutami w sprawie nielegalnego obrotu maszynami budowlanymi pochodzącymi zza granicy
Komentarze (0)