Limanowa poszuka odpowiedzi

Śledztwo w sprawie śmierci policjanta z komisariatu w Piwnicznej poprowadzi limanowska prokuratura. Tak zdecydowała Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu rozpatrująca wniosek miejscowej Prokuratury Rejonowej o wyłączenie jej z tego postępowania. Kierujący nią Artur Szmyd twierdził, że chce w ten sposób uniknąć ewentualnych zarzutów braku obiektywizmu - donosi 'Dziennik Polski'.

Śledztwo w sprawie śmierci policjanta z komisariatu w Piwnicznej poprowadzi limanowska prokuratura. Tak zdecydowała Prokuratura Okręgowa w Nowym Sączu rozpatrująca wniosek miejscowej Prokuratury Rejonowej o wyłączenie jej z tego postępowania. Kierujący nią Artur Szmyd twierdził, że chce w ten sposób uniknąć ewentualnych zarzutów braku obiektywizmu. Komisariat w Piwnicznej, gdzie od kwietnia tego roku pracował 49-letni funkcjonariusz, był jedną z wielu jednostek, z którymi współpracowała sądecka prokuratura.

Jak się wczoraj (czwartek - przyp. red.) dowiedzieliśmy w PR w Limanowej, nie dotarły tam dotąd wyniki sekcji zwłok policjanta. Sądecka prokuratura już na wstępnym etapie postępowania powołała biegłego anatomopatologa, który ma się wypowiedzieć na temat przyczyn śmierci mężczyzny. Nie wiadomo więc, czy potwierdzi się przyjęta na początku teza o samobójczej śmierci 49-latka. Po wstępnych oględzinach wykluczono bowiem udział osób trzecich w tym zdarzeniu.

Przypomnijmy, że ciało mężczyzny znaleziono pod koniec sierpnia na terenie jego gospodarstwa w jednej z podsądeckich miejscowości. 49-latek był kawalerem, a w policji dosłużył się stopnia komisarza. Po 30 la tach pracy nosił się z zamiarem odejścia na emeryturę. Do kwietnia pracował w Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu skąd został przeniesiony do Piwnicznej. Od dłuższego czasu przebywał na zwolnieniu lekarskim.

(Źródło: Dziennik Polski)

Stan wojenny mógł wymusić interwencję Rosjan (wywiad) Zamiast kolejnego SMS-a. Dlaczego w te święta wracamy do papieru i atramentu?