0°   dziś 2°   jutro
Piątek, 27 grudnia Teofilia, Godzisław, Antoni, Żaneta, Fabiola, Jan

Lokalna branża ślubna boleśnie odczuwa kryzys

Opublikowano 

- Mamy związane ręce. Obecnie nie możemy zorganizować żadnej imprezy, ale też nie wiemy, kiedy i w jakim zakresie będzie to możliwe w przyszłości – mówi manager jednego z domów weselnych na Limanowszczyźnie w rozmowie o problemach branży ślubnej, związanych z pandemią koronawirusa.

W większości przypadków, terminy rezerwowane były z dużym wyprzedzeniem. Z domami bankietowymi kontaktują się teraz nie tylko te pary, które planowały swoje przyjęcia na najbliższe tygodnie, ale również narzeczeni, którzy wyznaczyli bardziej odległy termin, na przykład wczesną jesienią.

- Pary są zrozpaczone, dzwonią do nas i pytają co robić, chcą się dowiedzieć czy mamy jakieś wytyczne. Tym rozmowom towarzyszą ogromne emocje, często płacz, czemu trudno się dziwić, bo przecież ślub i wesele to „wymarzony dzień” dla państwa młodych - zaznacza nasz rozmówca.

Część par decyduje się na odwołanie swojego przyjęcia. Inne przekładają wesela na późniejszy termin, decydując się nawet na jego organizację inne dni tygodnia, poza weekendem. Są też tacy, którzy rozważali zorganizowanie imprezy wyłącznie dla najbliższej rodziny we własnych domach, ale organizacja przyjęcia na odpowiednim poziomie poza obiektem – czyli w formie kateringu, z dowozem dań do klienta – z perspektywy przedsiębiorców wydaje się niemożliwa.

Zobacz również:

Przez przekładanie terminów bądź rezygnację z organizacji wesela, cierpią też ci, którzy świadczyli rozmaite usługi towarzyszące – od fotografów i kamerzystów, przez barmanów i animatorów, pod DJ-ów i muzyków z zespołów weselnych.

- To reakcja łańcuchowa. Przedsiębiorcy na każdym szczeblu związanym z naszą branżą są zablokowani. Docierają do nas sygnały, że część z nich zawiesza prowadzenie działalności, a nawet całkowicie ją likwiduje i sprzedaje swoje wyposażenie – mówi manager jednego z domów weselnych na Limanowszczyźnie.

Podobnie jak w innych przypadkach, przedstawicielom branży ślubnej także towarzyszy duży niepokój o przyszłość. Istnieje obawa, że w związku ze skutkami pandemii zaplanowane wydarzenia będą miały znacznie mniejszą frekwencję, niż pierwotnie zakładano, a to dla przedsiębiorców będzie wiązało się z kolejnymi problemami.

Komentarze (5)

slakut2455
2020-05-04 07:21:35
0 0
Wczoraj w Bazylice na mszy o 11.30 było ok 500 a powinno być 100 ludzi także śluby mozna robić.
Odpowiedz
AiKoN86
2020-05-04 08:03:54
0 0
może trochę wystopują ceny, bo już niektórzy usługodawcy branży weselnej nie wiedzą ile sobie krzyczeć za te usługi. ja rozumiem, że każdy chce zarobić i że sprzęt kosztuje, ale to nie są "jednorazówki" i na instrumentach muzycznych, mikserach czy aparatach można zrobić kilkanaście wesel.
Odpowiedz
niteczka
2020-05-04 10:28:36
0 0
Slakut2455 w której to bazylice? św. Piotra w Rzymie? Legalnie by tyle weszło... Bo w Limanowej nie ma Mszy Św. O 11.30;) także tego... Miłego przepychania się między regałami w Biedronce i stania w kolejce;) ... To już rzeczywiście lepiej byś się do kościoła wybrał pomodlić żeby Ciebie koronawirus nie dopadł...
Odpowiedz
limanowianin1980
2020-05-04 13:52:06
0 0
Niestety 95% branż (poza firmami produkującymi środki do dezynfekcji czy rękawiczki) odczuje kryzys.
Lista jest na prawdę długa.
Odpowiedz
elvis29
2020-05-05 05:53:13
0 0
susza dusza dusza susza pany slubów nima
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Lokalna branża ślubna boleśnie odczuwa kryzys"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]