Łukowica najbiedniejsza w Polsce, ale bez kompleksów

- Gmina nie ma kompleksów - tak ostatni ranking ukazujący wysokość wpływów z podatków do gmin komentuje wójt Czesława Rzadkosz. Gmina Łukowica, którą rządzi, znalazła się na ostatnim miejscu z dochodami w przeliczeniu na jednego mieszkańca w wysokości 343,59 złotych. To sto razy mniej, niż w wiejskiej gminie Kleszczów, która jest liderem rankingu.

Ministerstwo Finansów udostępniło dane dotyczące wpływów z tytułu podatków w poszczególnych gminach w Polsce. W oparciu o te dane powstał ranking, w którym ostatnie miejsce zajęła gmina Łukowica. Dochód uzyskiwany z podatków w przeliczeniu na jednego mieszkańca gminy to 343,59 złotych. Dla porównania - lider rankingu, gmina wiejska Kleszczów w województwie łódzkim, osiąga wpływy sto razy większe, bo przeszło 33,5 tys. złotych „na głowę”.

Ministerialni urzędnicy oszacowali dochody podatkowe w poszczególnych samorządach na 2014 rok. Średni dochód podatkowy na jednego mieszkańca dla wszystkich gmin w kraju, tzw. wskaźnik gminny Gg, oszacowano w tym roku na 1 358,98 złotych.

- Taki nasz urok - mówi Czesława Rzadkosz, komentując wynik osiągnięty przez jej gminę. - Jesteśmy gminą typowo rolniczą, a nasi rolnicy są częściowo albo całkowicie zwolnieni z podatku. Tych niskich klas jest u nas dużo: to rejony Młyńczysk, Przyszowej, Roztoki i większej części Jastrzębia - wylicza wójcina. - Ciężko się pracuje w gminach, gdzie są niskie dochody. Nie sztuką jest mieć pieniądze i je wydawać, sztuka mądrze wydawać praktycznie ich nie mając. To oznacza, że trzeba być zaradnym, gospodarnym, patrzeć na każdy grosz. I tak właśnie robią mieszkańcy naszej gminy. Są niezmiernie pracowici i wszyscy razem jakoś sobie radzimy - zapewnia.

Mimo, że każdego roku budżet gminy jest skromny, samorząd stara się realizować inwestycje przy wykorzystaniu środków zewnętrznych.

- Mam nawet taki dylemat, że nie ma gruntu do realizowania kolejnych inwestycji. Gdyby były ciekawe projekty to jest problem, bo gmina nie posiada własnego gruntu. To co było, już zostało zagospodarowane. Zostały nam jeszcze małe place przy orlikach i to wszystko - mówi z zadowoleniem Czesława Rzadkosz. - Nie tylko na Limanowszczyźnie i Sądecczyźnie, ale być może i gdzieś dalej, tylko u nas są trzy orliki. Mamy też infrastrukturę do obsługi rolników i osiedli, infrastrukturę drogową, mosty, obiekty komunalne, szkoły - dodaje.

Gmina Łukowica w minionym roku znalazła się w czołówce najbardziej oszczędnych samorządów w Polsce według rankingu pisma JST „Wspólnota”. Wydatki na administrację, w przeliczeniu na jednego mieszkańca gminy, są tu jedne z najniższych w Polsce - Urzędzie Gminy jest 16 i pół etatu dla pracowników administracji.

- Taka prawda, że u nas utrzymuje się od dawna bardzo niski stan zatrudnienia. Na jeden etat przypadają obowiązki kilku samodzielnych stanowisk. I tak musimy „orać”, żeby jakoś iść do przodu, bo w naszej sytuacji moglibyśmy wszystko „przejeść” - mówi wójt Łukowicy.

Dokładnie 35 miejsc wyżej od zamykającej zestawienie gminy Łukowica uplasowała się gmina Słopnice (467,35 zł), o kolejne 10 miejsc wyżej w rankingu znalazła się gmina Niedźwiedź (482,73 zł). Następne pięć pozycji wyżej sklasyfikowano gminę Mszana Dolna (491,52 zł). Większym dochodem, przekraczającym już 500 złotych, może się pochwalić gmina Laskowa (502,88 zł) i gmina Kamienica (510,93 zł).

Znacznie wyższe pozycje zajęły okoliczne miasta: na 360. miejscu z dochodem z podatków w wysokości 1510,80 zł znalazła się Limanowa, natomiast Mszana Dolna ulokowała się na 1204. pozycji rankingu z wynikiem znacznie poniżej średniej krajowej - 975,90 zł.

Ranking, w którym sklasyfikowano 2479 gmin i miast nie pozostawia złudzeń co do tego, że to małopolskie miejscowości są najbiedniejsze i mają najmniejsze wpływy z podatków per capita. Wystarczy wspomnieć, że w ostatniej dziesiątce znalazło się aż sześć gmin z naszego województwa.

Psycholożka: święta to jedno z bardziej stresujących wydarzeń (wywiad) Cel: dług do zera do końca kadencji