Miasto planując remont drogi sprzedało działki - "brak gospodarskiego podejścia".
Mszana Dolna. Miasto złożyło wniosek o dofinansowanie remontu drogi, wyceniło działki bez dostępu do drogi publicznej, później je sprzedało i dopiero na końcu zrealizowało przebudowę drogi. Zarówno nabywcą gruntów, jak i późniejszym wykonawcą remontu, była ta sama firma. Sprawa ulicy Smrekowej była jednym z głównych tematów poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Mszanie Dolnej.
Radni o "braku gospodarskiego podejścia"
W trakcie poniedziałkowej sesji przez przewodniczącego Janusz Matogę została omówiona prezentacja poświęcona sprawie remontu drogi i sprzedaży działek w rejonie ulicy Smrekowej w Mszanie Dolnej. - W tej prezentacji chcieliśmy przedstawić, co nami kierowało gdy domagaliśmy się tej kontroli i jakie są nasze wątpliwości – powiedział przewodniczący.
Radni wskazali, że fakty poparte zgromadzonymi dokumentami potwierdzają brak „gospodarskiego podejścia burmistrza do zarządzania wspólnym majątkiem mieszkańców miasta”. W ocenie grupy radnych, którzy domagali się zbadania sprawy, należało najpierw wyremontować drogę, a dopiero później sprzedać działki i odpowiednio poinformować o przetargu, by zwiększyć zainteresowanie i konkurencyjność, dzięki czemu wpływy do budżetu samorządu mogły być większe.
Zobacz również:Po przedstawieniu prezentacji burmistrz zwróciła się do przewodniczącego Janusza Matogi. - Skoro był pan członkiem komisji przetargowej, tak jak pan Stanisław Antosz, to czemu wtedy nie wskazaliście, że coś jest nie tak? - dociekała Anna Pękała.
Janusz Matoga wskazał w odpowiedzi, że burmistrz zapewniała, iż decyzja o dokonaniu transakcji jest dobra oraz że cała procedura zostanie odpowiednio przeprowadzona. - Do momentu przetargu nie miałem informacji, że pani określiła ceny wywoławcze na podstawie opinii z lutego. Miała pani prawo i podstawę, by cenę wywoławczą podnieść, skoro wiadomo było, że droga będzie remontowana – powiedział przewodniczący.
Jak wygląda kalendarium sprawy?
1 stycznia 2019 roku został ogłoszony nabór wniosków na modernizację dróg rolniczych, z którego miasto skorzystało przy późniejszym remoncie ulicy Smrekowej. Kolejno, 21 stycznia burmistrz Anna Pękała zleciła opracowanie wyceny działek w tym rejonie. Z datą 18 lutego sporządzono wycenę działek, w której wskazano m.in. słabą dostępność do drogi publicznej, co miało mieć przełożenie na ostateczną wycenę. Następnie 27 lutego burmistrz złożyła wniosek o dofinansowanie modernizacji ulicy Smrekowej, aplikując o kwotę 132 tys. zł.
W dniu 23 kwietnia 2019 roku przyznano miastu dotację w wysokości 57 tys. zł na remont drogi rolniczej – ul. Smrekowej. Stanowiło to 43% wnioskowanej kwoty. Równo tydzień po tym, 30 kwietnia, ogłoszony zostaje przetarg na sprzedaż nieruchomości, mimo wiedzy o przyznaniu dotacji i wynikającego z tego możliwej modernizacji drogi prowadzącej do gruntów. Ceny wywoławcze ustalono na podstawie wyceny z lutego, bez jej aktualizowania. Natomiast 4 lipca podpisano umowę na sprzedaż działek za kwotę 652 tys. zł netto.
Co dalej działo się w sprawie? W dniu 25 lipca ogłoszono przetarg na remont ulicy Smrekowej. Postępowanie zostało rozstrzygnięte 13 sierpnia, a wybrana oferta opiewała na 193 tys. zł. Nie był to jednak ostateczny koszt inwestycji, gdyż miasto zawarło później umowę na dodatkowe prace. W sumie remont pochłonął 246 tys. zł, z czego dotacja z budżetu samorządu wojewódzkiego stanowiła 23% ogółu kosztów.
Zarówno nabywcą gruntów, jak i późniejszym wykonawcą remontu, była ta sama firma - przedsiębiorstwo „JANDA” z Łostówki.
Ile zatem zarobiło miasto na sprzedaży działek przy ulicy Smrekowej? Łączna kwota ze sprzedaży podzielona przez areał daje 8 416 zł za ar. Jeśli odjąć dotację i uwzględnić koszty remontu drogi prowadzącej m.in. do sprzedanych gruntów, w rzeczywistości do miejskiej kasy wpłynęło około 5 981 zł za ar.
Raport czy protokół?
Wcześniej w trakcie obrad Rady Miejskiej w Mszanie Dolnej omawiano wyniki pracy zespołu kontrolnego komisji rewizyjnej, któremu zlecono kontrolę sprawy związanej z remontem drogi i sprzedażą działek w rejonie ulicy Smrekowej. Zespołowi przewodniczył radny Michał Liszka, a pozostałymi członkami byli Jan Szynalik, Elżbieta Smaga i Krystyna Pazdur. Zespół spotkał się dwukrotnie, a jego pracę wspierało dwóch radców prawnych, w tym jeden zewnętrzny.
- Wnioski są takie, że formalne błędy przy organizacji tych przetargów zostały popełnione. Stanowisko komisji jest zgodne z opinią RIO. Przywołujemy jednak fakt dodatkowy: informacja o całej inwestycji była podawana na kwotę 193 tys. zł, co nie jest kwotą całkowitą. Miasto podpisało umowę na dodatkowe prace, tak naprawdę w tym samym zakresie, na kwotę 44 tys. zł. Było to związane z odkrywką śmieci, niestety nie dowiedzieliśmy się co się stało z tymi odpadami, nie znaleźliśmy dokumentów potwierdzających utylizację tych śmieci. Opisaliśmy to w raporcie – powiedział Michał Liszka.
Raport liczy kilkadziesiąt stron i został opublikowany w BIP. Po wypowiedzi Michała Liszki burmistrz Anna Pękała wniosła o opinię radcy prawnego, obecnego na sesji. Był to Marek Panek, prawnik urzędu, który brał udział w postępowaniu na sprzedaż działek przy ulicy Smrekowej jako przewodniczący komisji przetargowej.
- Używamy tutaj pojęcia raport, ale nie wiem jak ten dokument ma się do dokumentu wymienionego w statucie, który jest protokołem kontroli – powiedział Marek Panek. - Rozumiem, że protokół kontroli, nazywany raportem, został dostarczony przewodniczącemu Rady Miejskiej oraz pani burmistrz? - pytał. - Do mnie ten raport oficjalnie nie dotarł – powiedziała Anna Pękała.
Radca prawny wskazywał, że procedura prowadzenia kontroli jest szczegółowo opisana w statucie. - Żeby wyczerpać procedurę, kierownik kontrolowanego podmiotu powinien mieć możliwość ustosunkowaniu się do protokołu, dopiero wtedy sporządzany jest właściwy protokół, który w pierwszej kolejności jest przyjmowany przez komisję rewizyjną, a następnie przedstawiany jest Radzie Miejskiej. Dziś, mam wrażenie, że dyskusja jest bezprzedmiotowa. Kontrola nie ma na celu opowiedzieć co się zdarzyło, tylko odpowiedzieć czy doszło do naruszeń. Dziś rozmawiacie państwo o dokumencie roboczym, wewnętrznym, który dopiero po przejściu procedury opisanej w statucie może być traktowany jako dokument procedowany oficjalnie na posiedzeniu Rady Miejskiej – wskazał.
- Jest pan prawnikiem zatrudnionym w Urzędzie Miasta. Wiedział pan o kontroli, były wysyłane zapytania do pani burmistrz, która była zapraszana na posiedzenia. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Skoro jest pan prawnikiem miasta, dlaczego wyraża pan opinię w tym momencie, a nie w trakcie prac, zwłaszcza że raport dostępny jest od dawna? Nie podjął pan żadnego działania, by nasze niedociągnięcia poprawić – powiedział do mecenasa Michał Liszka.
- Tu nie trzeba prawnika, wystarczy przeczytać zapisy statutu, które są bardzo jasne. Byłem wyłączony z tej sprawy, bo po części uczestniczyłem w działaniach, które objęto kontrolą. Dla mnie ten temat istnieje od teraz, od tej sesji. Otrzymałem prośbę pani burmistrz i wydaję opinię. Wy byliście w dobrych rękach, bo mieliście dwóch prawników – powiedział Marek Panek.
- To dla mnie sytuacja dwuznaczna, bo wyraża pan teraz opinię, choć jest pan stroną w sprawach, które badaliśmy. Dziwię się, że dopiero teraz ta sprawa jest dla pana ważna. Myślałem, że prawnik powinien analizować wszystkie dokumenty, na których pracują urzędnicy – stwierdził Michał Liszka.
- Nie będę się ustosunkowywał do dalszej wypowiedzi pana radnego. Nie dyskutuję na temat treści raportu, tylko sposobu procedowania – zaznaczył mecenas.
Przewodniczący Janusz Matoga pytał, dlaczego na początku sesji nie padł wniosek o skreślenie tego punktu z porządku obrad, skoro władzom miasta znana była opinia prawna. - To moje niedopatrzenie – przyznała Anna Pękała.
Do tematu będziemy powracać.
Może Cię zaciekawić
Pallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejWypadek szkolnego busa; dwoje dzieci w szpitalu
„Pozostałe dzieci, które podróżowały busem, zostały zabrane przez opiekunów z miejsca zdarzenia” – poinformował rzecznik małopolskiej s...
Czytaj więcejGęsta mgła i śliskie drogi: ostrzeżenie meteorologiczne na najbliższe godziny
Według najnowszych danych, mieszkańcy regionu powinni przygotować się na warunki ograniczające widoczność. Gęsta mgła, której występowanie ...
Czytaj więcejKs. Michał Olszewski składa podziękowania
Kochani! "Widzę dom, w nim otwarte drzwi, Ojciec czeka na mnie w nim, woła mnie, wiem, że mogę wejść, On opatrzy rany me." Słowa tej pieś...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Dziś w Kościele obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół wspomina wszystkich wiernych, którzy po śmierci osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie, takż...
Czytaj więcejOd czwartku na drogach będzie więcej policyjnych patroli
Komenda Główna Policji zwróciła uwagę, że zbliżający się okres Wszystkich Świętych zawsze charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu poj...
Czytaj więcejNowe opłaty drogowe, mają zależeć od emisji CO2 i EURO
Jak wskazano w poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych i programowych rządu, Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad projektem nowelizacji ustawy...
Czytaj więcejMecenas Wąsowski publikuje wyjaśnienia w sprawie ks. Michała
Z szacunku wobec Czytelników „Gazety Wyborczej” i w trosce o wiarygodność mediów cytujących dzisiejsze „rewelacje” tego periodyku przekaz...
Czytaj więcej
Komentarze (25)
A ze śmieci sa tam to pol miasta wiedziało.
Z przedstawionej grafiki podejmowanych decyzji zarowno dotyczących sorzedazy działek jak i wykonania drogi mozna tylko zadać pytanie kto tym sterował.?.
Bo to śmierdzi na kilometr.
Zeby najpierw sprzedać działki a później zrobic drogę za pieniadz publiczny i dotyczy to tego samego podmiotu gospodarczego to nie jest to Przypadek?.
Miasto stracilo minimum na sprzedazy działek to co kosztowało wykonanie drogi za pieniadz publiczny czyli około ĆWIERĆ MILIONA ZŁOTYCH.
Samo ogłoszenie przetargu na sprzedaż działek wola o pomstę do nieba.
Oczywiście winnego nie ma a mieszkancy miasta zrobieni na szaro .
A najprościej to oszczędzać na dzieciach.
A najlepsza jest cena dochodu jakie miasto czyli mieszkancy uzyskali na tej jakże dziwnej transakcji
Przychod ze sprzedaży działek minus koszt wykonania drogi daje wynik za jeden ar działki z piekna droga w kwocie około 6 tysięcy zł.
Ta kwota pokazuje jasno bez ogródek jakiego wała zrobiono z mieszkancow przy sprzedaży tej nieruchomości.
Proszę zobaczyć po ile obecnie chodzą dziaki w Mszanie Dolnej i sobie odpowiedzieć
O CO TU CHODZI ???.
A po drugie działki nabyl jak i wykonywal drogę ten sam podmiot gospodarczy.
To tez daje DUŻO DO myślenia?.
Chyba ze uwazaja nas za głupków z którymi można pogrywać?.
Toż to śmierdzi.
Działki w tej okolicy nie schodzą poniżej 10k- przed chwilą dzwoniłem do biura nieruchomości w Mszanie- mówiłem, że mam działkę 10 arów na sprzedaż nieuzbrojoną przy drodze w okolicach Leśnej i za ile mógłbym ją sprzedać- Pan powiedział, że w granicach 15k za ar :D
Czy ma świadomość jak zostali oszukani mieszkańcy miasta na tych transakcjach.
Jaka jest śmieszne cena za 1 ar sprzedanej ziemi.
Bo kto tego nie rozumie czytając artykuł o przebiegu dwoch transakcji w tym samym okresie wzajemnie się wykluczających jesli chodzi o strate MIASTA a interes NABYWCY tych działek i wykonawcy drogi ze coś jest nie tak to brak słów.
A efekty pracy tej komisji żadne do kosza nic nie warte.
15 tys minus 6 tydiecy daje 9 tysiecy za ar razy ilosc arów tych działek i mamy wartosc straty miasta.
Te pieniądze mogły być w kasie miasta na zaspokojenie potrzeb mieszksncow a jest ich wiele .
A kto zarobił ?.
9000 tysiecy x 77.5 ara daje prawie 700.000,00 zł.
Pytasz kto zarobił? Inwestor, firma Janda. Kto stracił? Mieszkańcy, którzy płacą za możliwość odwiezienia dzieci do szkoły, czy emeryci, którzy nie mają siły dźwigać siatek z zakupami, a mogą jeszcze prowadzić samochód.
Jeśli byly to ile i co się z nimi stało.
Przeciez nie mogly się ulotnić bo na ich podstawie zwiększono zapłatę wykonawcy.
Bylas pan przewodniczacym komisji w gronie tak zacnych radnych ze te wyjaśnienia winny być dla Pana małym problem.
Czemu tego nie wyjaśniono?.
Co się dzieje w tym urzedzie to glowa boli.
Trzeba przyznać jedno ze to nie przypadek zgrywania się czasowego tych dwóch operacji a zorganizowana układanka od samego początku.
Winni do ustalenia bo jest tak to szyte grubymi nićmi ze nie da się tego zamiesc pod dywan.
Kom8sja powołana jest za cienka merytorycznie by to wyjaśnić.