7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Optymizm miesza się z obawami. Relacja wprost z Ukrainy

Opublikowano 27.02.2022 10:02:00 Zaktualizowano 28.02.2022 10:11:03 pan

Ponownie nawiązaliśmy kontakt ze Stepanem, młodym mieszkańcem Ukrainy, aktywnie działającym w prodemokratycznej organizacji pozarządowej, który pierwszego dnia rosyjskiej agresji wraz z rodziną opuścił pogrążony w chaosie Kijów i udał się do Lwowa. W rozmowie z nami opisuje nie tylko bieżącą sytuację, ale także nastroje, jakie są odczuwalne wśród Ukraińców.

Jesteśmy bezpieczni. Wczoraj mieliśmy cztery alarmy powietrzne, ale we Lwowie nic się nie zdarzyło, na szczęście jest spokojnie. 

Teraz na Ukrainie pojawiło się dużo małych grup dywersyjnych, które oznaczają na przykład drogi, żeby armia rosyjska mogła dokonać w tym miejscu desantu. Mieszkańcy miejscowości organizują z kolei swoje grupy, które szukają tych ludzi i ich oznaczeń w terenie. 

Mamy godzinę policyjną, nie wolno wychodzić na ulice od wieczora do rana. We wsi, w której teraz się znajdujemy, zorganizowano taki checkpoint, przemieszczające się osoby są sprawdzane, żeby wiedzieć gdzie i po co jadą, sprawdzane są samochody. Szukane są osoby, które na Ukrainę przyjechały wcześniej, przed wybuchem wojny, żeby teraz pomagać rosyjskiemu wojsku. 

Zobacz również:

Jakie są nastroje Ukraińców? Dziwne. Jesteśmy szczęśliwi, że nasze wojsko i obrona terytorialna zdążyła dać opór i armia Rosji stoi, nie mogąc dotrzeć do większych miast. Z drugiej stronie są takie sygnały, że teraz Rosjanie szukają dodatkowych sił, żeby przysłać więcej wojska i dotrzeć do dużych miast. Czyli optymizm, ale i obawy, bo może być gorzej. 

Rozmawiałem przez chwilę z koleżanką z Kijowa. Tam wszyscy siedzą w schronach, w piwnicach kamienic. Nawet w centrum miasta zdarzają się strzały i walki z niewielkimi grupami, nie ma tam jednak czołgów czy pojazdów opancerzonych. 

Wczoraj kupowaliśmy lekarstwa i opatrunki dla obrony terytorialnej Kijowa. Samochodami staramy się to dostarczyć, ale brakuje nam hełmów i kamizelek dla naszych żołnierzy. 

Wiemy, że Polska i inne kraje, nawet Niemcy – czego się nie spodziewaliśmy, przysyłają nam pomoc militarną. Dotarła do części naszych żołnierzy. Jesteśmy też bardzo wdzięczni, że Polska przyjmuje uchodźców z Ukrainy. We Lwowie jest bardzo wiele osób, które próbują pociągami dotrzeć do Przemyśla, ale są bardzo duże kolejki. Ukraińcy uważają, że Polska jest naszym pierwszym, najlepszym i najbardziej otwartym sąsiadem. Naprawdę, dajecie nam pomoc. Wiemy o wszystkich akcjach i zbiórkach. 

Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Optymizm miesza się z obawami. Relacja wprost z Ukrainy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]