Oczyszczalnia podczas ulew odnotowała dziesięciokrotny wzrost. Nieszczelna kanalizacja, w tle pozew firmy wobec gminy na 1 mln zł
Gmina jest w sądowym sporze z firmą z Podkarpacia, która realizowała wartą ponad 16 mln zł inwestycję, polegającą na budowie oczyszczalni ścieków i kanalizacji w Młynnem. Roszczenie wykonawcy opiewa na 1 mln zł. Tymczasem ostatnie ulewne deszcze ujawniły poważny problem – sieć okazała się na tyle nieszczelna, że oczyszczalnia pracująca dotąd na 7% swojej wydajności odnotowała... dziesięciokrotny wzrost.
Podkarpacka firma, która w poprzedniej kadencji na zlecenie gminy Limanowa zrealizowała budowę oczyszczalni ścieków oraz sieci kanalizacji w Młynnem, wystąpiła do sądu z pozwem przeciwko samorządowi. Roszczenie spółki opiewa na 1 mln zł, a zostało naliczone za prace, które wykonano ponad zakres przetargu.
Gmina, która za przedsięwzięcie zapłaciła ponad 16 mln zł, w tym 9,3 mln zł za budowę oczyszczalni, uznaje część prac dodatkowych, jednak zdaniem urzędników ich wartość jest znacznie mniejsza i wynosi około 100 tys. zł. Ponadto, gmina wytknęła wykonawcy wady i usterki, domagając się ich wyeliminowania w ramach gwarancji.
Jak powiedział nam wójt Jan Skrzekut, mieszkańcy terenów na których realizowano inwestycję podczas spotkań wiejskich zgłaszali liczne zastrzeżenia. Były to m.in. przypadki, w których firma nie przywróciła do pierwotnego stanu prywatnych gruntów, na których prowadzono prace ziemne.
Zobacz również:- Firma chce dodatkowego wynagrodzenia za fragment kanalizacji, wykonany ponad zakres ujęty w projekcie. Oczywiście, czujemy się w obowiązku zapłacić za wykonaną pracę, ale nie rozumiemy dlaczego firma stosuje znacznie wyższe stawki, nawet za materiał, który przecież był taki sam i kupowany w tym samym czasie. Dlatego w takiej kwocie to roszczenie uznajemy za bezzasadne i liczymy, że rozstrzygnie to sąd – mówi wójt gminy Limanowa, Jan Skrzekut.
Ostatnie ulewne deszcze, które wystąpiły w regionie, ujawniły inny, bardzo poważny problem kanalizacji w Młynnem. Tamtejsza oczyszczalnia do tej pory, z powodu niewielkiej liczby przyłącznych budynków, pracowała na zaledwie 7% wydajności. Tymczasem w czasie ulew odnotowano aż dziesięciokrotny wzrost materiału do oczyszczenia i urządzenia pracowały już na około 70% swoich możliwości.
Na ostatniej sesji sprawę poruszył radny Stanisław Sajdak, który stwierdził, że trudno będzie teraz wyeliminować te nieszczelności. - Żeby to zrobić, trzeba przełożyć kanalizację, a to jest niemożliwe. Ciekawi mnie, czy były próby ciśnieniowe poszczególnych odcinków? A jeżeli protokoły zostały podpisane, a takie przecież muszą być do odbioru, to już nic nie zrobimy. Przy kanalizacji tak samo robi się próby ciśnieniowe, jak przy wodociągach – mówił.
Wspominał, że wzrost obłożenia pracą oczyszczalni podczas ulewnego deszczu jest możliwy w granichach, zwłaszcza przy dużej liczbie studzienek, gdzie przez otwory woda może dostawać się do seici kanalizacyjnej.
- Ale jeżeli oczyszczalnia miała 70%, a niewielkie jeszcze odcinki są (przyłączone – przyp. red.) to jest źle. Nadzór nie przypilnował, nie jest tajemnicą że większość pracowników wykonawcy jest z Ukrainy. Pracownicy nie zakładają uszczelek, bo rury bez nich bardzo dobrze się składają, jest mniejszy wysiłek, robota idzie szybciej i łatwiej. Bo co to „kanał”... Przy wodociągu jeszcze się starają, ale przy kanalizacji tego nie robią. Dzisiaj będzie bardzo trudno cokolwiek zrobić. Uczulam natomiast, że jeśli będą budowane kolejne odcinki, to trzeba tego pilnować. Trzeba zwrócić się do inspektora nadzoru, czy sprawdzał urządzenia pomiaru ciśnienia na poszczególnych odcinkach. Gmina powinna to od niego wyegzekwować, skoro brał za to pieniądze – uznał radny.
Do jego wypowiedzi odniósł się Stanisław Piegza, szef gminnego wydziału inwestycji i pozyskiwania środków zewnętrznych. - Próby ciśnienia były i to nie tylko na papierze, ale faktycznie. Jesteśmy umówieni z inspektorem nadzoru. Jego zdaniem, winne są zaniżone studzienki – powiedział Stanisław Piegza. Jak mówił radnym, kilka lat temu w Męcinie studzienka kanalizacyjna znajdująca się w asfalcie zaniżyła się z powodu przejeżdżających drogą samochodów ciężarowych. Przez to, przy dużym deszczu, przez oczyszczalnię „przeszło 300 kubików wody więcej”. - Trzeba po prostu je znaleźć, to nie powinno być problemem, choć teraz jest problemem. Trzeba znaleźć przyczynę.
Do tematu będziemy powracać.
(Fot.: UG Limanowa)
Może Cię zaciekawić
Pallotyn abp Adrian Galbas nowym metropolitą warszawskim
W lutym 2025 r. kard. Nycz skończy 75 lat i osiągnie wiek emerytalny. Mimo tego już w grudniu 2023 r. złożył na ręce papieża rezygnację z urz...
Czytaj więcejWypadek szkolnego busa; dwoje dzieci w szpitalu
„Pozostałe dzieci, które podróżowały busem, zostały zabrane przez opiekunów z miejsca zdarzenia” – poinformował rzecznik małopolskiej s...
Czytaj więcejGęsta mgła i śliskie drogi: ostrzeżenie meteorologiczne na najbliższe godziny
Według najnowszych danych, mieszkańcy regionu powinni przygotować się na warunki ograniczające widoczność. Gęsta mgła, której występowanie ...
Czytaj więcejKs. Michał Olszewski składa podziękowania
Kochani! "Widzę dom, w nim otwarte drzwi, Ojciec czeka na mnie w nim, woła mnie, wiem, że mogę wejść, On opatrzy rany me." Słowa tej pieś...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Dziś w Kościele obchodzona jest uroczystość Wszystkich Świętych
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół wspomina wszystkich wiernych, którzy po śmierci osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie, takż...
Czytaj więcejOd czwartku na drogach będzie więcej policyjnych patroli
Komenda Główna Policji zwróciła uwagę, że zbliżający się okres Wszystkich Świętych zawsze charakteryzuje się dużym natężeniem ruchu poj...
Czytaj więcejNowe opłaty drogowe, mają zależeć od emisji CO2 i EURO
Jak wskazano w poniedziałek w wykazie prac legislacyjnych i programowych rządu, Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad projektem nowelizacji ustawy...
Czytaj więcejMecenas Wąsowski publikuje wyjaśnienia w sprawie ks. Michała
Z szacunku wobec Czytelników „Gazety Wyborczej” i w trosce o wiarygodność mediów cytujących dzisiejsze „rewelacje” tego periodyku przekaz...
Czytaj więcej
Komentarze (20)
Na pewno ale inwestor ich nie słuchał
Bo to wstyd słuchać co mówi plebs
,Przecież to ciemnogród i wieśniactwo.
Nawet ich własności nie trzeba szanować
Ale wystarczy, że kilka gospodarstw podłączy deszczówkę do kanalizacji sanitarnej dosłownie kilka …
Przykład - studzienek na Piłsudzkiego - jak pryszczy na dupie . No , za cholerę nie można było tego przenieść na chodniki . Postawić las znaków i narobić psu na budę potrzebnych wysepek ( za które ktoś komuś zapłacił z nieswoich pieniędzy )- to umieją .
Wiem jak wyglądała budowa wodociągu w mojej wsi przez tydzień woda lała się mętna bo tyle było ziemi w rurach a na pewno były protokoły z płukania i dezynfekcji instalacji.
Mnie też to denerwuje
wiem, że serce krwawi ale następne za trzy lata
a co nas Trzaszkowski … poległ i po temacie