7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Mgr Mors: Za pomocą graffiti uczy dobrych manier

Opublikowano 22.09.2015 07:14:47 Zaktualizowano 04.09.2018 20:16:21 TISS

Po cyklu związanym z nauką poprawnej polszczyzny sądecki artysta graficiarz Mariusz Brodowski, znany pod pseudonimem mgr Mors, rozpoczął cykl przypominający zasady savoir-vivre. Rozmawia z nim Monika Chrobak.

Skąd wziął się pomysł aby za pomocą graffiti przypominać zasady dobrego wychowania?
Wpadła mi w ręce książka w ręce Edwarda Pietkiewicza „Savoir-vivre dla każdego”. Bardzo mnie wciągnęła jej treść. Autor przedstawia reguły jak postępować w różnych okolicznościach aby być postrzeganym jako człowiek z klasą. Żona mi podpowiedziała, że może warto coś z tym zrobić. Czytałem między innymi o punktualności. Sam nie jestem punktualny i denerwuje mnie, jeśli ktoś się spóźnia na spotkanie. I to był impuls do zrobienia pierwszej ściany, która rozpoczęła cykl savoir-vivre .
I tak powstała pierwsza wizualizacja pod hasłem „Strata czasu jest największą stratą'
Savoir-vivre 1, bo tak będę cykl numerował kolejnymi cyframi przedstawia stary, spękany zegar a obok widnieje przytoczony napis. To można interpretować na wiele sposobów. Nierzadko coś odkładamy na potem i to jest właśnie ta strata czasu a trzeba to zrobić od razu aby na raz nie nawarstwiło się nam wiele rzeczy. Ale dotyczy to też kultury obyczajów i szacunku dla drugiego człowieka, jeśli się z nim umawiamy na daną godzinę to dotrzymujmy słowa. Warto cenić nie tylko swój czas ale też czas innych.
Na to wygląda, że cykl savoir-vivre ma takie samo zadanie jak projekt związany z poprawną polszczyzną, ma przede wszystkim edukować…
Tak do końca nie traktuje tego w ten sposób. Savoir-vivre przede wszystkim otwiera nową furtkę w mojej twórczości artystycznej. To jest po prostu kolejna dziedzina w moim malarstwie, która daje mi pomysły i otwiera nowe ścieżki na te projekty, które będę w przyszłości realizował. Chciałem odświeżyć swój umysł w innym kierunku. Więc nie mogę nazwać je sensu stricte lekcjami tak jak było to w przypadku poprawnej polszczyzny..
Wizualizacje są dostępne dla wszystkich, tworzysz w przestrzeni publicznej, na garażach czy ścianach budynków. Chcąc, nie chcąc nie pozostaną one jednak bez echa…
Tak to prawda, ale to nie było w moim zamyśle aby edukować społeczeństwo. Ja po prostu przypominam pewne zasady sam dla siebie i przy okazji mieszkańcom Nowego Sącza. Jest wiele fajnych obyczajów, które gdzieś odeszły w zapomnienie. Nie ma tej szarmancji. Ostatnio spędziłem dużo czasu z babcią i ona opowiadała, że kiedyś było to codziennością, że mężczyźni całowali kobiety po rękach, teraz to już jest rzadkość. Dziś słucha się tego jak bajkę a być może warto do tego powrócić i to pielęgnować.
Twoim zdaniem dobre maniery to już domena tylko osób starszych?
Mam takie wrażenie, że wśród niektórych młodych ludzi zatracają się wartości związane z wyższą kulturą osobistą. Szczególnie, jeśli chodzi o zachowanie się wobec osób w podeszłym wieku. A ważny jest tutaj szacunek. To samo dotyczy stosunku do płci pięknej. Dlatego mam już w głowie pomysły na kolejne obrazy w cyklu savoir-vivre. Między innymi dotyczące wręczania kwiatów- ile i na jaką okazję czy choćby wspomniane przeze mnie całowanie kobiety w rękę, choć sam nie wiem jak to się teraz przyjmie, bo może część pań nie lubi tego zwyczaju.
Czy wizualizacje powstaną tylko na terenie Nowego Sącza czy może również w innych miastach, tak jak to było w przypadku poprawnej polszczyzny. Jedną z lekcji namalowałeś na przykład w Warszawie.
Nie ograniczam się co do miejsca. Jestem otwarty. To zależy od okoliczności. Jeśli będzie mnie coś bardzo drażniło, co będę zauważał na co dzień to wtedy będę chciał dany temat poruszyć. Gdyby będę w danym mieście i będę chciał przy okazji zaznaczyć tam swój ślad, czemu nie, jeśli pojawi się ważna sprawa, o której warto opowiedzieć za pomocą graffiti. Poza tym traktuje to przede wszystkim jako wyzwanie artystyczne. Obok tekstu, który jest bardzo istotny chcę tworzyć obraz, który z jednej strony zaciekawi, z drugiej strony da pole do dyskusji bo może będzie na tyle mylący, że pojawią się różne punkty widzenia.
Poprzez pierwszy i drugi projekt pokazałeś szeroki wachlarz możliwości jakie daje nam graffiti, niektórym dalej kojarzy się to jedynie z wandalizmem
Już od nadania pseudonimu mgr Mors, chciałem przełamać ten stereotyp. No bo jak mgr może kojarzyć się z graffiti, ulicą czy niszczeniem ścian wulgaryzmami. Pokazuję, że graffiti ma też swoje pozytywne oblicze i obserwuje coraz lepszy odbiór. Może to tak wygląda, że próbuje zmieniać świat na lepsze ale tak naprawdę poprzez to co robie sam siebie naprawiam. Wgłębiam się w poszczególne tematy i sam się uczę przy okazji jak trzeba pisać, jak mówić czy zachowywać się wobec drugiej osoby. Jeśli jest coś niewłaściwego poprawiam to najpierw u siebie. To ta konfrontacja –ja i ściana a jeśli ktoś przy okazji z tego skorzysta to będę się z tego cieszył.
Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Mgr Mors: Za pomocą graffiti uczy dobrych manier"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]