3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Limanowska 'parafia z sercem'

Opublikowano  Zaktualizowano 

Historii Limanowskiej Piety, rozwijaniu się kultu średniowiecznej figury, a także świadectwach cudów poświęcono jeden z odcinków programu „Parafia z Sercem” na antenie TVP Kraków.

W jednym z odcinków programu „Parafia z Sercem”, emitowanego na antenie TVP Kraków, opowiadano o historii Limanowskiej Piety, w związku z 50. rocznicą koronacji cudownej figury, którą obchodzono we wrześniu. Przedstawia ona Matkę Bożą siedząca na ławeczce i trzymającą na kolanach umęczone ciało Jezusa. Rzeźba jest wykonana z jednolitego pnia lipowego. Jej wysokość wynosi około 90 cm, z koroną wysokość dochodzi do 1 m. Nieustalone jest do dziś miejsce i warsztat gdzie powstała figura limanowska, natomiast mogła powstać w latach 1300-1375. Kiedy i jak przybyła w okolice Limanowej - trudno jest ustalić. Stare przekazy dowodzą że przybyła ona z Węgier w związku z falą reformacji w tym kraju, gdy kalwinizm wyrzucał z tamtejszych kościołów obrazy i figury maryjne. Prawdopodobne jakiś pobożny wędrowiec zabrał figurę ze sobą i około roku 1545 umieścił ją na przydrożnej lipie we wsi Mordarka. Tam właśnie rozpoczął się wielki kult figury Matki Bożej Bolesnej przebywającej początkowo na drzewie, a od 1668 r. w kaplicy, istniejącej do dziś. W 1745 r. postanowiono przenieść figurę do kościoła w Limanowej. Z tym faktem nie mógł się pogodzić właściciel dworu w Mordarce, który nocą wykradł figurę z kościoła. Ostatecznie, dopiero w 1753 r. przeniesiono uroczyście figurę do Limanowej. Tu kult Piety rozwijał się z roku na rok, czego konsekwencją było wzniesienie bazyliki. Stolica Apostolska potwierdziła ten kult zezwoleniem na koronację papieską, której dokonał w dniu 11 września 1966 r. ówczesny metropolita krakowski, arcybiskup Karol Wojtyła, w obecności wielu biskupów, kapłanów i ponad stu tysięcy wiernych.
Przed kamerą głos zabierał m.in. proboszcz limanowskiej parafii, ks. Wiesław Piotrowski, według którego do Limanowej w celach religijnych bardzo dużo osób przyjeżdża z Węgier, Słowacji i Niemiec. - Te pielgrzymki najczęściej odbywają się w sezonie letnim, ale przez cały rok do naszego sanktuarium przybywają wierni ze swoimi problemami, najczęściej są to osoby starsze i schorowane, ale nie brakuje też osób młodszych, które z równymi intencjami zwracają się do Matki Najświętszej - mówił.
Z kolei ks. Stanisław Wojcieszak opowiadał o artykule, który ukazał się w jednej z gazet przeszło sto lat temu, mówiący o tym, że kult limanowskiej Matki Bożej który dotarł do Ameryki. Mieszkaniec Limanowej, który wyjechał do USA, tak pisał: „Mamy i tu w Ameryce polskie kościoły i polskich kapłanów, którzy załatwią nasze potrzeby religijne, ale jakże to inaczej już wygląda. To nie jest tak szczerze i ochotnie jak w naszym limanowskim kościele, gdzie ta nasza Matka Bolesna zdaje się przytulać każdego, kto się w tym przybytku modlitwy znajduje. Jak to przyjemnie było w tym kraju rodzinnym, a szczególnie w naszej ukochanej Limanowej, gdzie w każdą niedzielę człowiek usłyszał wzniosłe słowa nauki Twojej i ten śpiew pobożnego ludu. Boże, lud Twój czcią przejęty”.
W dalszej części programu małżeństwo, należące do wspólnoty „Domowego Kościoła”, dawało świadectwo cudu: po śmierci jednego z członków rodziny z powodu pęknięcia tętniaka, wszyscy postanowili się przebadać. Taką samą przypadłość stwierdzono u Doroty Olchawy. Operację usunięcia tętniaka kobieta przeszła z poważnymi komplikacjami. - Przyjechałem porozmawiać na temat stanu zdrowia żony z lekarzem prowadzącym. Ten przeglądnął jeszcze raz całą dokumentację i powiedział, że nie potrafi powiedzieć w jaki sposób ta sprawa może się skończyć optymistycznie. Powiedział też, że muszę być przygotowany na najgorsze - mówił mąż kobiety, który dodał że żarliwie modlił się o to, by jego żona wyzdrowiała. Tak też się stało po 30 dniach. - Lekarze byli zadziwieni że tak szybko wracam do zdrowia. Przez to całe wydarzenie jeszcze bardziej zbliżyliśmy się do siebie, do Matki Bożej, a przez nią do Jezusa - mówiła Dorota Olchawa.
Ks. Wojcieszak odpowiadał historię z 2004 roku, którą opowiedział mu młody mężczyzna. Jako żołnierz wyjechał on na misję stabilizacyjną do Iraku na półroczny kontrakt, a opuszczając Limanową zabrał ze sobą małą gipsową figurkę Limanowskiej Piety. - Postawił ją sobie nad łóżkiem, ale kolega nieumyślnie ją potrącił i rozbiła się. Mógł ją wyrzucić, ale była dla niego zbyt cenna, dlatego ją skleił. Dwa dni później jechali gdzieś z pustyni i staranował ich samochód, którym kierował Irakijczyk. Jeden z Polaków zginął, drugi został bardzo ciężko ranny, a on – chociaż kierował wozem – przeżył. Dzień wcześniej w tym samym miejscu zginął słynny korespondent wojenny Waldemar Milewicz. Ten pan, który mi to opowiadał, uznawał to zdarzenie za niezwykłe i cudowne.
W „Parafii z Sercem” mowa również o aktywności wielu grup działających przy parafii, a także chóru, który uświetnia swoimi występami uroczystości patriotyczne i religijne. Głos zabierał również kompozytor Sebastian Szymański, mieszkający na Limanowszczyźnie od trzech lat. - Przeprowadzając się tutaj poznałem kult Matki Bożej Bolesnej. Chciałem dać coś od siebie i udało się to zrealizować: jest to intrada, czyli potocznie mówiąc fanfara, na odsłonięcie i zasłonięcie cudownej figury w limanowskim sanktuarium – mówił.
Kolejny odcinek cyklu „Parafia z Sercem” również poświęcono Limanowej i 50. rocznicy koronacji cudownej figury. Można obejrzeć i usłyszeć oratorium „Droga do Ciebie”.

Odcinki można zobaczyć tutaj i tutaj.

Zobacz również:

Komentarze (1)

olek2
2016-12-25 15:50:35
0 0
Kosciol i matka Boza limanowska jest piekna przyjezdrzam po wode do zrodelka ale tez nie omieszkam wejsc do swiatyni ktora jest boska bo to limanowska Pani jest zrodlem napedowym tej swiatyni
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Limanowska 'parafia z sercem'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]