Kobieta z charakterem: Nie zamartwiam się jakąś zmarszczką
Rozmowa z Ewą Wachowicz, Miss Polonia 1992, dziennikarką i producentką telewizyjną.
- Czym dla Pani jest bycie kobietą?
- To przede wszystkim bycie sobą. Urodziłam się kobietą, więc bycie sobą to dla mnie bycie kobietą w każdym znaczeniu tego słowa.
- Kobietą charakterną? Kiedy premier Waldemar Pawlak zadzwonił do Pani z propozycją zostania rzeczniczką rządu, rzuciła Pani słuchawką.
- Myślałam, że to żart, który zrobili mi koledzy z akademika. Nie przyszło mi do głowy, że to naprawdę premier. Dlatego za pierwszym razem rzuciłam słuchawką, ale za drugim już porozmawiałam.
- Czyli akurat u Pani mocny charakter to synonim kobiecości?
- Z jednej strony kobiecość to jest to, co na zewnątrz – nasze atrybuty: uroda, oczy, włosy, uśmiech, sylwetka, to jak się poruszamy, ale z drugiej strony jest oczywiście nasze wnętrze. Jeśli chodzi o charakter, to każdy z nas ma inny, to zawdzięczamy i genom, i rodzicom, i trochę wychowaniu. Mocny charakter zawdzięczam chyba genom po babci, po tacie. I oczywiście wychowaniu w domu.
- Bo tata uczył Panią nawet mechaniki samochodowej, potrafi Pani klocki hamulcowe w Polonezie wymienić.
- Takie były czasy. Wychowałam się na wsi. Tato drobne naprawy w samochodzie robił sam. Bardzo wcześnie, bo w wieku 16 lat, zrobiłam prawo jazdy. A ponieważ chciałam pożyczyć Poloneza na wakacje, więc musiałam wiedzieć, jak przeczyścić dyszę, jak zmienić klocki hamulcowe. Dla mnie to było naturalne, tak się wychowywałam, tak mnie tato nauczył i nie było w tym nic dziwnego.
- Chociaż takie umiejętności u kobiety to rzadkość.
- Znowu wszystko zależy od charakteru. Mam przyjaciółkę, która nigdy sama nawet nie tankuje samochodu, nie ma pojęcia, gdzie jest wlew paliwa, bo zawsze zajmuje się tym mąż. Jak się jej kończy paliwo, to mówi: Kochanie zapaliła się kontrolka. A mąż jedzie i tankuje auto. Na swój sposób zazdroszczę. To też jest bycie kobietą. Może nawet bardziej? Byłam wychowywana inaczej. Dla mnie to, że znam się na samochodach, to normalne, bo takie wychowanie odebrałam. Natomiast jak ktoś został wychowany w przekonaniu, że są rzeczy, które robi tylko mężczyzna, to też nie widzę w tym nic złego.
- A jest taka rzecz, którą według Pani powinien robić tylko mężczyzna?
- Jest mnóstwo rzeczy, które powinien robić tylko mężczyzna. Sporo jest takich zawodów, w których praca fizycznie jest bardzo ciężka, trudna i w naturalny sposób do tego predestynowani są mężczyźni. Nie wyobrażam sobie, by w kopalni na przodku pracowały kobiety. A piloci samolotów? Jest bardzo mało kobiet, które pilotują samoloty. Po prostu my kobiety różnimy się od mężczyzn. Mamy inne umiejętności i zdolności, inaczej pracujemy. Jest też wiele zawodów, w których lepiej sprawdzają się kobiety niż mężczyźni, choćby pielęgniarka czy przedszkolanka. Oczywiście, zdarzają się mężczyźni, którzy są w tych zawodach świetni, ale rzadko. Kobieta ma ten naturalny instynkt opieki nad dziećmi, nad chorymi. Podział na obowiązki damskie i męskie jest naturalny.
- Prawdziwa kobieta powinna umieć gotować?
- Jeżeli lubi to powinna. A jeśli nie, to może przywozić posiłki do domu z zaprzyjaźnionej restauracji. Albo znaleźć mężczyznę, który umie gotować.
- U Pani z gotowaniem nie ma problemu. I… przez żołądek trafia Pani do serc mężczyzn?
- To stare powiedzenie niezmiennie się sprawdza. Absolutnie, przez żołądek można trafić nie tylko do serca mężczyzny. Dobrą potrawą zyskuje się sympatię. Żywimy kogoś, czyli dajemy energię przygotowując posiłek i serwując danie. W ten sposób można pozyskać domowników, rodzinę, przyjaciół.
- Drugą połówkę kobieta może pozyskać gotowaniem, ale też urodą? Co Pani robi, że wyglądać zawsze pięknie i atrakcyjnie?
- Po prostu bardzo dbam o siebie na co dzień. To nie tak, że rozmiar 38 czy 40 jest mi dany na zawsze, a jędrna i gładka cera bierze się z niczego. Na pewno geny trochę mi w tym pomagają. Ale dbam o odpowiednią dietę, chociaż nie lubię słowa dieta, bo zostało bardzo zdewaluowane, kojarzone z tym, że czegoś nie wolno jeść. U mnie dieta to mądre jedzenie. Jem kilka posiłków dziennie, nie robię dużych przerw między posiłkami, nigdy nie są dłuższe niż 2,5 - 3 godziny. Piję bardzo dużo wody, do 3 litrów dziennie. Dodatkowo, w ramach porannego rytuału piję na czczo wyciśnięty sok z cytryny z ciepłą wodą. Dwa razy dziennie robię sobie koktajle z jęczmienia naturalnego. W mojej codziennej diecie są obecne orzechy, siemię lniane, nasiona chia. Najważniejsze, żeby mądrze odżywiać organizm. A poza odżywianiem jestem absolutną wielbicielką maseczek jednej z polskich firm. Dwa-trzy razy w tygodniu robię sobie kąpiel relaksacyjną, nakładam maseczkę na twarz i się odprężam. Raz na pół roku zdarza mi się pójść do kosmetyczki np. na cudowny zabieg z algami. Do tego dbania o urodę dodaję też dużo ruchu i sportów, które uwielbiam.
- To wystarczy?
- Na chwilę obecną mi to wystarcza. Dobrze się z sobą czuję, a to najważniejsze.
- Inne kobiety muszą Pani zazdrościć…
- To ich problem, to one zazdroszczą, nie ja. To co robię, robię dla siebie. Ale mam też świetną motywację, bo w telewizji, w programach „Ewa gotuje” czy „Top Chef”, dobry wygląd też ma znaczenie.
- Od Miss Polonia, wicemiss świata wymaga się, żeby zawsze była piękna? Czuje Pani taką presję?
- Nie, takimi rzeczami się nie przejmuję. Ważniejsze, żebym się dobrze czuła i dobrze wyglądała do kamery. Dobry wygląd jest częścią mojej pracy. Ale oczywiście bez przesady, żebym zamartwiała się jakąś zmarszczką, czy jak mam gorszy dzień i gorsze włosy, żeby to wpływało na moje samopoczucie.
- Wspomniała Pani, że w dbaniu o urodę jest dla Pani bardzo ważny ruch. Ćwiczy Pani na siłowni?
- Ćwiczę w domu z trenerką Eweliną, a jak jestem w Warszawie - na siłowni. Oprócz tego mam jeszcze taki swój trening aerobowy, rower, orbitrek, bieganie wokół krakowskich Błoń albo długie marszobiegi. Tego ruchu mam dość dużo.
- Lada chwila dobra kondycja będzie Pani potrzebna. Urodziwa kobieta z charakterem, rusza na podbój szóstego klejnotu do Korony Wulkanów Ziemi.
- Tak, 3 marca wyruszam do Chile, w Andy, na Ojos de Salado. Trzy tygodnie będę w górach. Przede mną prawie 7 tys. metrów do zdobycia – najwyższy wulkan, na który chcę wejść w ramach mojego projektu zdobycia Korony Wulkanów Ziemi.
Rozmawiała Jolanta Bugajska
Zdjęcia: Arch. Ewy Wachowicz
Może Cię zaciekawić
Elena “rekordowym” noworodkiem w limanowskim szpitalu
O wyjątkowych narodzinach poinformował lek. Wojciech Kuchta - ginekolog i położnik pracujący w Szpitalu Powiatowym w Limanowej im. Miłosierdzia ...
Czytaj więcejPsycholog: świąteczny “cyfrowy detoks” jest niezbędny dla higieny psychicznej
Według najnowszych raportów, takich jak globalne zestawienia „Digital 2024”, przeciętny użytkownik spędza w mediach społecznościowych blisk...
Czytaj więcejNa Orlej Perci zginął 20-letni turysta
Zgłoszenie o zaginięciu młodego mężczyzny dotarło do TOPR-u w poniedziałek przed południem od jego matki. Z relacji wynikało, że turysta dzi...
Czytaj więcejZderzenie na autostradzie. Tworzą się korki
Do zdarzenia doszło niedaleko przed Węzłem Zakopiańskim. Jak wynika z pierwszych informacji, było to klasyczne najechanie na tył, w którym udzi...
Czytaj więcejSport
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski
"Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera" - ...
Czytaj więcejSukces Limanowskiej Grupy Rowerowej na L’Étape Poland by Tour de France 2025
Mateusz Dyrek na podium – drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Największy sukces podczas tegorocznej edycji odniósł Mateusz Dyrek, któ...
Czytaj więcejKlaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejPozostałe
Zmarł śp. ks. Józef Żurkowski
Ks. Józef Żurowski urodził się 22 marca 1955 roku w Pilźnie, jako syn Edwarda i Ireny z domu Kotlarz. Pochodził z parafii Najśw. Maryi Panny Kr...
Czytaj więcejZaginął 9-letni Nikodem Nawrocki-Salabura z Nowego Sącza
Chłopiec wyszedł dzisiaj, tj. 17 sierpnia br. ok. godz. 14:00 z domu przy ul. Szarych Szeregów w Nowym Sączu i do chwili obecnej nie powróci...
Czytaj więcejZmarł ks. Marek Usarz - emerytowany proboszcz parafii Ujanowice
Ks. Marek Usarz urodził się 21 listopada 1950 roku w Tarnowie, jako syn Romana i Weroniki z domu Łakoma. Egzamin dojrzałości złożył w 1968 rok...
Czytaj więcejZmarł ks. Stanisław Skowron
Ks. Stanisław Skowron urodził się 12 listopada 1950 roku w Żabnie, jako syn Edwarda i Emilii z domu Baran. Egzamin dojrzałości złożył w 1968 ...
Czytaj więcej
Komentarze (0)