O tzw. strefie gospodarczej w TVP Kraków

Marszałek Marek Sowa, burmistrz Władysław Bieda oraz wiceprezes RSP Maciej Wojtas rozmawiali wczoraj o problemach limanowskiej Strefy Aktywności Gospodarczej w programie „Region. Ludzie, sprawy, opinie” na antenie TVP Kraków. Mimo zaproszenia do studia, w dyskusji na wizji nie wziął udziału starosta Jan Puchała ani żaden inny reprezentant Powiatu Limanowskiego.

Tematem wczorajszego wydania programu „Region. Ludzie, sprawy, opinie” były kłopoty przedsiębiorców działających w tzw. Strefie Aktywności Gospodarczej w Limanowej. Gośćmi Magdaleny Drohomireckiej byli: marszałek województwa Marek Sowa, burmistrz Limanowej Władysław Bieda oraz wiceprezes Regionalnego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Maciej Wojtas.

Mimo zaproszenia do programu, w telewizyjnym studiu nie pojawił się starosta Jan Puchała ani żadna osoba reprezentująca Powiat Limanowski.

- W Limanowej jest Strefa Aktywności Gospodarczej, a jakoby jej nie było. Limanowscy przedsiębiorcy narzekają, a burmistrz i starosta nie doszli do porozumienia. W mediacje zaangażował się marszałek - mówiła w zapowiedzi prowadząca program Magdalena Drohomirecka.

Widzów TVP Kraków w temat wprowadził krótki materiał wideo. - Miały być ulgi, mały biznes-park, a tymczasem są same kłopoty. Przedsiębiorcy którzy kupili działki w SAG w Limanowej, częściej na nią narzekają, niż czerpią zapowiadane korzyści - opisywała problem dziennikarka.

- Nie można działać na tym terenie - skarżył się przedsiębiorca Maciej Wojtas. Dodawał przy tym, że problemami strefy są brak dogodnego dojazdu oraz obecność ochrony konserwatorskiej. I choć w kontrakcie wyraźnie wskazywano tę ostatnią komplikację, to właściciele firm przy zakupie gruntów nie zdawali sobie dokładnie sprawy z czym ona się wiąże. - Przedsiębiorcy to nie interesuje. Jeżeli wchodzi w strefę ekonomiczną i zakupuje działkę, to skupia się na jednym: żeby tworzyć nowe miejsca zatrudnienia, płacić podatki i sprzyjać rozwojowi gospodarki - mówił.

- Od 2008 roku mamy dostępne środki finansowe, to jest 64 mln euro, w międzyczasie powstało już ponad 30 stref aktywności gospodarczej, w które samorządy zainwestowały ponad 400 mln złotych. Proszę zobaczyć Dobczyce, proszę zobaczyć Zator - wymieniał marszałek Marek Sowa, wskazując przykłady efektownego i sprzyjającemu przedsiębiorczości zarządzania podobnymi strefami.

Głos zabrał także burmistrz Władysław Bieda, który jeszcze jako starosta przyczynił się do pozyskania od PKN Orlen terenu pod stworzenie SAG.

- Sytuacja wtedy była właściwie podobna jak dzisiaj, bezrobocie w wysokości około 20 procent. Podejmowaliśmy więc działania, żeby przedsiębiorczość na naszym terenie nastąpiła. Ponad rok starań w PKN Orlen o uzyskanie terenu inwestycyjnego, który był terenem martwym, przyniósł pozytywny rezultat i powiat otrzymał darowiznę: 14 ha terenu przemysłowego - wspominał Władysław Bieda. - W 2002 roku kadencja się skończyła, jeszcze przed jej końcem zdążyliśmy wybudować kolektor ściekowy wzdłuż całej strefy i przepompownię ścieków, wykonać uzgodnienia z zakładem energetycznym, aby tam powstało zasilanie energetyczne o odpowiedniej mocy. Przygotowywaliśmy się też do złożenia wniosku do Funduszy Phare, czyli do funduszy przedakcesyjnych, została wykonana koncepcja tej strefy przez inżyniera krakowskiego, który takie strefy projektował w Niemczech - wymieniał burmistrz. - Kadencja się skończyła, a moi następcy potraktowali to jako dziecko niechciane i ograniczyli się do tego, że został wykonany podział geodezyjny terenu i sukcesywnie był jest on sprzedawany - odpowiedział prowadzącej, która pytała czy nic z planów nie zostało wykonane.

Jak mówił burmistrz, zgodnie z ustaleniami z PKN Orlen wszystkie środki ze sprzedaży gruntu miały być angażowane w dalszy rozwój strefy. Miasto chce ją przejąć, jednak pod warunkiem że powiat przekaże zysk ze sprzedaży gruntu – 2,5 mln złotych. Tym bardziej, że miasto musi odkupić od przedsiębiorców udziały w drogach przebiegających przez strefę, sprzedane przez powiat wraz z działkami, by móc te drogi wyremontować.

- Jeśli raz się wzięło pieniądze, to trzeba je zwrócić. To jest logiczne - stwierdził marszałek. - Jest problem, bo Starostwo chyba tych pieniędzy już nie ma, żeby zwrócić je miastu - dopowiedział Maciej Wojtas.

- Złożyliśmy ofertę, czekamy teraz na reakcję ze strony powiatu. Natomiast my się nie „wzdrygamy” przed pracą w tym kierunku, żeby pomagać przedsiębiorcom - przekonywał Władysław Bieda, na co marszałek stwierdził, że samorządowcy powinni działać, a nie „grać w ping-ponga”.

- Nie możemy grać w ping-ponga między burmistrzem, starostą i kimś tam jeszcze. Problem polega na tym, że przedsiębiorców to nie obchodzi. Kłótnie między samorządowcami ich nie interesują, wręcz przeciwnie, psują nasz wizerunek i postrzeganie. Takie sprawy należy rozwiązywać miedzy sobą i nie trzeba do tego angażować przedsiębiorców - radził Marek Sowa.

Dzisiaj ma odbyć się spotkanie starosty Jana Puchały z burmistrzem Władysławem Biedą. Samorządowcy będą rozmawiać na temat rozwiązania problemu limanowskiej Strefy Aktywności Gospodarczej.

Całe wczorajsze wydanie programu „Region. Ludzie, sprawy, opinie”, poświęcone Strefie Aktywności Gospodarczej w Limanowej, można zobaczyć tutaj.

Wspomnienia, teraźniejszość, marzenia GSR 80. rocznica zrzutów alianckich – inscenizacja historyczna