Patrole rowerowe i więcej funkcjonariuszy na ulicach

Nowy Sącz. Dwa rowery trafiły do Komendy Miejskiej Policji. Teraz odpowiednio przeszkoleni funkcjonariusze patrolują miasto na jednośladach. Obok nich już wkrótce pojawią się mieszane patrole straży miejskiej i policji i samochód z kamerą monitoringu miejskiego.

O polsko-słowackim projekcie, z którego sfinansowane zostały rowery i szkolenie policjantów pisaliśmy w Policjanci wyjadą na szlak na rowerach.

- Wykorzystanie tych pojazdów może znacznie poprawić efektywność i mobilność służby funkcjonariuszy w terenie, gdzie do tej pory, wjazd pojazdami służbowymi był utrudniony lub niemożliwy – tłumaczy st. sierż. Paweł Grygiel z KMP. – Dwójka sądeckich funkcjonariuszy została przeszkolona w zakresie technik i taktyki prowadzenia patroli przy użyciu jednośladów. Tematami specjalistycznego szkolenia były m.in. zagadnienia dotyczące zabezpieczenia miejsca zdarzenia przy użyciu roweru, skuteczny pościg , użycie roweru jako środka ochrony i obrony.

Równocześnie wiceprezydent Jerzy Gwiżdż, zastępca komendanta miejskiego policji nadkom. Jarosław Tokarczyk, naczelnik wydziału prewencji Robert Pacholarz i p. o. komendanta straży miejskiej Dariusz Górski na specjalnym spotkaniu podjęli decyzję o wdrożeniu działań, które mają poprawić bezpieczeństwo na terenie Nowego Sącza.

- Statystyki nie są najgorsze, ale chcemy, aby było jeszcze lepiej. Wzmocniony zostanie monitoring miejski. Wracamy do idei  monitoringu mobilnego – mówi wiceprezydent Gwiżdż. – Już na początku przyszłego roku wejdziemy w posiadanie samochodu wyposażonego w kamerę, który będzie jeździł po mieście i w szczególności kontrolował te miejsca, które nie są w dostateczny sposób monitorowane.

Na ulicach Nowego Sącza pojawią się też mieszane patrole policji i straży miejskiej, które mają jednocześnie sprawować kontrolę nad bezpieczeństwem mieszkańców oraz utrzymaniem porządku w mieście.


Współpraca: KS


Fot.: KMP w Nowym Sączu

IMiGW ostrzega przed upałem Głosy krytyki i podziękowań. Lepiej mniej, niż za dużo i “po łebkach”