4°   dziś 4°   jutro
Sobota, 30 listopada Maura, Andrzej, Justyna, Justyn, Konstanty, Ondraszek, Maura

Liczba uszkodzonych pojazdów rośnie

Opublikowano  Zaktualizowano 

Na policję zgłaszają się kolejni właściciele samochodów, które zostały „pomalowane” przez farbę rozpyloną podczas prac przy budowanym Pawilonie Handlowym w Limanowej. Generalny wykonawca nie uchyla się od odpowiedzialności.

O sprawie informowaliśmy w poniedziałek w artykule „Osiedle i radiowozy pomalowane farbą” limanowa.in/wydarzenia,149.html, oraz "Farba z ksylenem na pomidorach" limanowa.in/wydarzenia,151.html Przypomnijmy, że w miniony weekend pracownicy malowali konstrukcję stalową Pawilonu Handlowego przy ulicy Żwirki i Wigury farbą ognioochronną. Malowali ją jednak nie pędzlem/wałkiem, ale natryskowo bez żadnego zabezpieczenia obiektu. Przez to farba rozniosła się przez wiatr na okoliczne tereny, zwłaszcza na osiedle przy ulicy Sportowej.


Do tej pory na policję wpłynęło już 11 zawiadomień, które dotyczą nie tylko samochodów ale i budynków mieszkalnych, gospodarczych, w których stolarka okienna, czy elewacje zostały zniszczone przez białe "kropki" z farby ognioochronnej. To jednak nie koniec zgłoszeń, gdyż farbę na samochodach odkrywają kolejne osoby w tym i sami policjanci, którzy stawiali auta przy pobliskiej komendzie.


Jak informuje Jerzy Ogorzałek, oficer prasowy KPP w Limanowej w najbliższych dniach sprawa trafi do Prokuratury Rejonowej w Limanowej, która zdecyduje o dalszych losach postępowania.

Generalny wykonawca Pawilonu Handlowego w rozmowie z nami nie uchyla się od odpowiedzialności.
- Jest mi bardzo przykro, że do takiej sytuacji doszło. Nikomu nie chciałem zaszkodzić ani też na niczym zaoszczędzić – mówi Piotr Gurgul, właściciel firmy Gurgul, która jest generalnym wykonawcą inwestycji. - Chciałbym jednak podkreślić, że prace były wykonywane  przez podwykonawcę z Łodzi, o którym nie wiedziałem, gdyż jak się okazało firma ta została wynajęta przez mojego podwykonawcę z Mostków koło Starego Sącza. To z nim mam stosowną umowę. Sami tego nie robiliśmy, gdyż nasza firma nie montuje ani nie maluje konstrukcji stalowych. Pierwszym osobom poszkodowanym w tej sprawie, które zgłosiły się już do naszej firmy, podałem numer polisy ubezpieczeniowej. Poszkodowani dostali także specjalne oświadczenie. Zapewniam, że nasza firma nigdy w dni świąteczne nie pracuje, są one czerwonym krzyżykiem zaznaczone w kalendarzu. O tym, że tam trwały prace w sobotę i niedzielę, dowiedziałem się dopiero w poniedziałek popołudniu, gdy sprawa wyszła na jaw – dodaje Piotr Gurgul.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Liczba uszkodzonych pojazdów rośnie"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]