Kraków: Marsz "Razem dla pokoju" - w rocznicę napaści Rosji na Ukrainę

Ze wzgórza wawelskiego ulicą Grodzką na Rynek Główny w Krakowie przejdzie w piątek w pierwszą rocznicę napaści Rosji na Ukrainę marsz "Razem dla pokoju". To symboliczny wyraz sprzeciwu wobec wojny.

Do udziału w wydarzeniu zapraszają każdego wojewoda, marszałek województwa, prezydent miasta i konsul generalny Ukrainy w Krakowie Wiaczesław Wojnarowski.

Marsz poprzedzi o godz. 16:30 msza w intencji pokoju w katedrze wawelskiej, pod przewodnictwem metropolity krakowskiego abpa Marka Jędraszewskiego. Potem ok. 18:30 odbędzie się koncert Młodzieżowej Akademickiej Orkiestry Symfonicznej "Slobozhansky" z Charkowa. Następnie, ok. 18:45, ze wzgórza wawelskiego wyruszy marsz, który ulicą Grodzką przejdzie na Rynek Główny. Tu młodzi ludzie z Polski i Ukrainy mają wygłosić apel o pokój.

"Ukraińcy walczą o swoją wolność, o prawo do samostanowienia, o niezależność, ale walczą też w imię wartości, które są tak drogie całemu wolnemu światu. Dziś tam, w Ukrainie, bije serce Europy. W rocznicę agresji Rosji na Ukrainę pokażmy, że solidaryzujemy się z walczącą bohatersko Ukrainą, że chcemy zaprzestania działań wojennych" – zaapelował wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

Położą nowy asfalt. Odcinek drogi będzie zamknięty Nagłe zatrzymanie krążenia. Mimo RKO mężczyzna zmarł

Marszałek Witold Kozłowski zaznaczył, że Małopolska od pierwszych dni napaści Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę jest i będzie z obywatelami Ukrainy. "Mówimy stanowcze nie agresji wobec naszych wschodnich sąsiadów" – zaznaczył.

"Patrząc na Ukraińców, którzy przyjechali do Krakowa w poszukiwaniu bezpieczeństwa, widzę smutek i tęsknotę za domem, ale także – nadzieję na lepsze jutro. Patrząc na naszych partnerów i przyjaciół w Ukrainie – kijowian, lwowian, mieszkańców innych miast i regionów, którym udało się przekazać z Krakowa pomoc – widzę pełną mobilizację i determinację, aby zabezpieczyć potrzeby cywili i wojskowych" – powiedział prezydent Krakowa Jacek Majchrowski i podkreślił, że waży się nie tylko los Ukrainy, ale całej Europy.(PAP)