7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Lisom brakuje miejsca, masowo giną pod kołami aut

Opublikowano 18.08.2015 09:10:47 Zaktualizowano 05.09.2018 07:05:43

Giną pod kołami rozpędzonych samochodów, podchodzą pod tereny zabudowane. Na sądeckich drogach leżą całymi dniami w upale rozjeżdżane na miazgę i nie usuwane przez żadne służby. Szczególnie dużo ginie ich w gminie Korzenna. Skąd taki gwałtowny wzrost liczebności lisów?

- To po pierwsze efekt masowych szczepień przeciwko wściekliźnie, której lokalne epidemie kiedyś skutecznie ograniczały pogłowie – mówi sądecki przyrodnik Grzegorz Tabasz. - Po drugie, jest to skutek kompletnego zaniku popytu na lisie futra. Z pożądanego i poszukiwanego trofeum, stały się towarem kłopotliwym. Dzisiaj myśliwi polują właściwie wyłącznie z przymusu wykonując limit odstrzałów. Zagęszczenie populacji sprawia, iż lisom brakuje miejsca do życia w naturalnym środowisku. Kurczy się przestrzeń życiowa i szukają nowych rewirów na obrzeżach miast. Możemy je spotkać na terenach podmiejskich: w okolicach parków czy ogródków działkowych. Podczas migracji często giną pod kołami samochodów – dodaje Grzegorz Tabasz.

Lisy szczepi się dwa razy do roku. – Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, lisy należy szczepić na wiosnę i jesienią – mówi powiatowy lekarz weterynarii Mariusz Stein. - Dzięki szczepionkom przeciwko wściekliźnie choruje zdecydowanie mniej zwierząt, co oczywiście przyczynia się do zwiększenia pogłowia. Jego regulacją zajmują się myśliwi – dodaje.

Zwiększona populacja lisów to problem nie tylko Sądecczyzny, ale i całego kraju. Na zwierzęta łowne, w tym lisy można polować od 1 lipca do 31 marca.

- Lis jest gatunkiem bardzo trudnym do redukcji – mówi Jan Budnik z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Nowym Sączu. – Organizujemy w naszych kołach liczne konkursy łowieckie. W ciągu roku w skali całego kraju udało się odstrzelić około sto trzydzieści tysięcy lisów. Zachęcamy myśliwych do brania udziału w zawodach i dążymy do zintensyfikowania odstrzałów tego gatunku. Generalnie w Polsce obserwujemy tendencję wzrostową jeśli chodzi o regulację pogłowia – dodaje Budnik i informuje, że rocznie powinno się odstrzeliwać od 330 tysięcy do pół miliona lisów.

Dziś na wściekliznę nie choruje już tak dużo lisów, jak kiedyś. – Poddawane szczepieniom osobniki uodporniły się na działania choroby. Mimo to problem wścieklizny powraca, gdyż lisy to podstawowy gatunek narażony na zakażenie tym wirusem – przekonuje Jan Budnik. Dlatego konieczne jest systematyczne ich odstrzeliwanie. Myśliwi mają oczywiście wyznaczone tereny łowieckie, ale jeśli zwierzęta podchodzą pod zabudowania, co często ma miejsce, trzeba je stamtąd wypędzać. – Mamy możliwość odstrzału w odległości tylko od stu metrów od zabudowań – informuje Budnik.

Lisy w poszukiwaniu nowych dla siebie terenów, masowo pojawiają się na drogach i masowo giną pod kołami. Co robić gdy zobaczymy na drodze martwe zwierzę bądź sami je potrącimy? Zgodnie z prawem, kierowca, który potrącił zwierzę zobowiązany jest - w miarę możliwości - do zapewnienia mu stosownej pomocy. Jeśli jej udzielenie jest utrudnione, najprostsze rozwiązanie to kontakt z policją bądź strażą miejską. Funkcjonariusze znają dalsze postępowanie w podobnych sytuacjach. Za uprzątnięcie bezdomnych zwierząt odpowiada gmina, zgodnie z ustawą o utrzymaniu porządku i czystości w gminach. Natomiast zwierzęta żyjące dziko stanowią własność Skarbu Państwa.

Fot. Krzysztof Stachura

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Lisom brakuje miejsca, masowo giną pod kołami aut"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]