List pasterski biskupa Andrzeja Jeża
Przeczytaj list pasterski Biskupa Tarnowskiego Andrzeja Jeża z racji objęcia Diecezji Tarnowskiej.
Idąc za głosem naszego Pana z ufnością przekraczam bramę Tarnowskiego Kościoła, jako jego szesnasty biskup. Bramą tą jest otwarte Serce Jezusa, które jak przez szczelinę cięcia włóczni, wprowadza nas w niezgłębione duchowe bogactwo Mistycznego Ciała Chrystusa - Kościoła. U progu mojej pasterskiej posługi obejmuję, nie tylko władzami umysłu, co gorącą miłością serca i pragnieniem woli działania, wszystkich powierzonych mojej pieczy Diecezjan, których z radością pozdrawiam w imię Trójcy Świętej.
To zdumiewające, że pod delikatnym woalem przebitego serca Jezusa możemy doświadczyć zanurzenia w trynitarnym źródle ponadczasowej miłości Boga, możemy ją odkryć w sobie, a wyrażając ją w słowach i czynach być jej ustawicznym przedłużeniem w świecie.
,,Zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka” (Ef 3,14-16).
Przywołując te słowa Apostoła Pawła, zginam moje kolana najpierw przed niewypowiedzianym bezmiarem Bożej Miłości, z której zrodził się wszechświat, człowiek i wspólnota uczniów Chrystusa. Przejmującym obrazem ostatecznej miłości Boga do człowieka stał się przebity bok naszego Zbawiciela. W przebitym Sercu Ukrzyżowanego wyraża się cała istota chrześcijaństwa. W Nim została nam objawiona i ofiarowana rewolucyjna nowość Ewangelii: Miłość, która nas zbawia i jednocześnie wprowadza w wymiar życia samego Boga.
Staropolskie obrazy przedstawiające Najświętsze Serce Jezusa okazują Zbawiciela, który wskazując na swoje przebite Serce zaprasza modlących się gestem ręki, aby kierując się śladami krwistych płomieni dotarli przez Jego przebity bok do głębin Boga samego. Aby weszli jak przez wrota w życie Trójcy Świętej.
Jan Paweł II w wierszu ,,Wspólnota miłości ukrzyżowanej’ ze zbioru ,,Tryptyk Rzymski” rysuje mistyczną podróż w głąb Boga i nas samych:
Znam źródło bijące w mym wnętrzu
Źródło które tryska i płynie
Wiem gdzie swe wody ma ten zdrój kryniczny
Ukryty w głębi tajemnic i wieczny
Początku jego nie znam, bo go nie ma
Lecz wiem że każdy byt swą mocą trzyma.
Przytuleni w każdej Eucharystii, podobnie jak św. Jan, do Serca Jezusa doświadczamy Jego bliskości, odczuwamy bicie Jego serca w nas, w Kościele i w świecie. Pragniemy, aby rytm naszego chrześcijańskiego życia bił rytmem miłości Jezusowego Serca. Bowiem nasze oddalenie się od Jezusa prowadzi do osamotnienia i arytmii życia duchowego i społecznego.
Zanurzeni w Sercu Jezusa znajdujemy się w źródle świętości Trójcy Świętej i Kościoła, gdzie ,,Kościół jest wybraną winnicą, dzięki której pędy życia wzrastają karmione świętą i uświęcającą limfą samego Chrystusa” (Christifideles laici, 16). W ten sposób w Kościele nigdy nie jesteśmy osamotnieni. Wypełnieni miłością Trójcy Świętej wraz z Ojcem Świętym, biskupami, diakonami, osobami konsekrowanymi, wiernymi świeckimi jesteśmy jednym organizmem ożywianym zbawczą ofiarą Chrystusa. Wiemy, że poza organizmem Kościoła następowałoby duchowe obumieranie latorośli naszych różnych powołań. Podobnie jak nie można przeżyć bez narządu, jakim jest nasze ludzkie serce, tak też nie podobna żyć pełnią człowieczeństwa bez czerpania ze źródeł Bożej miłości.
Obserwując pracę serca możemy w uproszczeniu zauważyć dwie jego uzupełniające się funkcje: pobieranie krwi z organizmu do mięśnia sercowego przez skurcz serca oraz rozprowadzanie jej po całym organizmie przez rozkurcz mięśnia sercowego. W tym uproszczonym mechanizmie dostrzegamy istotę naszego chrześcijańskiego powołania. Ożywczą krew odkupienia czerpiemy z miłości Boga w Chrystusie, aby następnie przekazywać ją duchowemu organizmowi Kościoła i światu przez nasze codzienne życie zanurzone w Sercu Jezusowym.
Umiłowani Diecezjanie!
Dlatego przywołując ponownie zapisane w Liście do Efezjan słowa św. Pawła: ,,Zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na ziemi” uświadamiam sobie jak cenną krew Chrystusa przejmuję wraz z wami do naszych serc z Jego duchowego organizmu jakim jest diecezja tarnowska.
Ojciec Święty Benedykt XVI bulli nominacyjnej powołującej mnie na Biskupa Tarnowskiego zapisał takie słowa: ,,Diecezja tarnowska wyróżnia się wśród innych kościołów diecezjalnych w Polsce nie tylko liczbą kapłanów, wiernych i kandydatów do kapłaństwa, ale przede wszystkim mocną wiarą tych, którzy dają piękny przykład umiłowania Chrystusa i Jego Kościoła.”
Przekraczając wrota Tarnowskiego Kościoła, zginam kolana przed Bogiem, który jest Panem dziejów i przenikliwym Autorem historii człowieka, w tym także Autorem 226 lat historii diecezji tarnowskiej. Prowadzone Boską ręką pokolenia biskupów, kapłanów i wiernych świeckich diecezji tarnowskiej zapisywały karty jej historii pięknem ludzkiego życia, ofiarnością, codziennym wzrastaniem w świętości oraz wiernością Bogu, tradycji przodków i Ojczyzny, której najbliższy sercu obraz kojarzy się z rodzinnym domem, ojcowizną i znajomym klimatem naszych wsi i miast. Zginam kolana wobec chwalebnej przeszłości naszej diecezji, będącej matką Świętych i Błogosławionych, ziemią kapłańską i żyznym ogrodem życia zakonnego oraz rodziną ,,domowych Kościołów”.
W licznych sanktuariach diecezji, bazylikach i parafialnych świątyniach tętni bogactwo życia religijnego, z którego każdy może czerpać, by nie ustać i nie wypalić się na drodze życia.
Przyjmując z wiarą, nadzieją i miłością wielkie dziedzictwo, któremu na imię nasza diecezja, nie możemy ukryć skarbu miłości Chrystusowej w swoim sercu. Pragniemy je wciąż poszerzać przez świadczenie o miłości Boga w świecie, w którym przyszło nam żyć. Potrzebujemy gwałtownego rozkurczu naszego serca, aby zbawcza krew Chrystusa przez arterie naszego życia sięgała w głąb Jego stworzenia.
Odczytany dzisiaj fragment Ewangelii według św. Marka ukazuje ukrytą siłę chrześcijaństwa, która ujawnia się z biegiem upływającego czasu. Chrystus w Ewangelii przywołuje dwa obrazy zaczerpnięte z uważnej obserwacji codziennego życia. Pierwszy dotyczy siewcy oraz rzucanego przez niego w glebę ziarna. Drugi zaś koncentruje się na maleńkim ziarnku gorczycy. Zarówno ziarno zboża jak i najmniejsze ze wszystkich ziarno gorczycy, kryją w sobie moc życia, która przynosi wzrost i sprawia, że z ziarna wyrasta przynoszące plon źdźbło i drzewo o rozłożystych gałęziach. Nawet w niewielkim ziarnie można dostrzec obudzony przez Boga pierwiastek życia. Z ziarnem dzieje się coś odwrotnego niż w przypadku murów i budowli wzniesionych ręką człowieka. Wraz z upływem czasu popadają one w ruinę i stają się podłożem, na którym rosną rośliny.
W różny sposób można te dwa obrazy ukazane przez Ewangelię odnieść do ludzkiego życia. Pierwsze odniesienie podał sam Jezus Chrystus. Małym i żywotnym ziarenkiem był pierwotny Kościół założony przez Niego i składający się z galilejskich rybaków oraz innych, którzy pociągnięci wezwanie ,,Pójdź za Mną” udali się za Jezusem. Z czasem ziarno Ewangelii urosło i stało się wielkim drzewem, w którego cieniu chronią się narody i z którego owoców czerpią kultury, cywilizacje i całe przepływające podług wieków pokolenia ludzkości. W świecie zwyciężają żywe ziarna Kościoła, którym wzrost nadaje sam Bóg, dawca wszelkiego życia.
W tej perspektywie jesteśmy w stanie ukazać w naszym życiu prawdziwe oblicze Ewangelii i Kościoła porzucając nieuzasadnione kompleksy i lęki w stosunku do współczesnego świata. Stworzeni na obraz i podobieństwo Boże nosimy w sobie, jak wszyscy inni ludzie, niemal duchowy kod genetyczny Boga, który w Jezusie Chrystusie, prawdziwym Bogu i prawdziwym człowieku czyni z nas niezależnie od ludzkich genealogii, duchową arystokrację dzieci Bożych i przyjaciół Boga. Chrześcijaństwo od początku wzbogacało i będzie wzbogacać ludzkość zawsze twórczą, objawioną przez Boga, wizją rzeczywistości świata i człowieka.
Chrystus daje nam wolność w przepowiadaniu Ewangelii miłości. Nie jesteśmy wówczas ograniczeni żadnymi układami ekonomicznymi, poprawnością polityczną, służalczością medialną, statystykami wątpliwego pochodzenia.
Będąc uczniami Chrystusa w darze naszego serca nie chcemy dać się zepchnąć do ,,zakrystii” przez siły skrycie lub otwarcie walczące z Kościołem pod populistycznymi hasłami. Jesteśmy bowiem wierni Chrystusowi, który czyniąc miłość był prześladowany. Mocą Ducha Świętego odważnie głosimy Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla zbawienia świata.
Nie chcemy również popaść w skrajność Kościoła ,,twierdzy”, zamykając się w świecie własnej doskonałości, duchowego samozadowolenia wobec natarczywego ,,pukania” świata do drzwi Kościoła, który jest źródłem Bożego światła dla wszystkich ludzi, a szczególnie tych, którzy tkwią na drodze ciemności, błędu, zła, grzechu, samotności i bezsensu.
Umiłowani Diecezjanie!
Ziemię Tarnowskiego Kościoła dwukrotnie dotknęły ,,stopy zwiastuna Dobrej Nowiny” bł. Jana Pawła II - w Tarnowie i w Starym Sączu. Wydarzenia te przyjmujemy jako wielkie wyróżnienie i dar dla diecezji, a zarazem jako wymowny znak czasu. Przed kilkoma dniami świętowaliśmy 25. rocznicę wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Tarnowie oraz wyniesienie do chwały ołtarzy córki tej ziemi, ,,Gwiazdy polskiego ludu”, Karoliny Kózkówny. Wypowiedziane wówczas do wiernych zgromadzonych na tarnowskich błoniach papieskie słowa, stały się naszym duchowym dziedzictwem, skarbcem mądrości, do którego pragniemy sięgać ilekroć pustka i ciemność ogarnia nasze serca. Zwracając się wówczas do tarnowskich diecezjan Jan Paweł II powiedział: ,,Poprzez postać Karoliny, błogosławionej córki tego Kościoła, przypatrujcie się bracia i siostry, powołaniu waszemu poprzez wszystkie pokolenia, które Boża Opatrzność związała z waszą ziemią nadwiślańską, podkarpacką, równinną, podgórską i górzystą…Z tą piękna ziemią. Z tą trudną ziemią. Ziemia ta przyjęła w sobie ewangeliczne orędzie ośmiu błogosławieństw jako światło Bożego przeznaczenia człowieka. Jako światło tego dziedzictwa, które jest naszym udziałem w Jezusie Chrystusie.”
Bracia i Siostry zanurzeni w Sercu Pana Jezusa!
Jeszcze raz pragnę przywołać słowa św. Pawła: ,,Zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi”. Zginam kolana przed Bogiem ogarniając żarliwą modlitwą wszystkich Was, umiłowani Diecezjanie! Towarzyszy mi głęboka wiara, że dzięki tej modlitwie - pasterza za swych diecezjan i wiernych za swojego pasterza - nic nas nie zdoła odłączyć od miłości Chrystusowej (por. Rz 8,35). Żadne utrapienie, ucisk, czy prześladowanie, choroba czy ból, niedostatek czy niepewne jutro, konieczność opuszczenia domu i wyjazdu za pracą. Nie złamią Was i nie rzucą na ziemię, jeżeli ustrzeżecie w sobie płomień Bożej i wzajemnej miłości - której przejmującym znakiem jest Najświętsze Serce Jezusa Chrystusa, i której czynnym wyrazem jest chęć niesienia pomocy drugiemu człowiekowi.
Największa ludzka nędza to głód miłości, niezaspokojone pragnienie życzliwej obecności drugiego człowieka. Czas, w którym przyszło nam żyć, stawia wspólnocie wierzących trudne zadanie odbudowania szczerych i czystych relacji ludzkich, opartych na wartościach Ewangelii Chrystusa. Dzięki odnowionej mocą Ducha Świętego przestrzeni naszych serc, będziemy mogli patrzeć na drugich oczyma brata i siostry, dostrzegać ich godność i otaczać należnym szacunkiem.
Każda, każdy z nas znajdował się w bezpiecznym świecie pod sercem miłującej matki. Przed laty narodzeni dla świata nadal w Kościele znajdujemy się pod sercem Maryi, Matki Chrystusa i naszej Matki. Dlatego modląc się przed obrazami Najświętszego Serca Pana Jezusa i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny wiemy, że jesteśmy w bezpiecznym domu wspólnego zamieszkania Boga z ludźmi. Tym domem jest Kościół. Nieustannie rozrastające się drzewo Chrystusowego Kościoła zyskało przed 226 laty nową gałązkę, której nadano imię własne: Diecezja Tarnowska. Jako diecezjalna wspólnota uczniów naszego Pana, podejmujemy z głęboką wiarą i odpowiedzialnością tradycję uświęconą przez naszych przodków. Szanując przeszłość pragniemy nadawać nowy kształt temu genealogicznemu drzewu naszej diecezji, aby owocowała bogactwem ewangelicznego ziarna i stała się strzelistym drzewem zbawienia w Jezusie Chrystusie Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym. Niech tarnowski Kościół wzrasta na chwałę Trójcy Świętej i Bogurodzicy.
Biskup Tarnowski
Tarnów, 15 czerwca 2012 roku
Może Cię zaciekawić
MSZ Rosji: amerykańska baza w Polsce od dawna jest jednym z celów wojskowych
Wroński ocenił też, że wobec ponawiania rosyjskich gróźb, NATO będzie musiało wzmocnić obronę przeciwlotniczą wschodniej flanki. Rzecznicz...
Czytaj więcejDaniel Obajtek stawił się w siedzibie NIK na przesłuchanie ws. fuzji Orlenu i Lotosu
Daniel Obajtek ma odpowiadać na pytania dotyczące fuzji Orlenu i Lotosu oraz o umowy sprzedaży udziałów Rafinerii Gdańskiej firmie Armaco. Info...
Czytaj więcejProkuratura Krajowa dla PAP: Pierwszy akt oskarżenia ws. Funduszu Sprawiedliwości wobec 9 osób już w najbliższych tygodniach
Przygotowywany obecnie akt oskarżenia, który głównie dotyczy przyznania ponad 98 mln zł dotacji dla Fundacji Profeto, z których 66 mln zł zosta...
Czytaj więcejTrzaskowski: wybory prezydenckie będą m.in. o bezpieczeństwie
W otwartym spotkaniu Trzaskowskiego w Białymstoku wzięły udział m.in. regionalne władze, samorządowcy i działacze PO. "Jestem przekonany, że t...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Chcesz skorzystać z wakacji składkowych w ZUS jeszcze w tym roku? Ostatnie dni na złożenie wniosku
Co to są wakacje składkowe w ZUS? Wakacje składkowe to możliwość jednorazowego w roku kalendarzowym zwolnienia z opłacania składek na ubezpie...
Czytaj więcejZnana cena prądu w 2025 roku - projekt
W projekcie nowelizacji ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych...
Czytaj więcejDwa ostrzeżenia meteorologiczne dla regionu
Ostrzeżenia meteorologiczne Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia meteorologiczne dla południowych powiatów województwa m...
Czytaj więcej1000 dni wojny - najważniejsze wydarzenia od początku rosyjskiej inwazji
Według danych amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu straty po stronie rosyjskiej mogą wynosić nawet 700 tys. zabitych i rannych żołnierzy, a po ...
Czytaj więcej- MSZ Rosji: amerykańska baza w Polsce od dawna jest jednym z celów wojskowych
- Daniel Obajtek stawił się w siedzibie NIK na przesłuchanie ws. fuzji Orlenu i Lotosu
- Prokuratura Krajowa dla PAP: Pierwszy akt oskarżenia ws. Funduszu Sprawiedliwości wobec 9 osób już w najbliższych tygodniach
- Trzaskowski: wybory prezydenckie będą m.in. o bezpieczeństwie
- Chcesz skorzystać z wakacji składkowych w ZUS jeszcze w tym roku? Ostatnie dni na złożenie wniosku
Komentarze (14)
Zamieszczony list jest jej najistotniejszymi fragmentami. Jej krótkie omówienie można przeczytać na
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1144925
Poniżej wklejam jej mały fragment:
„….W czasie uroczystości ks. bp Andrzej Jeż podkreślił, że jako uczniowie Chrystusa nie chcemy dać się zepchnąć do zakrystii przez siły walczące z Kościołem skrycie lub otwarcie pod populistycznymi hasłami. - Jesteśmy bowiem wierni Chrystusowi, który czyniąc miłość, był prześladowany, i mocą Ducha Świętego odważnie głosimy Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał dla zbawienia świata - zaznaczył. Zwrócił również uwagę, że czas, w którym przyszło nam żyć, stawia wspólnocie wierzących trudne zadanie odbudowania szczerych i czystych relacji ludzkich opartych na wartościach Ewangelii Chrystusa.”.
Koniecznie to trzeba przypominać przy każdej nadarzającej się okazji. Niech to dotyczy wzajemnych czystych relacji międzyludzkich, bo ostatnio to co się dzieje utwierdza mnie w głębokim przeświadczeniu, że mamy przynajmniej paręnaście ewangelii poprzerabianych na nadarzającą się chwilę a ewangelii mają przestrzegać wszyscy na około tylko nie my, bo my z natury jesteśmy Chrystusowi.
'Kościół przedstawiany jest we współczesnych komunikatach jako archaiczna instytucja walcząca z postępem, rozwojem nauki, utrzymująca ludzi w ustawicznym poczuciu winy. Chrystus zachęca nas: 'Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem'. Nie oznacza to, że mamy wziąć brzemię Chrystusa, poddając się beznadziejnemu fatum, lecz angażować się w nasze życie na wzór naszego Zbawiciela. Cichość i pokora serca nie oznaczają, że jesteśmy ludźmi bez wyrazu, bez osobowości, podporządkowanymi innym dominującym osobom. Cichość i pokora na wzór Jezusa Chrystusa oznaczają zupełnie inną kategorię ludzi, którzy panując nad gniewem, słabością, wyrzekając się zemsty, zachowując zgodę i pokój z bliźnim, ujawniają wewnętrzną, duchową siłę - tłumaczył.'...
'...Ciekaw jestem jaki procent mieszkańców tej ziemi odmawia pacierz rano i '...
Być może to ciekawa wiedza, jednak moim zdaniem nie w tym jest sedno problemu. Moi skromnym zdaniem ważne jest bysmy nie ogladając się na bliźnich czynili wokół siebie dobro, unikając złych uczynków.
Nie tak dawno trafiłem w sieci na:
http://www.katolik.pl/
Bardzo dobry portal religijny. Szczerze go polecam wszystkim.
Czarna owca znajdzie się w każdym stadzie.
Rozdział XV, O CZYNACH SPEŁNIANYCH Z MIŁOŚCI
1. Żadna rzecz tego świata ani miłość do żadnego człowieka nie przyzwala na czynienie zła, ale dla pożytku potrzebującego można jakieś dobre zajęcie przerwać lub zastąpić je lepszym. Bo w ten sposób dobre dzieło nie zostanie zniszczone, lecz zmienione na lepsze.
Sam powierzchowny czyn bez miłości nic nie znaczy; to zaś, co czyni się z miłości, choćby było czymś najmniejszym i ułomnym, okazuje się zawsze owocne 1 Kor 13,3. Więcej bowiem waży u Boga to, w jakiej intencji kto działa, niż co robi.
2. Wiele czyni, kto wiele kocha. Wiele czyni, kto dobrze czyni. Dobrze czyni, kto służy raczej społeczności niż swojej chęci. Często wydaje nam się miłością to, co jest raczej siłą cielesności; bo z trudem pozbywamy się naturalnych popędów, osobistych ambicji, nadziei odpłaty i zwykłego wygodnictwa.
3. Kto ma w sobie miłość prawdziwą i doskonałą, w niczym nie szuka siebie, lecz pragnie tylko, aby okazywała się we wszystkim chwała Boża 1 Kor 13,5. Nie odczuwa do nikogo zawiści, bo osobiste zadowolenie jest mu obce, nie pragnie cieszyć się w sobie samym, lecz pragnie być szczęśliwy jedynie w Bogu, który jest ponad wszelkie szczęście ziemskie.
Nikomu nie przypisuje żadnego własnego dobra, ale wszystko odnosi do Boga, z którego jak ze źródła wypływa wszystko i w którym wszyscy święci zażywają ostatecznego odpocznienia. O, gdybyś miał w sobie choć iskrę prawdziwej miłości, zrozumiałbyś, jaką marnością jest cała świetność świata.
Tomasz a Kempis, 'O naśladowaniu Chrystusa'
http://www.katolik.pl/modlitwa,883.html
Tylko kto tak żyje?.
Dobrze jest gdy nauczanie idzie w parze z czynami. A z tym u nas katolików jest bardzo źle.
Bycie katolikiem nie daje nam prawa do poniżania innych, do plucia po inaczej myślących.
Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
«Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie...» (Ga 5,22-23). Pycha, wynoszenie się ponad innych, nienawiść, agresja nie są dobrymi owocami.
Jakimi my jesteśmy katolikami?. Czy mówienie pięknych słów, próba nauczania innych idzie w parze z tym co sami robimy?. Ile jest pozytywnych przykładów?. Takich ludzi jak Biskup Jeż jest nam potrzeba.
Autorytet w obecnych czasach jest na wagę złota.