Kolega z klasy Jana Pawła II
Urodzony w Limanowej Eugeniusz Mróz jest jednym z trzech żyjących kolegów z ławy szkolnej Jana Pawła II. Jedynym, który może jeszcze opowiedzieć o tamtych latach. Jako nastolatek mieszkał w Wadowicach w kamienicy przy ul. Rynek 2 po sąsiedzku z rodziną Wojtyłów. Nie jest jednak wadowiczaninem.
Limanowianin, wadowiczanin, opolanin
Z Panem Eugeniuszem Mrozem udaje nam się skontaktować dzięki pomocy Marcina Guzika z portalu WadowiceOnline.pl oraz Marii Talagi – prezes Stowarzyszenia Absolwentów Liceum im. M. Wadowity, zresztą przez 30 lat mieszkanki Nowego Sącza. Pan Eugeniusz od 1945 r. mieszka w Opolu, ale regularnie przyjeżdża do Wadowic, które uznaje za swoje miasto. W marcu obchodził 91. urodziny i choć zdrowie czasem szwankuje, jest człowiekiem bardzo kontaktowym, ma świetną pamięć. Opowiadanie o koledze z klasy – Karolu Wojtyle uważa wręcz za swój obowiązek i robi to z całą gorliwością, choć historie z tamtych lat przedstawiał już tyle razy.
- Urodziłem się 14 marca 1920 r. w Limanowej. Mieszkaliśmy przy ulicy Ogrodowej. Pamiętam z tamtych czasów Janka Rusina, czy rodzinę Załubskich, Biedroniów. W Limanowej ukończyłem siedmioklasową szkołę powszechną. A ponieważ nie było tu szkoły średniej, więc później przez półtora roku uczył się w Gimnazjum im. Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu – wspomina.
W styczniu 1935 r. jego ojca – Feliksa, urzędnika skarbowego, przeniesiono do Wadowic. Wraz z nim do miasta nad Skawą powędrowała cała rodzina. Zamieszkali w kamienicy przy ul. Rynek 2 i w ten sposób do połowy 1937 r. byli sąsiadami Karola Wojtyły i jego ojca.
Szlachetny kolega z charyzmą
- Aż do matury w 1938 r. chodziliśmy z Karolem Wojtyłą do jednej klasy w wadowickim gimnazjum neoklasycznym im. Marcina Wadowity – opowiada Eugeniusz Mróz.
Wspomnień o Lolku, jak za zmarłą matką koledzy mówili na przyszłego papieża, ma mnóstwo. Pamięta Wojtyłę jako świetnego, bardzo inteligentnego ucznia, do tego niezwykle szlachetnego kolegę, od którego biła jakaś charyzma. Zawsze dostawał najlepsze noty, był bardzo pilny i obowiązkowy. A do tego miał zasady i nigdy nie podpowiadał ani nie dawał odpisywać, za to zapraszał do siebie i pomagał tym, którzy mieli problemy z nauką. Ale też nigdy dawał odczuć kolegom, że góruje nad nami wiedzą i zdolnościami. Zadziwiał tym, że w wieku kilkunastu lat czytał klasyków: Słowackiego, Mickiewicza, a przede wszystkim Cypriana Kamila Norwida. Zawsze też przed i po szkole wstępował do kościoła, a przy drzwiach mieszkania Wojtyłów była porcelanowa kropielniczka – Karol za każdym razem wychodząc z domu kreślił znak krzyża.
Lolek – Martyna
Karola Wojtyłę koledzy nazywali też Martyną – nazwiskiem znakomitego obrońcy lwowskiej Pogoni, bowiem Lolek w ich koleżeńskich meczach świetnie grał w piłkę najpierw jako obrońca, a później bramkarz. Sport jednak traktował nieco inaczej niż rówieśnicy. Oni grali do upadłego, on - tyle, ile uznał za stosowne, w ramach przerwy w wysiłku umysłowym.
Eugeniusz Mróz nie tylko grał w piłkę z przyszłym papieżem. Razem wędrowali też po górach. Niezapomnianą wycieczką była wspinaczka na Giewont z Karolem Wojtyłą i jego ojcem. Gdy byli na Czerwonych Wierchach zaskoczyła ich mgła. Ojciec Lolka nagle zniknął im z oczu. Chłopcy przerazili się i zaczęli się gorliwie modlić. Wreszcie, gdy mgła powoli ustąpiła, zeszli do Zakopanego, a tam na szczęście okazało się, że ojciec już czeka na nich z gorącą herbatą w pensjonacie.
Aktor nie kapłan
Eugeniusz Mróz wspomina też fenomenalną pamięć, doskonałą dykcję i piękny metaliczny głos Karola Wojtyły, który tymi atutami wykazywał się w kółku teatralnym prowadzonym przez polonistę Kazimierza Forysia. Kiedyś w „Balladynie” Lolek grał Kirkora, ale tuż przed spektaklem okazało się, że kolega z rolą Kostryna zachorował. To znaczyło, że przedstawienie nie odbędzie się. Jednak on uratował sytuację, zgłaszając, że biorąc udział w próbach zapamiętał też tę drugą rolę i bez problemu ją odegra. Widowisko zostało uratowane.
Ostatni raz w murach szkoły jako uczniowie widzieli się w maju 1938 r. Potem zdali maturę i ich drogi rozeszły się, w czasie wojny nie mieli z sobą kontaktu.
Czy wtedy w latach szkolnych ktokolwiek z nich przypuszczał, że Karol Wojtyła zostanie papieżem, błogosławionym?
- Nie, w ogóle nawet nie myśleliśmy, że zostanie kapłanem. Raczej widzieliśmy w nim na przykład aktora – przyznaje Mróz.
Dyrektor Gawor z Sącza
Z lat szkolnych Karola Wojtyły warto przywołać jeszcze jeden akcent, związany z Nowym Sączem. Gdy przyszły papież uczęszczał do pierwszej klasy, w szkole dyrektorował Henryk Gawor. Gawor urodził się w 1871 r. w Nowym Sączu, a w latach 1897-1901 pracował w sądeckim Gimnazjum im. Jana Długosza. Później trafił do Wadowic, gdzie od 1924 r. przez siedem lat był dyrektorem. Uczył głównie łaciny i greki, choć akurat nie miał lekcji z klasą Mroza i Wojtyły. Jedna z opowiastek mówi, że Gawor władał biegle dwunastoma językami.
Papież kolegą
Byli koledzy z ław szkolnych spotykali się po latach. Pierwszy zjazd odbył się w 1948 r. w dziesiątą rocznicę matury. Karol Wojtyła przyjechał już jako kapłan. Nawet specjalnie przesunięto datę zjazdu, żeby zdążyć przed jego wyjazdem do Rzymu, ponieważ po święceniach został skierowany przez kardynała Sapiehę na studia na Angelicum. W kolejnych latach dawni koledzy spotykali się tradycyjnie co cztery lata w ostatnią niedzielę grudnia w Krakowie przy ul. Franciszkańskiej.
16 października 1978 r. Eugeniusz Mróz pracował u syna w ogródku. Słuchał Radia Wolna Europa. Nagle padła wiadomość, że konklawe wybrało na papieża Polaka - Karola Wojtyłę. To była dla niego chwila wielkiego wzruszenia. Zaraz też podzielił się radosną wiadomością z rodziną i przyjaciółmi.
Już z Janem Pawłem II po raz pierwszy koledzy z ławy szkolnej spotkali się w czerwcu 1979 r. w Wadowicach, podczas Jego pierwszej pielgrzymki do ojczyzny. Papież poza protokołem wymknął się ochronie i spotkał z kolegami na zapleczu miejscowej plebani. A później były spotkania i w Rzymie, i w Castel Gandolfo, i w Krakowie. Ostatnie z nich w 2002 r. zakończyło się stwierdzeniem, że jak Bóg da zobaczą się w na spotkaniu z okazji 65-lecia matury. Do tego spotkania już nie doszło.
Zagrałby jak przed laty
Eugeniusz Mróz o swym koleżeństwie z Jane Pawłem II opowiada na spotkaniach z młodzieżą, z mediami. Z jego udziałem nakręcono filmy o papieżu - Polaku „Jeden z nas” i „Całopalenie”. Sam ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Przez lata pracował jako radca prawny. Z zamiłowania był też pilotem wycieczek zagranicznych, w tym między innymi do Włoch, gdzie kilkakrotnie spotykał się z „kolegą z klasy”.
W Limanowej ani w Nowym Sączu nie bywa. Nie ma tu żadnej rodziny, a dawni koledzy zapewne już nie żyją. Z chęcią odwiedziłby jednak ten region, kiedyś pisał nawet do władz Limanowej, ale jak mówi z żalem, nikt się do niego nie odezwał. A on z przyjemnością opowiedziałby młodzieży o swoim Wielkim Znajomym i zagrał na harmonijce jak to robił zawsze na spotkaniach z Janem Pawłem II.
Zdjęcia ze zbiorów Eugeniusza Mroza udostępnione dzięki życzliwości Pani Marii Talagi.
Może Cię zaciekawić
Zmiany w wystawianiu recept na bezpłatne leki dla dzieci i seniorów
Chodzi o przygotowany w Ministerstwie Zdrowia projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Ma...
Czytaj więcejŚwiadkowie uniemożliwili jazdę pijanej matce wiozącej 9-letnią córkę
Oficer prasowa komendy powiatowej policji w Olkuszu kom. Katarzyna Matras poinformowała we wtorek, że do zdarzenia doszło w ostatnim dniu paździer...
Czytaj więcejPGG obniża ceny węgla
Jak wynika z informacji na stronie sklep.pgg.pl, obniżka na groszki obowiązuje od 5 listopada do 20 grudnia br. i dotyczy wybranych, oznaczonych pro...
Czytaj więcejPallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Gęsta mgła i śliskie drogi: ostrzeżenie meteorologiczne na najbliższe godziny
Według najnowszych danych, mieszkańcy regionu powinni przygotować się na warunki ograniczające widoczność. Gęsta mgła, której występowanie ...
Czytaj więcejKs. Michał Olszewski składa podziękowania
Kochani! "Widzę dom, w nim otwarte drzwi, Ojciec czeka na mnie w nim, woła mnie, wiem, że mogę wejść, On opatrzy rany me." Słowa tej pieś...
Czytaj więcejDziś w Kościele obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół wspomina wszystkich wiernych, którzy po śmierci osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie, takż...
Czytaj więcejOd czwartku na drogach będzie więcej policyjnych patroli
Komenda Główna Policji zwróciła uwagę, że zbliżający się okres Wszystkich Świętych zawsze charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu poj...
Czytaj więcej
Komentarze (6)
http://religia.onet.pl/publicystyka,6/ulozylem-dla-ciebie-piosenke-lolku,184.html