Niejasna sprawa oświadczeń majątkowych

Sprawdziliśmy słowa Jana Puchały, który odnosząc się do wątku gigantycznego długu u jednego z przedsiębiorców poinformował, że jego oświadczenia majątkowe były kontrolowane, a on sam składał wyjaśnienia w prokuraturze.

O sprawie zawiadamiało CBA, z tym, że postępowanie dotyczyło zupełnie innej sprawy, a o długu na 430 tys. zł i spłacie części zobowiązania przez starostę śledczy nic nie wiedzieli.

Jak już informowaliśmy, podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Limanowskiego wywiązała się dyskusja na temat niejasnego zadłużenia starosty Jana Puchały. Do przewodniczącego Tomasza Krupińskiego o wyjaśnienia kilku kwestii w tej sprawie wystąpił radny Stanisław Nieczarowski.

Głos zabrał m.in. Jan Puchała, który w swojej wypowiedzi zapewnił, iż długu nigdy nie posiadał i nie musiał go spłacać, a w sprawie prawidłowości swoich oświadczeń majątkowych, sprawdzanych przez Urząd Skarbowy, był przesłuchiwany przez krakowską prokuraturę, która żadnych nieprawidłowości nie stwierdziła.

Postanowiliśmy zbadać ten wątek i zasięgnąć informacji w prokuraturze. Rzeczywiście, Jan Puchała był w tym roku rozpytywany przez śledczych na temat swoich oświadczeń, okazuje się natomiast, że dotyczyło to jednak zupełnie innej sprawy.

Jak udało się nam ustalić, postępowanie sprawdzające z zawiadomienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadziła Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście Zachód. Zostało ono zakończone 31 marca tego roku, decyzją o odmowie wszczęcia postępowania wobec braku znamion czynu zabronionego. Sprawa dotyczyła nieujawnienia przez Jana Puchałę statusu poręczyciela dwóch pożyczek syna.

- Postępowanie dotyczyło kompletności i rzetelności oświadczeń majątkowych Jana Puchały. Zarzut zawiadamiającego, w tym wypadku CBA, dotyczył tego że były one niepełne, ponieważ nie ujęto w nich zobowiązań które wynikały ze statusu poręczyciela. Były to dwie pożyczki, udzielane przez instytucje - powiedziano nam w krakowskiej prokuraturze, zapewniając że obejmowały one znacznie niższe kwoty, niż 430 tys. złotych. - Pożyczki zostały uregulowane przez głównego dłużnika. Ponadto, zadłużenie które wymagało ujawnienia zmieniało się zależnie od spłat rat tych pożyczek i w pewnym momencie one w zasadzie przestały wymagać ujawnienia w oświadczeniu majątkowym, gdyż zostały uregulowane. Dlatego też nie znaleziono podstaw, by przypisać zatajenie pewnych informacji w oświadczeniach majątkowych w tym okresie, gdy były one składane dość często z uwagi na zmianę kadencji i objęcie funkcji starosty.

Kontroli organów ścigania podlegały oświadczenia majątkowe starosty Jana Puchały, składane w okresie od kwietnia 2010 do kwietnia 2012 roku.

- Na pewno nie mieliśmy żadnych informacji dotyczących innych pożyczek. Czynności kontrolne ograniczyły się do dwóch pożyczek, które zostały nam wskazane przez zawiadamiającego - dowiedzieliśmy się w Prokuraturze Rejonowej Kraków Śródmieście Zachód.

Zwróciliśmy się także do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które wzięło pod lupę oświadczenia starosty. Pytaliśmy, czy poza poręczeniem dwóch pożyczek od instytucji, pod uwagę brane były inne zobowiązania. Otrzymaliśmy jednak odpowiedź, że CBA nie prowadziło czynności procesowych czy też kontrolnych w sprawach, o które pytamy.

Do tematu będziemy powracać.

(Fot. Starostwo Powiatowe w Limanowej)