Plaga kotów na osiedlu – winni mieszkańcy?

Nowy Sącz. W ostatnim czasie gwałtownie wzrosła liczba kotów. Najgorzej sytuacja przedstawia się na osiedlu Milenium, gdzie chore zwierzęta dosłownie opanowały piwnice, zakamarki budynków i kosze na śmieci.

Problem jest o tyle poważny, że najprawdopodobniej są chore, co może stwarzać realne zagrożenie dla ludzi.

- Mieszkam na parterze, więc nie dość, że słyszę to również czuję te kocury, które zagnieździły się w mojej piwnicy. Najgorzej jest nocami, kiedy na osiedlu jest ich pełno, aż strach wyjść, bo nie wiadomo, czy nie mają wścieklizny – skarży się pani Agata, mieszkanka osiedla Milenium.

- Już teraz w każdej piwnicy jest ich nawet po kilka, a przecież zbliża się zima, więc z tygodnia na tydzień pewnie będzie ich przybywać. To niewiarygodne, że nikt z tym nic nie robi – dodaje pan Stanisław, który mieszka w bloku przy ulicy Królowej Jadwigi.

Powiatowy Inspektor Weterynarii Mariusz Stein uważa, że pladze kotów winni są sami mieszkańcy.

- Nie domykając okien od piwnic lub drzwi klatek schodowych i dokarmiając je dają przyzwolenie na zagnieżdżenie się kotów – mówi. – Tymczasem zwierzęta te mogą być zarażone wścieklizną lub innymi chorobami. Niestety, my nie możemy nic z tym zrobić. Nasze kompetencje zaczynają się dopiero, kiedy któreś ze zwierząt padnie. Do tego momentu odpowiedzialność za sytuację ponosi spółdzielnia i Urząd Miasta – tłumaczy Mariusz Stein.

Ale ani spółdzielnia ani Urząd Miasta o pladze kotów… nie wiedzą.

- Do tej pory nie mieliśmy sygnałów, że taki problem istnieje – mówi Ryszard Uszko z Zarządu Administracji Budynków nr 1 Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej i zapewnia, że sprawdzi, jak wygląda sytuacja.

Urząd Miast natomiast dopóki nie otrzyma informacji od GSM, ma związane ręce.

- Nie otrzymaliśmy od spółdzielni takich sygnałów, więc nie możemy działać za jej plecami – tłumaczy Małgorzata Grybel, rzeczniczka prasowa sądeckiego magistratu.


Fot.: sxc.hu

Świąteczne zmiany w kursowaniu miejskich autobusów Czujniki trafią do seniorów