6°   dziś 3°   jutro
Niedziela, 22 grudnia Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

Opryski zatruwają pszczoły

Opublikowano  Zaktualizowano 

Żmiąca. 90% pszczół zginęło w jednej z pasiek w Żmiącej w wyniku nieodpowiedniego opryskiwania sadów.

W czasie dużej aktywności pszczół - pogodny ciepły dzień godziny popołudniowe (nasilenie oblotu pszczół na kwiat) nie wolno stosować części środków owadobójczych. Niestety nie wszyscy o tym pamiętają. - W ostatnim czasie, w jednej z pasiek w Żmiącej zatruło się 90% pszczół, właśnie z powodu środków owadobójczych zastosowanych w godzinach popołudniowych – informuje jedna z naszych Czytelniczek. - To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie bez uwzględnienia elementarnych zasad ochrony pszczół.

Jak opisuje Anna Rogowska z portalu sadownictwo.com.pl przy obecnie stosowanych technologiach w produkcji roślinnej chemiczna ochrona roślin jest niezbędna. Jednak trzeba pamiętać, że środki ochrony roślin należy tak stosować, aby nie stwarzały zagrożenia dla zdrowia ludzi i zwierząt i skażenia środowiska naturalnego. Podstawą stosowania chemicznych środków ochrony roślin są informacje zawarte w etykiecie preparatu, która stanowi instrukcję jego stosowania. Określa ona m.in. okres prewencji dla pszczół (na ile godzin przed oblotem pszczół wolno stosować preparat). Zatrucia u pszczół mogą być powodowane różnymi czynnikami. Ważnym jest, aby minimalizować ryzyko zatruć m.in. przez: nie stosowanie środków toksycznych dla pszczół w okresie kwitnienia roślin, unikanie opryskiwania plantacji, na których występują kwitnące chwasty, dobieranie preparatów mało toksycznych dla pszczół, przestrzeganie okresów prewencji, przeciwdziałanie znoszeniu cieczy opryskowej podczas zabiegu, wykonywanie zabiegów wieczorem, po zakończonych lotach owadów.

W 2009 roku w Polsce zarejestrowano ponad 1 mln pszczelich rodzin, niestety z różnych powodów w tym m.in. nieodpowiedniego stosowania oprysków rok później było ich, aż o 300 tys. mniej.

(Na zdjęciach zatrute pszczoły w Żmiącej)

Zobacz również:

Komentarze (36)

brigida
2011-05-15 15:07:47
0 0
TELEFON KOMÓRKOWY PRZYCZYNĄ ŚMIERCI?

Naukowcy biją na alarm. Udało im się dowieść, że sygnały wysyłane przez telefony komórkowe nie tylko irytują pszczoły, ale powodują również ich nagłą śmierć – informuje serwis dailymail.co.uk.

Pszczoły odgrywają istotną rolę w rolnictwie i ogrodnictwie. Daniel Favre, naukowiec z Lozanny, umieścił telefony komórkowe w kilku monitorowanych ulach. Z wyników badań opublikowanych w czasopiśmie Apidologie wynika, że sygnały komórek wprowadzają pszczoły w błąd. Owady najpierw latają chaotycznie, a krótko potem nagle umierają.

Przeprowadzono 83 eksperymenty w ulach. Za każdym razem badano wpływ telefonu komórkowego w trzech stanach. Gdy był w stanie czuwania, gdy odbierał bądź inicjował połączenie oraz gdy był wyłączony.
Wyniki dowiodły, że sygnały telefonu komórkowego przeszkadzają pszczołom i dezorientują je. Sygnał komórki stanowi dla owadów znak do opuszczenia ula albo powoduje, że latają chaotycznie i umierają.

Nie jest to pierwszy dowód na szkodliwe działanie telefonii komórkowej na pszczoły. W 2008 roku niemiecki naukowiec udowodnił, że pszczoły nie chcą wrócić do swojego ula jeśli obok niego znajduje się telefon komórkowy.

– źródło: dailymail.co.uk.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 16:02:16
0 0
przykra sprawa... a większy problem jest taki że w Żmiącej jest bardzo dużo Sadów a obok Sadów są pasieki…Sadownicy sami niejednokrotnie zakładają ule w Sadach…nie myślę aby zrobił to ktoś specjalnie…
nie wywoływałbym wilka z lasu bo pszczelarze i sadownicy stanowili jedność w Żmiącej jeżeli tej Pani zależy na ich poróżnieniu to proszę bardzo…Pani wie lepiej… nie będę się Jej sprzeciwiał…Chłopy w Żmiącej wiedzą najlepiej kto o której godzinie i kiedy wyjeżdża w pola pryskać więc się sami dogadają… a skąd wiadomo że to zatrucie opryskami…a może to jakaś choroba zakaźną pszczół…Jak ktoś pryskał w niedozwolonym terminie do Żmiącaki już to wiedzą a jak nie to badania tych padniętych pszczół wykażą zapewne powód…chyba że Ta pani potrafi ocenić to na oko…pszczelarze w całej Polsce biją na alarm… bo choroby zakaźne niszczą pasieki…nie znam się na pszczołach ale zapytam czy ta diagnoza była robiona na węch… czy może robiono sekcję…bo nie chciałbym aby Żmiącaków ktoś próbował skłócić…nikomu by to na dobre nie wyszło…
Odpowiedz
ALMuwaffaqiyah
2011-05-15 18:08:45
0 0
Umieraja pszczoly a pozniej ludzie.
Odpowiedz
znany
2011-05-15 18:49:50
0 0
Złośliwcze, jeżeli się nie znasz, to czemu zabierasz głos??? Jesteś po prostu żałosny, na niczym się nie znasz, a wszędzie Cię pełno, kompromitacja!!! Jeżeli te zdjęcia są aktualnie zrobione i pochodzą z tego przypadku, to jest to zapewne zatrucie. Nie jest to na pewno ZMGPP /zespół masowego ginięcia pasiek pszczelich/, bo wtedy pszczoły giną poza ulem, a w ulu pozostaje matka z garstką pszczół. O tej porze jest bardzo dobry pożytek, zatem ginięcie z głodu raczej nie wchodzi w rachubę. Dziwi, bo przecież sadownicy wiedzą doskonale, że ich zbiory zależą w prostej linii od pszczół.l Nie będzie owoców bez pasiek!!! Nie chcę dociekać przyczyny takiego stanu rzeczy nie mniej powinien być dokładnie zbadany przez nadzór weterynaryjny i organa ścigania. Pszczoła, to nie taki sobie zwykły owad!!! Jak nie będzie pszczół, to zbiory owoców wielu roślin będą znikome. Rzeczywiście są badania i dowody na to, że jednym z powodów ZMGPP jest telefonia komórkowa.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 19:35:54
0 0
znany....złośliwiec nie musi się na wszystkim znać ...za to twój nick mówi sam za siebie ..jesteś wszędzie ZNANY i na wszystkim się ZNASZ !!!!!
Niczym chodząca encyklopedia ...hmmm i taaaaki medialny jesteś ech ....
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 19:50:01
0 0
znany… ja znam ludzi w Żmiącej i tym się różnimy...wiem że jeden drugiemu by krzywdy nie zrobił bo wzajemnie się wspierają i pomagają sobie jak mogą… jeden drugiemu by na złość nie robił…ale Ty wiesz lepiej…jeżeli taki przypadek miał miejsce to mogę jedno stwierdzić było to niezamierzone…Oni tam mieszkają… a Ty co zarzucasz im że specjalnie to jeden drugiemu zrobił??? Jeden z drugiego żyje…Ty byłeś kiedyś w Żmiącej? Widziałeś ile jest tam sadów…gdyby nie pszczoły co by sadownicy zrobili…sami sobie będą krzywdę robić…zastanów się…zbadaj się sam a nie wypuszczaj ludzi wzajemnie na siebie…sami się dogadają…
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:02:31
0 0
@znany, a gdzie Ty sie takiej duzej geby dorobiles? Troche kultury czlowieku.
Europosel Zbigniew Ziobro zabral sie juz do walki z masowym wymieraniem pszczol, ktory nie dotyczy tylko Polski ale wszystkich krajow UE. Miejmy nadzieje, ze zostana podjete odpowiednie dzialania i te jakze pozyteczne owady beda mogly dalej spelniac swoja role w naturze.
Robaczku111 take it easy!!!!!:P
Odpowiedz
truten
2011-05-15 20:04:25
0 0
Piszę tu po raz pierwszy. Jestem doświadczonym pszczelarzem. Padnięcie pszczół w Żmiącej - to prawdopodobnie nie wina zastosowanych oprysków. Duża ilość padłych pszczół to problem jakieś choroby. Nie podaje się, czy pszczoły padły teraz na skutek oprysku, czy juz wcześniej rodzina/rodziny osłabły. Czekam na bardziej szczegółowe doniesienie.

Co do telefonii komórkowej - już dość dawno doniesiono, że telefonia komórkowa nie ma żadnego wpływu na rodziny pszczele, to są 'kaczki dziennikarskie'.
Na te tematy możemy szerzej dyskutować w miarę mojego wolnego czasu.

Zainteresowanym mogę szczegółowo podać informację na PW.

Pozdrawiam 'truten'
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:06:59
0 0
truten zdumiewa mnie Twoja kultura ... hmmm popiszesz tutaj dłużej z czasem schamiejesz ...
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:14:01
0 0
truten ciekawy jestem czy jest dostępna (prosta i tania) metoda sprawdzenia przyczyny takiego padnięcia. Byłem raz oskarżony o takie zatrucie uwierzono mojej dokumentacji, ale coby było gdyby...
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:29:13
0 0
nie jestem pszczelarzem ale jestem gotów postawić dolary przeciwko kasztanom, że to oprysk.
niejednokrotnie widziałem ciągniki robiące opryski w samo południe.
Odpowiedz
znany
2011-05-15 20:29:45
0 0
Zjawisko ZMGPP miało początek w USA, a potem zaczęło się rozprzestrzeniać na inne kraje Ameryki i Europy, począwszy od jej zachodnich krajów i przesuwa się na wschód. Czas i geografia występowania tego zjawiska pokrywa się dokładnie z masowym rozwojem telefonii komórkowej, to tyle fakty. Być może nie jest to jedyna przyczyna tego zjawiska, nie mniej najbardziej prawdopodobna jako podstawowa. Z przedstawionego artykułu wynika jednoznacznie, że powodem wymarcia 90% pasieki jest zatrucie, mimo to napisałem, że powinno to zostać zbadane. Dość trudno wytłumaczyć będzie Panu Trutniowi inny powód masowego, równoczesnego w wielu ulach, wymarcia lotnej 'muchy'. Nie napisałem, że jest to celowe, nie napadam i nikogo nie podburzam, ale odnoszę się do treści zawartej w artykule. Znajomość ludzi z całej, nawet najbardziej szacownej miejscowości, nie wyklucza ewentualnego nieodpowiedzialnego incydentu. Widać zresztą z tego artykułu, że właściciel pasieki nie uważa tam wszystkich za świętych i ma odmienne zdanie od znającego się na wszystkim złośliwca. Chętnie podyskutuję n/t pszczelarstwa, najlepiej przy kawie i dobrym miodzie pitnym, takim 15 letnim półtoraku. Z pszczołami obyty jestem od małego dziecka, do dzisiaj.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:38:04
0 0
Ja jestem rolnikiem a nie pszczelarzem, szanuję pszczoły i doceniam ich rolę. Nie zagwarantuję że to nie było zatrucie ale dlaczego pszczoły padły w jednej z pasiek?
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:40:26
0 0
west ..ile masz hektarów?
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 20:43:07
0 0
Robaczek w tym miejscu to mniej istotne. Apropos twojego wcześniejszego wpisu jeśli się szybko uczysz to jeszcze z Ciebie coś będzie.
Odpowiedz
brigida
2011-05-15 20:48:35
0 0
Albert Einstein miał rację!

@truten – podważasz to co podaję, a sam nie podałaś swojego źródła przemyśleń.

Na dowód tego, że mam rację podaje Ci kolejny przykład z najbardziej prestiżowej brytyjskiej gazety „The Independent”.

P.S. Przy okazji postarałam się o tłumaczenie specjalnie dla Ciebie, bo być może nie wiesz co się dzieje na świecie…

The Independent - Are mobile phones wiping out our bees?
Scientists claim radiation from handsets are to blame for mysterious 'colony collapse' of bees
By Geoffrey Lean and Harriet Shawcross

http://www.independent.co.uk/environment/nature/are-mobile-phones-wiping-out-our-bees-444768.html


Klęska głodu przez...komórki?
Czy świat stanie w obliczu wielkiego głodu? Tak, jeśli sprawdzą się słowa Alberta Einsteina, który stwierdził, że bez pszczół człowiekowi zostaną jedynie 4 lata życia.
Jak donosi The Independent promieniowanie z telefonów komórkowych i nadajników odpowiada za nagłe zniknięcie całych rojów pszczół. Zjawisko, które nazwano Colony Collapse Disorder (CCD), zaobserwowano po raz pierwszy na jesieni 2006 roku w Stanach Zjednoczonych. Na Zachodnim Wybrzeżu znikło wtedy 60%, a na Wschodnim 70% pszczół.

Teraz problem dotarł do Europy. Zjawisko masowego ginięcia pszczół zaobserwowano w Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i Grecji. Władze Wielkiej Brytanii zaprzeczają, by i na Wyspach Brytyjskich miało to miejsce, ale hodowcy ze Szkocji i Anglii też tracą swe roje.

Pszczoły, odpowiedzialne za zapylanie sporej liczby roślin, po opuszczeniu ula nie potrafią znaleźć do niego drogi powrotnej, gdy w pobliżu jest duże skupisko nadajników i telefonów komórkowych. Promieniowanie tych urządzeń zakłóca bowiem system nawigacyjny owadów.

Śmierć odłączonej od roju pszczoły jest nieunikniona w przeciągu kilku godzin - czytamy w The Independent. W ulu zostają tymczasem królowa, jajeczka i kilka niedojrzałych robotnic.

Niemieccy naukowcy już od pewnego czasu donosili o zmianach w zachowaniu pszczół w pobliżu linii wysokiego napięcia. Teraz badania doktora Johena Kuhna z Uniwersytetu w Landau potwierdzają, że promieniowanie z telefonów komórkowych nie pozwala pszczołom wrócić do ula.

Jeśli populacja pszczół będzie się zmniejszać, nie będzie możliwości zapylania roślin. To doprowadzi do znacznego zmniejszenia zbiorów oraz ilości żywności i to nie w tylko w Afryce.
Czy świat stanie w obliczu wielkiego głodu? Tak, jeśli sprawdzą się słowa Alberta Einsteina, który stwierdził, że bez pszczół człowiekowi zostaną jedynie 4 lata życia.
Odpowiedz
brigida
2011-05-15 21:03:34
0 0
Ten link jest właściwy:
http://www.independent.co.uk/environment/nature/are-mobile-phones-wiping-out-our-bees-444768.html
Odpowiedz
truten
2011-05-15 21:05:04
0 0
Szanowni Dyskutanci na temat padnięcia pszczół w Żmiącej ! Pszczelarstwem amatorsko i z zamiłowania zajmuję się już ponad 45 lat, więc jakąś tam wiedzę praktyczną też mam. Znają mnie też bywalcy Pszczelarskiego Klubu Dyskusyjnego przy KZP N.Sącz.Nie mam zamiaru toczyć tu polemiki. Wszystkie dotąd wymienione w literaturze powody padania pszczół są mi znane. Wchodzę na polskie fora pszczelarskie, czeskie, słowackie, rosyjskie, ukraińskie i jak trzeba to i niemieckie, czy inne via Google.Ponadto oprócz literatury krajowej prenumeruję czeskie czasopisma. Na polskich forach wiele dotąd napisałem, /cca 3000 postów/, na tych sąsiadów w sumie z cca 200 postów.
Za duży wkład w udzielaniu porad na polskich stronach 'www' dostałem w roku 2008 pamiątkową tablicę 'Deus in minimis maximus'. Kto wówczas uczestniczył na 'Biesiadzie u Sądeckiego Bartnika w Stróżach - to wie o kim mowa.
Pani 'Robaczek' - no trudno, ja nie szukam żadnych zaczepek, wiem jaki obowiązuje język na forach a gdy uczestnicy będą dokuczać - no problem - zamilknę na dobre, szkoda mego cennego zdrowia.

Prosiłbym tego poszkodowanego Pszczelarza o kontakt ze mną na PW.

Pozdrawiam 'truten'
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 21:05:41
0 0
brigida jak chcesz mieć swój udział w ratunku ludzkości wyrzuć swoją komórkę.
Odpowiedz
truten
2011-05-15 21:11:35
0 0
Pani 'Brigida' - no trudno z językiem angielskim rozstałem się w liceum już w roku 1948, dlatego nie czytam oryginalnych artykułów, tylko w czeskich przekładach.
Pozdrawiam 'truten'
Odpowiedz
znany
2011-05-15 21:46:44
0 0
Z całym szacunkiem, ale drogi Trutniu musisz się zgodzić z jednym, że człowiek, w zależności od źródła, poznał szczegóły z życia pszczół i mechanizmy, które kierują tą bardzo skomplikowaną w swojej naturze rodzinną zbiorowością, tak mniej więcej w 5-15%, reszta to tabula raza. Pszczoły, mimo, że hodowane i wykorzystywane są przez człowieka od wielu tysięcy lat, ukrywają przed nim zazdrośnie swoje tajemnice. Dlatego też hodowla pszczół jest jedną z najtrudniejszych dziedzin w rolnictwie, jest nadzwyczajnie fascynującym zajęciem, które nigdy się nie nudzi. Najbardziej doświadczony pszczelarz z wielodziesiątletnią praktyką, co roku jest zaskakiwany nowymi zachowaniami, nowymi problemami, czego wcześniej nigdy nie było. Jedno jest pewne, dzisiejsza praktyka rolnicza, modyfikacja roślin, monokultura, środki ochrony roślin i wreszcie masowa technika bezprzewodowego przesyłania informacji, nie służy na pewno pszczołom. Przede wszystkim osłabia z każdym rokiem, coraz bardziej oporność na różnorakie infekcje, lub być może, a może nawet na pewno, osłabia więź tej tak skomplikowanej rodziny, dezorientuje zachowania i myli informacje płynące od matki pszczelej do wszystkich osobników tej zbiorowości. Zbyt mało wiemy, by tak zaraz robić się tak bardzo zadufanym w sobie, proponuję odrobinę więcej pokory!!!
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 21:59:28
0 0
truten ja mogę tylko Tobie podziękować za zajęcie się tematem...zapewne zainteresowani skontaktują się z Tobą …nie wyobrażam sobie aby umyślnie ktoś to zrobił…rozmieszczenie sadów i pasiek w Żmiącej jest sąsiedzkie…jedni bez drugich nie mogą funkcjonować…nie wiem tylko skąd pewność że ewentualne opryski pochodziły z sadów…w tym czasie kiedy to się stało pryskano też inne uprawy…nie jest nikomu na rękę aby sadownicy i pszczelarze czuli do siebie niechęć…działalność jednych z drugimi jest powiązana...
Odpowiedz
znany
2011-05-15 22:13:29
0 0
Kompromitujesz się i robisz ludziom wodę z mózgu. Oczywiście należy zbadać, ale musi się to zrobić w laboratorium i powinien się tym zająć nadzór weterynaryjny, gdzie sprawę należy zgłosić. Z tego co zrozumiałem, tam Pan Truteń nie pracuje. W tej kwestii są przecież uregulowania prawne!!!
Odpowiedz
truten
2011-05-15 22:19:27
0 0
Panie 'Znany' - to co Pan napisał nie jest dla mnie nowością. Ja z zamiłowania zajmuję się pszczelarstwem, wiele czytam, prowadzę wiele dyskusji na www i via @ z Kolegami-pszczelarzami. Za tyle lat zdążyłem bardzo wiele się dowiedzieć. To nie żadna zadufanie - tylko ja już wielu periodykom nie wierzę jak i niektórym programom TV. Ostatnio był emitowany program na TV24 w którym, występowało wielu postępowych pszczelarzy, między innymi mój znajomy Prezes spod Wrocławia. Tamtejsza telewizja nakręciła u niego spory kawałek filmu, później okazało się,że to fragment całości, może kilkusekundowy. Wykrojono najbardziej istotną część o chorobach pszczół, braku skutecznych leków p/warrozie, tak samo też postąpiono z innymi pszczelarzami. Najważniejszy w tym reportażu był oczywiście sam Min.Rolnictwa, który tam wiele słów powiedział na temat stosowania środków ochrony roślin itp bzdety, o których światli pszczelarze i tak wiedzą, kto za tym stoi - wiadomo - potentaci, producenci środków ochrony roślin i jednocześnie preparatów leczniczych dla pszczół.

Powracając do sprawy Żmiącej - tu trzeba poznać wszystkie istotne szczegóły, bo tych parę zdań to za mało. Jeżeli to faktycznie było teraz wytrucie pszczół - to właściciel-pszczelarz powinien zabezpieczyć próbki padłych pszczół i przekazać służbom weterynaryjnym, a także zgłosić w Urzędzie Gminy i na Posterunku Policji.

Pozdrawiam 'truten'
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-15 22:23:18
0 0
znany wypij z Brygidą kawę z dobrym miodem pitnym, takim 15 letnim półtorakiem. Ona też z pszczołami jest obyta…i daj sobie na wstrzymanie…ja nie jestem specjalistą od pszczół ale z tego co czytam … truten może z Tobą podyskutować…a Tobie jest to nie na rękę bo znalazł się taki który ma więcej od Ciebie do powiedzenia…to Ty się kompromitujesz…
Odpowiedz
znany
2011-05-15 23:31:36
0 0
Głupio teraz, co? dopiero Pan truteń musiał Ci napisać kawę na ławę, żebyś dalej nie wypisywał głupot. Zaufaj mi, nie zabieram głosu gdy nie mam przyzwoitej wiedzy w danym temacie. W większości tematów na tym portalu mnie nie znajdziesz. W przeciwieństwie do Ciebie nie uzurpuje sobie takiego prawa. Schizofrenia mnie jeszcze nie dopadła, bym w jednym zdaniu napisał, że się nie znam, a zaraz potem ubliżał bliźniemu, który ma dość sporą wiedzę i bogate, 60 letnie, doświadczenie w temacie.
Odpowiedz
crusader
2011-05-15 23:45:26
0 0
k*** nawet na temat pszczol potraficie sie kłocic. a ja od kiedy wykryto fatalne oddzialywanie komorek na pszczoly przestalem do nich dzwonic.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-05-16 08:18:39
0 0
crusader no widzisz ..oni są gorsi niż ja sama ...ze swoimi kąśliwymi uwagami :)



znany napisz wprost ...' JESTEM ZAZDROSNY O ZŁOŚLIWCA I JEGO WSZECHSTRONNĄ WIEDZĘ !!
NIGDY NIE BĘDĘ TAKI JAK ON I DLATEGO ZŻERA MNIE ZAZDROŚĆ '
Odpowiedz
truten
2011-05-16 11:07:55
0 0
Szanowni Czytelnicy tego tematu ! Wydaje mi się bardzo dziwne, że rzekome wystąpienie wytrucia pszczół wystąpiło t y l k o w tej jednaj pasiece. Przecież w czasie zapylania drzew są też pszczoły z sąsiednich pasiek, a tu nikt się nie uskarża.

Dlatego ponawiam prośbę, by poszkodowany Pszczelarz skontaktował się ze mną na PW celem bardziej szczegółowego omówienia tego problemu. Sprawę wyginięcia pszczół należy potraktować bardzo poważnie. Liczy się każda pszczoła, gdyż w Polsce i nie tylko ginie corocznie tysiące rodzin pszczelich. Podam, że niedawno Japonia chciała w Polsce zakupić rodziny pszczele, w tym roku prawdopodobnie polskie pszczoły będą wysyłane/sprzedane do Francji, gdzie tez odczuwa się brak zapylaczy na wiosnę.


Pozdrawiam ' truten '

Pozdrawiam
Odpowiedz
forfiter
2011-05-16 14:22:02
0 0
Pszczoła jest mądrym i inteligentnym stworzeniem- i nigdy nie przyleci w pobliże telefonu komórkowego, bo ma dosyć nieustannych natarczywych ofert z promocjami, pakietami, minutami, darmowymi sms-ami, wariantami, ubezpieczeniami,ubezpieczeniami ubezpieczeń etc.. Ma swoją robotę i z niej ma się wywiązać.
Odpowiedz
forfiter
2011-05-16 14:40:34
0 0
I trochę zaskoczyła mnie teza trutnia o niedoborze zapylaczy we Francji, podczas gdy w weekend jeden z nich chciał intensywnie zapylać w Nowym Jorku. Został tam nawet aresztowany.
Odpowiedz
wojteks1972
2011-05-16 19:18:10
0 0
Panie 'truten' jak tu czytam ma pan dużą wiedzę na temat pszczół , ja jestem w tych sprawach amatorem ale mam pytanie.Pisze pan że stało się to w jednej pasiece , a czy nie mogły tego zrobić szerszenie ? Czasem słyszało się że potrafią zniszczyć z pszczół cały ul .
Odpowiedz
truten
2011-05-16 19:54:57
0 0
Panie Wojtku ! Tego nie mogły zrobić szerszenie. W tej chwili żyje tylko matka szerszeni, nie ma jeszcze szerszeni robotnic. To raz. Po drugie nasze europejskie szerszenie nie atakują rodzin pszczelich, jeżeli zdarza się, że krążą w pobliżu wylotka to polują raczej na osobniki słabe, chore, są do pewnego stopnia sanitariuszami w przyrodzie.
Ogólnie muszę tu powiedzieć,że szerszenie są po ochroną. Przykładowo w Niemczech zauważone gniazdo szerszeni zgłasza się odpowiednim służbom, które w umiejętny sposób zabierają to gniazdo i wywożą w teren, gdzie ich obecność nie zagraża ludziom.

Gromadne ataki szerszeni na rodziny pszczele występują w Japonii. Jest to jednak inny gatunek szerszeni.Jednak tamte pszczoły potrafią się bronić, po prostu atakującego szerszenia okłębiają bardzo ściśle, tak że nie ma czym oddychać, to raz a po drugie powstaje wyższa temperatura w której szerszeń ginie. Masowemu atakowi szerszeni japońskich bardzo trudno obronić się rodzinie pszczelej i ta niestety - ginie.

Użądlenie szerszenia jest mniej bolesne niż naszej pszczoły - doświadczyłem tego.
Nie tak dawno zupełnie przypadkowo dowieziono jakieś szerszenie azjatyckie do Francji, stamtąd szerzą się po Europie Zachodniej. Tamte wschodnie szerszenie są inaczej ubarwione - podjęto z nimi walkę na zniszczenie.

Pozdrawiam 'truten '
Odpowiedz
sylwiaz
2011-05-17 00:12:00
0 0
polecam artykuły edukacyjnie zainteresowanym

Artykuł opublikowano w Lubuskich Aktualnościach Rolniczych nr 5/2005
W imieniu wszystkich pszczelarzy zwracam się z gorącą prośbą do rolników, sadowników i ogrodników o wsparcie naszych działań w zakresie ochrony pszczoły miodnej przed groźnymi skutkami używania środków ochrony roślin w uprawach polowych, w sadach i ogrodnictwie.
Na przestrzeni lat 2002-2004 pszczelarze naszego regionu ponieśli bardzo duże straty w pszczołach i produkcji miodu od niszczącej chemii, której używają rolnicy, sadownicy i ogrodnicy do oprysków rzepaku, chwastów polnych i drzew owocowych. W ciągu sezonu pszczelarskiego, który trwa w naszych warunkach przyrodniczych od kwietnia do sierpnia, przez cały ten okres z różnych miejscowości naszych gmin pszczelarze zgłaszają mniejsze lub większe podtrucia lub wytrucia pszczół.
Użytkownicy urządzeń opryskowych, pomimo że zostali przeszkoleni, lekceważą sobie obowiązujące przepisy i opryskują środkami chemicznymi kwitnące plantacje i drzewa owocowe w czasie lotu pszczół. Praktycznie, co roku w granicach 30-50% rodzin pszczelich ulega podtruciu lub wytruciu. Co oznacza, że co 3-5 rodzina pszczela w większym lub mniejszym stopniu zostaje podtruta.
Zatruty nektar, który pszczoły pobierają z kwitnących roślin, dostaje się do jelita pszczoły, skąd przenika do hemolimfy, powodując z reguły ostre zatrucie. Zatrucia pszczół nektarem i pyłkiem kwiatowym są wynikiem zaburzeń w przemianie węglowodanowej. Zależnie od stopnia toksyczności nektaru, zatrucie pszczół może mieć przebieg ostry lub łagodny. Ostre zatrucie prowadzi u pszczół zwykle szybko do ich śmierci. Spadają one wówczas na ziemię w pobliżu trujących roślin lub w drodze powrotnej do ula. Ubytek pszczoły lotnej w rodzinie jest bardzo duży. Brak zbieraczek powoduje zamieranie czerwiu, co wywołuje choroby uboczne, takie jak zgnilec złośliwy i grzybicę.
W naszych warunkach objawy zatrucia pszczół obserwujemy najczęściej na początku maja i w czerwcu. Chore lub martwe pszczoły pszczelarze znajdują w sąsiedztwie zakażonych roślin, na drodze do pasieki, w pobliżu uli i w ich wnętrzu. Ilość zatrutych robotnic bywa różna. Tracą one zdolność do lotu i wykazują dążność do gromadzenia się na gołej ziemi, trawie, w pobliżu ula. Mięśnie podtrutych pszczół ulegają porażeniu: następuje stopniowe porażenie (paraliż) skrzydeł, odnóży, czółek i odwłoka, który bywa rozdęty i drżący. Porażone pszczoły wykazują słabe oznaki życia i w tym niezwykłym bólu zamierają.
Jako pszczelarze zdajemy sobie sprawę, że pszczelarstwu i ochronie roślin może nie być razem po drodze. Z jednej strony delikatne życie, a z drugiej agresywna chemia. W zasadzie też służąca życiu. W obecnych warunkach rolnicy i sadownicy nie wyobrażają sobie życia bez chemii, tak jak nie wyobrażamy sobie życia bez pszczół. Jednak rozwaga człowieka powinna czynić wiele, aby troska o plony nie była śmiertelnym zagrożeniem dla przyrody, a w tym dla pszczoły miodnej. Pszczelarze, z których tylko część to rolnicy, muszą się czuć bezpiecznie, a rolnicy i sadownicy powinni przykładać się do właściwego wykonania zabiegu i w określonym czasie stosować środki chemiczne, bez szkody dla zapylającej pszczoły. Więcej - powinni to robić z dużą wyobraźnią.
W pszczelarzach wyczuwa się dużo pokory i poszanowania piękna przyrody. Obcowanie z przyrodą i zgłębianie wiedzy tajemnej życia rodziny pszczelej doprowadza do tego, że człowiek staje się doskonalszym i nie patrzy na świat tylko przez pryzmat pieniądza. Pszczelarzy w dawnej chlubnej przeszłości nazywano 'chodzącymi koło świętych robaczków'. Jednak poza tym, że kochają oni ten piękny zawód i pszczoły, chcą mieć jakieś korzyści: pozyskiwać miód - najpowszechniej konsumowany produkt pszczeli, pyłek, propolis, mleczko, a także jad pszczeli. Produkty te wymieniają na złotówki, a te na towary potrzebne do normalnej egzystencji pasieki oraz na chleb, odzież, książki dla dzieci itp. Pszczelarze należą do ludzi światłych i jako grupa społeczna chcą się łączyć, działać wspólnie i miłować przyrodę.
W czystym środowisku pragniemy produkować zdrową żywność, która ma człowieka żywić i jednocześnie leczyć. Pragniemy swoją pracą i pracą naszych pszczół poprzez zapylanie roślin zwiększać plony i nieść postęp w rolnictwie. Proszę wszystkich, którzy będą używać środków chemicznych w 2005 roku, o rozwagę i ochronę wszystkich owadów, które służą człowiekowi.
Dziękuję za zrozumienie naszych obaw.
Stanisław Dubiel.
Prezes Zarządu WZP
w Gorzowie Wlkp.
Odpowiedz
sylwiaz
2011-05-17 00:15:38
0 0
drugi artykuł
pod tym linkiem

http://notatki.e-klasa.info/2008/10/15/zatrucia-pszczol-srodkami-ochrony-roslin-2/
Odpowiedz
ciekawy
2011-05-17 00:39:43
0 0
kupujcie takie jabłuszka to długo też nie pożyjecie...jak te biedne pszczoły.Dlaczego ci chodowcy jabłek są tak pazerni na tą kase???
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Opryski zatruwają pszczoły"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]