1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Krajobraz po wielkiej powodzi

Opublikowano 24.08.2014 09:57:09 Zaktualizowano 05.09.2018 07:59:40 jaca

Na łamach Tygodnika Powszechnego a wczoraj również na głównej stronie portalu onet.pl ukazał się artykuł dotyczący szybkiej pomocy jaka trafiła do mieszkańców Kasinki Mały, po tym jak ponieśli duże straty w wyniku niedawnej powodzi. Wielkie zasługi w niesieniu pomocy ma Caritas.

Tygodnik Powszechny opisuje sytuację w Kasince Małej na podstawie losów rodziny Bydłoniów.

- Stanisława Bydłoń, po czterdziestce, w roboczym stroju, stoi przy otwartym oknie sypialni na piętrze swojego domu. Przy tym samym, przy którym stała tamtej nocy czytamy we wspomnianej publikacji. - Teraz, we wtorkowe przedpołudnie, widać stąd wszystko jak na dłoni. Zaraz za płotem jest więc posesja jednego z braci. 40 metrów dalej, po skosie, można dostrzec różową elewację stodoły, a przy niej dom drugiego brata i matki. Wzdłuż domu biegnie ulica ograniczona stromym urwiskiem, które teraz wygląda jak po halnym w Tatrach (obalone drzewa, barierka uliczna poskręcana jak drut).

Tamtej nocy Bydłoniowa nie mogła widzieć nie tylko szczytów i domostw, ale nawet gospodarstw braci. Widziała tylko światła wozu strażackiego z bezradną wobec żywiołu załogą. I wodę dwa metry pod sobą: szalejącą, niespokojną, niosącą przez jej podwórze kłody, graty, opony i smród mułu. – Jak tak stałam i krzyczałam, to nagle usłyszałam trzask tłuczonego szkła – opowiada Stanisława. – „Niech się dzieje wola nieba”, pomyślałam. Potem się okazało, że to kredens spadł ze ściany. Może bym i była poszła na dół, ratować dobytek. Ale dziecko się ma małe, to ono na miejscu człowieka trzyma.

Tygodnik Powszechny zawraca uwagę na błyskawiczną pomoc na mieszkańców ze strony Caritasu. – Mieszkańcy nie wydźwignęliby się bez pomocy Caritasu – czytamy w artykule „Kasinka Mała po wielkiej powodzi”. - Organizacji, która domy po powodziach i ludzi po klęskach żywiołowych dźwiga tak, jak Jerzy Owsiak dźwiga szpitale dziecięce. Pierwsze transporty pojawiły się w Kasince Małej w czwartek rano, półtorej doby po nadejściu powodzi. Ze środkami czystości, gumiakami, żywnością, wodą, miotłami, łopatami, osuszaczami… Później przychodzi czas na pomoc rzeczową i finansową. Ta pierwsza to kilkadziesiąt przekazanych przez Caritas pralek, lodówek, kuchenek. Druga: zapomogi ponad 2 tys. zł. dla najbardziej poszkodowanych i najuboższych. W Kasince Małej pomoc przyszła szybko i sprawnie również dzięki współpracy. Parafii z sołectwem i gminą, wikarego z mieszkańcami. Owszem, pojawiły się – jak zawsze przy podobnych okazjach – narzekania. Ale państwo Bydłoniowie zapamiętają wiejską jedność. Sąsiadów, u których pod jednym dachem mieszka jedenaścioro osób, i którzy pomagali przy sianie. Samochody zajeżdżające pod dom i ludzi proponujących pomoc. Caritas i wikarego, który jest na każde zawołanie.

Artykuł: http://tygodnik.onet.pl/kraj/kasinka-mala-po-wielkiej-powodzi/kdjqj

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Krajobraz po wielkiej powodzi"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]