Mieszkaniec żąda uchylenia uchwały śmieciowej

Mszana Dolna. - Burmistrz Miasta swoje własne błędy, czy też niewłaściwe funkcjonowanie Urzędu, którym kieruje, próbuje niejako „zatuszować' zwiększaniem stawek dla tych, którzy są uczciwi - twierdzi mieszkaniec Mszany Dolnej Piotr Potaczek.

Mieszkaniec wnosi o usunięcie naruszenia prawa i uchylenie uchwał „śmieciowych”. W tej sprawie napisał już pismo do mszańskich radnych, wskazując błędy i zaniedbania.

Mieszkaniec Mszany Dolnej Piotr Potaczek wzywa władze miasta do usunięcia naruszenia prawa, a jest nim w jego opinii wadliwie działający system gospodarowania odpadami komunalnymi. W piśmie skierowanym do Rady Miasta Mszana Dolna mężczyzna wnosi o uchylenie uchwał „śmieciowych” podjętych przez radnych, bo jak twierdzi, nie poprzedzono ich rzetelną kalkulacją. 

Jak wskazuje Piotr Potaczek, opierając się na wyrokach sądu, zgodnie z przepisami wprowadzającymi zmianę systemu gospodarowania odpadami komunalnymi opłaty winny być tak określone aby system się bilansował. Prawidłowo skalkulowana opłata za gospodarowanie odpadami komunalnymi powinna z jednej strony zapewniać sprawne funkcjonowanie systemu odbioru odpadów, z drugiej zaś nie powinna stanowić źródła dodatkowych zysków samorządu. Zdaniem Potaczka mszański system tak nie działa. 

- W naszym mieście radni podejmując wszystkie trzy uchwały dotyczące opłaty śmieciowej nie mieli przedstawionych rzetelnych kalkulacji dlaczego proponuje się taką a nie inną wysokość opłaty - pisze mieszkaniec miasta. 


Jednym z błędów, jakie wytyka burmistrzowi Mszany, jest kwestia określenia liczby mieszkańców – choć pierwotnie stawki za odbiór odpadów ustalono dla 8 tys., później trzeba było ją podnieść z uwagi na „zmniejszenie” się liczby mieszkańców oraz problemy z egzekwowaniem należnych opłat.

- Ewidentnie z tego uzasadnienia widać, iż Burmistrz Miasta swoje własne błędy, czy też niewłaściwe funkcjonowanie Urzędu, którym kieruje próbuje niejako „zatuszować' zwiększaniem stawek dla tych, którzy są uczciwi. Czy takie działanie można uznać za zgodne z prawem? - pyta Potaczek radnych. - Przecież to nic innego niż stwierdzenie, że niejako Ci, którzy płacą, muszą zapłacić jeszcze więcej, bo weryfikacja liczby osób podawanych w deklaracjach czy też egzekucja opłat nie jest na odpowiednim poziomie, pomimo tego, że przecież w ramach kosztów funkcjonowania systemu uwzględnia się koszty obsługi, a zatem utworzenia stanowiska pracy w Urzędzie i jego odpowiedniego wyposażenia.

Podejrzewa także, iż w przyszłości miasto może osiągnąć nieuzasadniony dochód, gdy w końcu uzyska zaległe opłaty od 30% niepłacących dotąd mieszkańców.

- Na podstawie zatem jakich danych dokonano zwiększenia opłaty? Wskazując na powyższe wnoszę o uchylenie zaskarżonej uchwały wraz ze zmianami wynikającymi z kolejno podejmowanych uchwał - domaga się Piotr Potaczek. - Uważam, że rzetelna kalkulacja i solidna praca polegająca na weryfikacji podawanych danych oraz należyta egzekucja opłat pozwolą na obniżenie dzisiaj ewidentnie zawyżonych opłat. Czas wreszcie powiedzieć jasno i otwarcie: To nie ludzie są dla władzy, lecz władza dla ludzi - dodaje.

Burmistrz Mszany Dolnej Tadeusz Filipiak do zarzutów podniesionych w piśmie do radnych odnosi się z dystansem. Zapewnia, że wprowadzenie nowego systemu gospodarki odpadami komunalnymi na terenie miasta poprzedziły wielogodzinne dyskusje, m.in. na posiedzeniach komisji. Burmistrz przypomina także, że uchwała „śmieciowa” za sprawą skarg byłego burmistrza Józefa Kowalczyka oraz nieistniejącego małżeństwa Miotlewiczów była już pod lupą urzędników Wydziału Prawnego i Nadzoru Wojewody Małopolskiego, a także sędziów Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nikt jednak nie znalazł podstaw, by ją uchylić.

Szersze stanowisko Tadeusza Filipiaka w tej sprawie opublikujemy już wkrótce.