Oszukani "na ciągnik". Przez fałszywe ogłoszenie w internecie stracili w sumie 4,5 tys. zł

Limanowa. Przynajmniej trzy osoby zostały oszukane na łączną kwotę 4 500 zł – wpłaciły zaliczki na poczet zakupu ciągnika rolniczego w atrakcyjnej cenie. Ogłoszenie z internetu okazało się jednak oszustwem – potencjalni nabywcy spotkali się we wskazanym miejscu, ale nie zastali ani ciągnika, ani nieuczciwego sprzedającego.

W minioną środę do Komendy Powiatowej Policji w Limanowej zgłosiły się trzy osoby, które zawiadomiły, że za pośrednictwem aukcji internetowej portalu OLX chciały zakupić ciągnik rolniczy marki Ursus C-330. - W związku z tym na poczet tego zakupu przelali zaliczki w kwotach 500, 1500 i 2500 złotych – mówi mł. asp. Jolanta Mól z limanowskiej policji. 

Następnie zgłaszający udali się w miejsce wskazane przez sprzedającego na terenie miasta Limanowa. Nie zastali tam sprzedającego ani też oferowanego do sprzedaży ciągnika.

- Z uwagi na zaistniałą sytuację oraz to, że stracili kontakt ze sprzedającym, w tutejszej komendzie złożyli zawiadomienie o oszustwie. Sprawę wyjaśniają policjanci w Wydziału Dochodzeniowo – Śledczego Komendy Powiatowej Policji w Limanowej - dodaje rzecznik. 

Dziś niedziela gaudete, czyli radości Problemy z wodą w Podłopieniu i Tymbarku

Udało nam się porozmawiać z jedną z osób, które padły ofiarą oszustwa. Jej zdaniem, w rozmowie telefonicznej oszust wydawał się być wiarygodny i rzeczowy.

- Cena była atrakcyjna, a ciągnik w bardzo dobrym stanie wizualnym. Ale sprzedawca powiedział że ma już potencjalnych nabywców, którzy umówili się na obejrzenie ciągnika. Zaznaczył jednak, że jest w stanie odwołać spotkania, o ilę przeleję mu zaliczkę. Proponował połowę ceny, czyli 4 000 złotych - mówi nasz rozmówca, który ostatecznie przelał zaliczkę, ale w niższej kwocie. - Pod wskazanym adresem nie zastałem sprzedającego ani ciągnika, było za to kilka innych osób, które tak jak ja przyjechały kupić pojazd.

Oszukane osoby znalazły później podobne ogłoszenie z identycznym opisem i fotografiami – ciągnik był „oferowany” także w innych miejscowościach, poza Limanowszczyzną.