7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Młodzi ludzie są samotni i zagubieni – to niebezpieczne

Opublikowano 05.12.2015 18:29:48 Zaktualizowano 04.09.2018 19:35:45

Samotność, coraz bardziej powszechna cyberprzemoc, brak zrozumienia w rodzinie - to najczęstsze powody targnięcia się na swoje życie przez młodych ludzi.

O problemie narastającej depresji i samobójstw wśród nastolatków eksperci dyskutowali w poniedziałek w Nowym Sączu. „Chrońmy życie – Dlaczego ludzie wybierają śmierć?” pod takim hasłem odbyła się konferencja, której organizatorem był Sądecki Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Nowym Sączu.

Rozmawiamy z jedną z prelegentek spotkania, Ewą Ćwikłą, dyrektor Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Tarnowie

- Depresja nie zna wieku. Statystyki wskazują jednak, że coraz częściej dotyka młodych ludzi. Z czego to wynika?

- Lista powodów jest bardzo długa. Brakuje tu kompetencji interpersonalnych. Młodzi ludzie nie radzą sobie w relacjach z innymi. Nie mają akceptacji w grupie, aprobaty tego, co robią. Doznają wiele zawodów i są odrzucani przez rówieśników. Stają się coraz bardziej samotni, bo nie potrafią się porozumiewać między sobą. Czasami też ulegają presji otoczenia, czy chcą za wszelką cenę sprostać oczekiwaniom rodziców. To rodzi liczne frustracje. Zanim jednak dojdzie do rozwoju choroby, wcześniej poprzedzają ją różne zaburzenia emocjonalne. To na przykład przedłużające się złe samopoczucie. Pojawia się niechęć do życia czy jakiegokolwiek działania. Każdy przypadek jest inny i trzeba go traktować indywidualnie. Nie można jednoznacznie wskazać, co najbardziej determinuje rozwój depresji.

- Musi się Pani jednak zgodzić, że jeden z dominujących problemów dotykających nastolatków to coraz bardziej powszechna cyberprzemoc wśród rówieśników.

- Tak, to prawda. Internet coraz częściej staję się narzędziem do załatwiania brudnych spraw. Głównie przez to, że możemy być anonimowi. Ofiarami cyberprzemocy są głównie młodzi ludzie w wieku 14-16 lat, którzy są atakowani przez swoich rówieśników. Do naszej poradni trafia ostatnio coraz więcej osób, które są napiętnowane w sieci przez swoich kolegów i koleżanek z klasy. Pojawiają się bardzo niewybredne komunikaty łącznie z usługami seksualnymi. Dziewczynka, która ma 14 lat, nagle się dowiaduje, że świadczy takie usługi, bo ktoś zamieścił taki „żartobliwy” post. Mimo że jest to nieprawdą, taka osoba szkole od razu jest szkalowana, ośmieszona i wykluczona z grupy. I wtedy sięga po ostateczne rozwiązanie, bo wstydzi się o tym powiedzieć nauczycielom czy rodzicom. Część z nich nie wie, jak działa na przykład portal społecznościowy, nierzadko daje wiarę takim negatywnym postom w sieci, nie zdając sobie sprawy ze skutków.

- Czyli nie ufamy sobie nawzajem?

- Społecznym problemem większości rodzin w Polsce jest brak szczerej rozmowy w domu. Rodzice nie mają czasu dla swoich dzieci. To powoduje, że dzieci nie mają odwagi przyjść do rodziców i zwierzyć się ze swoich problemów, bo mają obawy, że będą źle ocenione i skarcone. Trzeba przede wszystkim uzdrowić relacje. Jeśli tego nie zrobimy, to problemy będą się nawarstwiać i może dojść do tragedii.

- Od depresji do podjęcia decyzji o samobójstwie droga niedaleka. Jakie sygnały powinny nas szczególnie zaniepokoić?

- Powinniśmy cały czas zwracać uwagę na zachowanie naszego dziecka. Szczególnie, jeśli odstaje od normy. Na przykład nagle unika z nami rozmowy, zamyka się w pokoju czy zrywa kontakty z rówieśnikami. Są też psychosomatyczne objawy. Narzeka na ciągłe zmęczenie. Nie śpi po nocach. Często takim preludium do targnięcia się na swoje życie może być samookaleczenie się. Zaczyna się od nacięć robionych żyletką czy nożem na nogach, rękach oraz na innych częściach ciała, poprzez wyrywanie sobie włosów, odcinanie sobie kawałków ucha czy palców. Robi wszystko, co powoduje ból fizyczny, który ma zagłuszyć cierpienie psychiczne.

- Czyli takie wołanie o pomoc…

- Nie zawsze jest to wołanie o pomoc, bo Ci ludzie nie zawsze oczekują konkretnej reakcji otoczenia. Przynajmniej tak im się wydaje. Czasami jest to tylko manifestacja, pewna moda. Najczęściej tną się dziewczyny po to, aby zaimponować innym. Znajdują się później naśladowcy i to naśladownictwo staje się groźne. Ale może to być też symptom poważnych zaburzeń psychicznych czy narastających problemów. Jeśli dochodzi do takich sytuacji, jest to sygnał, że trzeba natychmiast zareagować, nie wolno przegapić tego momentu, bo w przeciwnym razie może być za późno.

- W jaki sposób zatem powinniśmy skutecznie pomóc, bo zapewne rozmowa w cztery oczy może już nie być wystarczająca.

- Taką rozmowę z dzieckiem zawsze warto przeprowadzić, ale tutaj nie pomogą już same domowe sposoby. Jest konieczna konsultacja ze specjalistami, na przykład z pedagogiem, psychologiem czy psychiatrą. Również w szkole nie powinno się wobec tego przechodzić obojętnie. Jeśli widzimy coś niepokojącego u naszego dziecka, nie oceniamy tylko staramy się znaleźć rozwiązanie. Trzeba tu mieć dużo empatii w sobie i zrozumienia. Trzeba pokazać, że dziecko jest w pełni akceptowane i wtedy mamy szansę dotrzeć do źródła problemu.

Rozmawiała Monika Chrobak

Fot. Monika Chrobak

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Młodzi ludzie są samotni i zagubieni – to niebezpieczne"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]