0°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Najlepszy "List do Taty"

Opublikowano 29.12.2020 14:31:00 Zaktualizowano 29.12.2020 14:34:44 pan

Miejska Biblioteka Publiczna w Limanowej opublikowała "List do Taty", który zdobył I miejsce w Powiatowym Konkursie Literackim im. Zosi Smreczyńskiej w kategorii dorosłych.

W tym roku limanowska biblioteka zorganizowała już dziewiątą edycję konkursu. Odbyła się ona online, a hasłem przewodnim był „List do Taty”. W kategorii dorosłych pierwsze miejsce zajęła praca Aleksandry Augustyn:

Dobra, dn. 27.11.2020

Kochany Ojczulku!
Dzisiaj są Twoje Urodziny. Już od kilku lat obchodzisz je w innym, nieznanym Świecie – gdzieś pośród chmur i szalejących aniołów. Być może jest Ci tam dobrze, spokojnie, radośnie. Życzę Ci, by ten inny Świat okazał się wart dziesiątków lat ziemskiego oczekiwania.
Tutaj – wieczory długie, zimne, jednakowe, wypełnione wspomnieniami, okruchami niespełnionych marzeń, Twoimi dawno przebrzmiałymi słowami. Po domu snuje się zapach ostatnich tegorocznych jabłek – tak, dbam o to, by żadna pozostawiona mi w spadku gałąź nie ucierpiała.
Ten zapach jabłkowo – jesienny kojarzy mi się z rajskimi jabłuszkami spod Pustki. Pamiętasz, jak zorganizowałeś mi wycieczkę na Orkanówkę? Wtedy, ponad dwadzieścia lat temu, po raz pierwszy dane mi było posmakować zagórzańskich melodii traw, zachłysnąć się widokiem prawdziwego dostojnego sadu i przez okna (bo muzeum było zamknięte) „przeszperać wnętrze literatury”.
Tak – dokonaliśmy wspólnej kradzieży… Te cztery czerwone jabłuszka. Mama pieczołowicie przechowywała je w spiżarni, by doczekały wigilii. I oto, prawie świeże, świętowały z nami, przypatrując się z ukosa sianku, opłatkom, choince.
Cztery – bo i nas było czworo… 
Tatusiu, dzisiaj świętujesz być może z Orkanem. To przecież Wasze wspólne urodziny. Mam cichą nadzieję, że wybaczył ci kradzież czterech jabłek. Jeśli mimo wszystko się dąsa, przekaż Mu ode mnie, że małymi kroczkami staję się Jego spadkobierczynią –w miłości do Poręby, w szacunku do zagórzańskiej tradycji, w otwartości na piękno tamtejszej muzyki.
Ucałuj ode mnie Mamę. I wszystkie zwierzaki, które do Was dołączyły.
Twoja dobrzańsko – porębiańska córka

Aleksandra Augustyn

Zosia Smreczyńska, której poświęcony jest powiatowy konkurs, wcześnie została sierotą. Była wychowywana przez ciotkę w Zakopanem, a ze swoim ojcem Władysławem Orkanem widywała się rzadko. Prowadziła z nim za to bogatą korespondencję. W 1921 r. tak pisała z Zakopanego: „Niech tatuś przyjedzie, mnie tak tęskno za Wami, za Porębą”. 

Sama zaczęła tworzyć w wieku 14 lat. W swoich wierszach pisała o miłosnych wzruszeniach, jesiennej melancholii, pejzażach Gorców, tajemniczych nimfach, ogromie wszechświata i znikomości ludzkiego istnienia. 

Przez kilka lat córka Władysława Orkana skarżyła się na bóle głowy i złe samopoczucie. Po maturze choroba ujawniła się z całą siłą, stąd też Zosia musiała odłożyć plany o studiach polonistycznych. Trafiła wreszcie do kliniki profesora Tempka w Krakowie, gdzie postawiono diagnozę – ziarnica złośliwa.

14 maj 1930 r. Władysław Orkan powiadomiony o pogorszeniu się stanu zdrowia córki udał się do Krakowa, zanim jednak dotarł do szpitala, z powodu wyczerpania i stresu doznaje wylewu, a kilka godzin później umiera. Zosia daremnie czeka na ojca w szpitalu. Z obawy o jej wątłe zdrowie, rodzina twierdzi, że pisarz pojechał do Warszawy po odbiór niespodziewanej nagrody. Życie Zosi gaśnie trzy tygodnie później. Pozostawia po sobie poetycki testament: 

„A gdy umrę – to nie mówcie – młoda była, szkoda jej, Ale mówcie – o szczęśliwa: uniknęła doli złej. Bo mi dola czarnym krzyżem naznaczyła każdą z dróg… A gdy umrę – to pomyślcie, że cierpienia koi Bóg…”

Ilustracje: Zosia Smreczyńska w 1929 r. Fot. ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. Przedruk z Józef Dużyk „Władysław Orkan, opowieść biograficzna” Warszawa 1975 r. Czteroletnia Zosia Smreczyńska. Fot. ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. Przedruk z Józef Dużyk „Władysław Orkan, opowieść biograficzna” Warszawa 1975 r. Zosia z babką Katarzyną Smreczyńską przed Orkanówką. Fot. Irena Domaniewska, 1928 r., ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. Przedruk z Józef Dużyk „Władysław Orkan, opowieść biograficzna” Warszawa 1975 r. 

Komentarze (2)

Fibi
2020-12-29 16:07:20
0 1
Brawo, Olu
Odpowiedz
nieznosna
2020-12-29 20:41:32
0 2
Piękny, wzruszający list.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Najlepszy "List do Taty""
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]