Napadł na 63-latkę, wpadł w ręce policji

Nowy Sącz. Policja zatrzymała mężczyznę, który pod koniec października napadł 63-letnią kobietę, która wracała ze spaceru z 19-mesięcznym dzieckiem. Do zdarzenia doszło na klatce jednego z bloków przy ulicy Lambora.

28 października, w samo południe, 63-letnia niania wracała ze spaceru z 19-mesięcznym dzieckiem.

- Po wejściu na klatkę schodową zauważyła dwóch mężczyzn, którzy mieli na głowach kaptury. W pewnym momencie jeden z nich podszedł do niej i zażądał pieniędzy. Kobieta odparła, ze nie ma ze sobą torebki ani żadnych pieniędzy. W tym momencie została przez napastnika uderzona pięścią w twarz, cały czas starając się osłonić dziecko będące w wózeczku – mówi st. sierż. Paweł Grygiel z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

Napastnik złamał 63-latce nos. Teraz czeka ją skomplikowana operacja.

Prokurator Rejonowy w Nowym Sączu wszczął śledztwo w tej sprawie i powierzył je do prowadzenia w całości policjantom z KMP w Nowym Sączu.

- W związku z prowadzonymi czynnościami operacyjnymi sądeccy kryminalni ustalili i zatrzymali 45-letniego sądeczanina, który w trakcie rozpytania przyznał się do zarzucanego czynu – informuje st. sierż. Grygiel dodając, że jest to ten z mężczyzn, który zażądał od niani pieniędzy i uderzył ją w twarz. - Jak przekazywała pokrzywdzona kobieta, drugi z mężczyzn nie brał czynnego udziału w zdarzeniu.

W Prokuraturze Rejonowej 45-latek przyznał się do zarzucanego mu usiłowania dokonania rozboju i uszkodzenia ciała 63-latki. Złożył też obszerne wyjaśnienia i opisał cały przebieg zdarzenia. Żałował tego, co zrobił, ale nie potrafił podać motywów, ponieważ w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju i dozoru policyjnego.

- Mężczyzna ten był juz wcześniej karany za podobne przestępstwa, więc za czyn swój będzie odpowiadał w warunkach recydywy, jak i ma na swoim koncie odbyte kary pozbawienia wolności – mówi st. sierż. Paweł Grygiel. - Grozi mu kara pozbawienia wolności od dwóch do dwunastu lat.


Fot.: KMP w Nowym Sączu

Pies spędził kilka dni na uszkodzonym dachu budynku Referendum? "Klęczał przede mną i bał się, co on będzie robił jako wójt”