Organizują obchody rocznicy
Limanowa. Organizatorzy zapraszają w najbliższą niedzielę (18 grudnia) o godz. 11:00 na uroczystość upamiętniającą 108. rocznicę Bitwy Limanowskiej na Jabłońcu.
W programie m.in. odegranie hymnów państwowych Węgier i Polski, uroczysta Msza św. w intencji ofiar historycznej bitwy oraz złożenie kwiatów i zapalenie zniczy na mogiłach
Wartę honorową podczas uroczystości pełnić będą: żołnierze 114 batalionu lekkiej piechoty Wojsk Obrony Terytorialnej, członkowie Stowarzyszenia Historii Ożywionej Jabłoniec 1914, Związek Strzelecki „Strzelec” oraz harcerze z Drużyny Harcerskiej Związku Harcerstwa Polskiego „Dzieci Gór” przy ZSP nr 1 w Limanowej.
Organizatorami wydarzenia są miasto Limanowa oraz Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914.
Zobacz również:Bitwa pod Limanową, zwana również w szerszym kontekście operacją łapanowsko – limanowską, związana jest z początkową fazą I Wojny Światowej, z walkami toczonymi na przełomie listopada i grudnia 1914r . Była jednym ze strategicznych działań militarnych na Wschodnim Froncie, pomiędzy wojskami Cesarstwa Austro – Węgierskiego i Cesarstwa Niemieckiego, a armią Cesarstwa Rosyjskiego. W krwawych bojach starło się ze sobą 90 tysięcy żołnierzy państw sprzymierzonych ze 120 - tysięczną 3. Armią Rosyjską. W bojach tych brały również udział Polskie Legiony Józefa Piłsudskiego.
Wojska austro – węgierskie w Galicji, czyli w części ziem polskich, będących wówczas w granicach Cesarstwa Austro – Węgierskiego, od początku trwania wojny doznawały ciągłych klęsk, cofając się przed Rosjanami w kierunku zachodnim i tracąc w ciągu trzech miesięcy ok. 6/7 terytorium tej krainy. W połowie listopada 1914 r. wojska rosyjskie stanęły na przedpolu twierdzy Kraków, zaś w Karpatach doszły do Limanowej. Rosyjski „walec parowy” zmierzał do opanowania przełęczy karpackich, Bramy Morawskiej oraz zdobycia uprzemysłowionego regionu Śląska, Czech i Moraw.
Wojska austro – węgierskie zostały wówczas przegrupowane i wzmocnione silnym korpusem pod dowództwem gen. Józefa Rotha, w skład którego wchodziły również oddziały niemieckie. Operacja rozpoczęła się 2 grudnia 1914 r. i rozgorzała na długiej linii (ok. 100 km) – od Wisły, aż po główny grzbiet Beskidów. Kasina Wielka, Góra Świętego Jana, Łąkta, rejon Sobolowa, Leszczyna, Rajbrot, góra Kobyła, Golców, Jabłoniec – to miejsca najcięższych bojów tej operacji. Przełamanie frontu nastąpiło 12 grudnia 1914 r.
Szczególnie sławnym stał się bój oddziału spieszonych huzarów węgierskich o ufortyfikowane wzgórze Jabłoniec, które znajdowało się w rękach Rosjan. Zginął wtedy płk. Othmar Mühr, któremu cesarz austriacki Franciszek Józef I nadał pośmiertnie przydomek „von Limanowa”. Takie odznaczenie otrzymał również dowodzący głównym uderzeniem gen. Józef Roth. Bitwa pod Limanową była pierwszym istotnym zwycięstwem wojsk austro-węgierskich przy nieznacznym wsparciu niemieckim (47. Dywizji Piechoty). Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w całym cesarskie i podniosło ono morale jego armii.
W Budapeszcie jeden z placów otrzymał nazwę „Limanowa” (zachowała się do dziś). Zwycięstwo pod Limanową pozwoliło na przeniesienie linii frontu ok. 60 km w kierunku wschodnim, przełamano front, a wojska rosyjskie znacznie się cofnęły, dopiero w maju 1915 r. w również słynnej bitwie pod Gorlicami. Pamiątką tych walk jest ok. 400 cmentarzy żołnierskich w Małopolsce, na których leży ponad 11 tys. żołnierzy. Jeden z najbardziej znanych znajduje się w Limanowej na wzgórzu Jabłoniec.
W Bitwie pod Limanową wzięło udział ok. 210 tysięcy żołnierzy – w tym ok. 120 tys. po stronie rosyjskiej i ok. 90 tys. po stronie państw sprzymierzonych. Dodać należy ok. 2 tys. to oddział Legionów Józefa Piłsudskiego. Na 400 cmentarzach wojennych spoczywa ok. 11 tys. żołnierzy poległych w operacji limanowsko-łapanowskiej. Natomiast rannych zostało ok. 60 tys.) W tej wielkiej operacji tylko po stronie sprzymierzonych biło się 56 różnych formacji wojskowych.
Walki przyniosły również ogromne straty materialne. Wiele wsi zostało spalonych (m.in. Leszczyna, Rajbrot). Ludność szukając schronienia uciekała na zachód, głównie do Czech. Pozostali chowali się po lasach. Pola uprawne i zasiane zboża zostały zniszczone pracami fortyfikacyjnymi i działaniami bojowymi. Ludność miejscowa odczuła to dopiero w roku następnym. Dodatkowo wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni byli na froncie. Zniszczone zostały drogi. Szczególnie dotkliwe były rekwizycje bydła, koni, paszy dla koni – dla przykładu w Leszczynie z ok. 700 koni zostało 14, w Jakubkowicach ze 150 – 15. Normalnym zjawiskiem była grabież dobytku, sklepów, gwałty i mordy na ludności cywilnej – tu szczególnym przykładem jest postać błogosławionej Karoliny Kózkówny, zamordowanej przez żołnierza rosyjskiego we wsi Wał - Ruda.
Znaczenie bitwy limanowskiej dla mieszkańców Limanowej i okolic miał charakter zarówno narodowy, jak i religijny. Wyrazem tego jest funkcjonująca po dziś legenda o interwencji cudownej piety Matki Boskiej Bolesnej z Limanowej, która podczas bitwy limanowskiej miała osłonić miasto swoim płaszczem, przed ostrzałem. Wznoszony wówczas nowy kościół parafialny z niedokończoną wieżą był celem dla rosyjskich artylerzystów. Działa rosyjskie ustawiono na Golcowie w kierunku kościoła. Choć spłonęły plebańskie stajnie i kilkanaście zabudowań mieszczańskich, sam kościół pozostał nietknięty. Po przegranej bitwie jeńcy rosyjscy biorący udział w ostrzelaniu kościoła twierdzili, że w świątynię nie mogli trafić, gdyż jakaś panienka zasłoniła go płaszczem i kierowała kulami, które mijały cel.
Bitwa pod Limanową stała się wydarzeniem szeroko komentowanym w monarchii austro-węgierskiej – nazwę „Limanowa” nadano ulicy w Budapeszcie, taki przydomek cesarz Franciszek Józef dodał do nazwiska głównodowodzącemu ofensywą – gen. Rothowi i poległemu na Jabłońcu dowódcy huzarów węgierskich – płk. Muhrowi. Nazwa „Limanowa” trafiła też na strony najpoczytniejszej książki o czasach I wojny światowej – „Przygody dobrego wojaka Szwejka” – Jarosława Haszka.
(Na zdjęciu: Pomnik ku czci żołnierzy armii austro-węgierskiej (9 pułku huzarów) poległych w czasie I wojny światowej postawiony w miejscu śmierci rotmistrza hrabiego Leonarda Hohensteina na stoku góry Jabłoniec - data wydarzenia grudzień 1940 r. /Archiwum NAC)
Może Cię zaciekawić
Kraków: tłumy w orszaku trzech króli; Jędraszewski o niebezpieczeństwie aborcji
Władca Judei, według Ewangelii św. Mateusza, dowiedziawszy się narodzinach Jezusa polecił zamordować w Betlejem i okolicy wszystkich chłopców,...
Czytaj więcejOwsiak: nie grasz, nie przeszkadzaj
Owsiak w poniedziałek opublikował na Facebooku oświadczenie zatytułowane "Grasz, wielkie dzięki i szacun! Nie grasz, nie przeszkadzaj!". Stwierdz...
Czytaj więcejDziś jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich
Na początku IV wieku – 6 stycznia Kościół obchodził święto Epifanii (po grec. objawienia), z tym, że tego dnia świętowano jednocześnie cz...
Czytaj więcejCo zapobiega nawrotom trudnych wspomnień? Nowe wyniki badań
Jak przypominają naukowcy z University of East Anglia, problemy ze snem odgrywają kluczową rolę w powstaniu różnych zaburzeń zdrowia mózgu. J...
Czytaj więcejSport
Klaudia Zwolińska z brązowym medalem Mistrzostw Świata!
Pochodząca z Kłodnego (gmina Limanowa) Klaudia Zwolińska zdobyła przed chwilą brązowy w Mistrzostwach Świata w kajakarstwie górskim (K1) ...
Czytaj więcejSławomir Jasica medalistą Mistrzostw Europy
- Mistrzostwa Europy to dla mnie w tym roku najważniejsza impreza sportowa, do której się przygotowywałem, ale oczywiście nie obyło się bez prz...
Czytaj więcejDwa wzmocnienia Limanovii
Z Sandecji Nowy Sącz do limanowskiej drużyny przeszedł Michał Palacz (19 lat, pomocnik lub obrońca). Młodszy brat Kamila Palacza, który jest kl...
Czytaj więcejCudzoziemcy spoza Unii Europejskiej w piłkarskich rozgrywkach lig regionalnych
Dopuszcza się równoczesny udział jednego dodatkowego zawodnika (z kontraktem profesjonalnym) spoza obszaru Unii Europejskiej po regulamin...
Czytaj więcejPozostałe
Wigilia w czasach okupacji
"Święta okupacyjne to był czas niezwykle trudny dla Polaków. Czas, w którym można było się zebrać razem, złapać dystans wobec dramatycznych...
Czytaj więcejOwce, woły, ale także indyki i zające, czyli zwierzęta w historii i tradycjach Bożego Narodzenia
„W Polsce mamy wigilijnego karpia, w szopce woły, owce i kozy. Jednak za granicą bywa zupełnie inaczej, a już mało kto wie, że wiele zwierząt...
Czytaj więcejDat proponowanych jako święto narodowe było z piętnaście
Narodowe Święto Niepodległości, obchodzone 11 listopada, ustanowione zostało w 1937 r., a po okresie PRL przywrócone ustawą z 15 lutego 1989 r....
Czytaj więcejNauczyciel, etnograf i strażnik tradycji Beskidu Wyspowego
Urodzony w 1881 roku w Tuchowie, Leopold Węgrzynowicz zdecydował się na studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie w 1905 roku ukońc...
Czytaj więcej
Komentarze (0)