Prokuratorskie śledztwo ws. tragicznego wypadku

Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu, która wyjaśnia przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku w Chomranicach, przeprowadziła oględziny, zleciła biegłym sporządzenie opinii i przesłuchała część świadków. Planowane są kolejne czynności, ale na te z udziałem kierowcy samochodu, nie pozwala stan zdrowia 22-latka, który nadal przebywa w szpitalu.

Śledztwo zostało wszczęte 12 czerwca przez nowosądecką prokuraturę pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. 

Na początkowym etapie śledczy przeprowadzili oględziny na miejscu zdarzenia, zabezpieczyli pojazd którym podróżowali dwaj młodzi mieszkańcy Limanowej oraz przesłuchali niektórych świadków. Zlecono także opracowanie opinii biegłego z sekcji zwłok 24-latka, który nie przeżył wypadku. 

- Uzyskaliśmy wstępną opinię biegłego co do charakteru tego zdarzenia, wnioski z tej opinii są dosyć konkretne, ale ich treści nie mogę zdradzać, ponieważ planujemy kolejne czynności – tłumaczy Jarosław Łukacz, prokurator rejonowy w Nowym Sączu. 

​70 wykroczeń w jeden dzień Opowieść o wyprawie na Kilimandżaro

22-letni kierowca pojazdu nadal przebywa z obrażeniami ciała w szpitalu. Stan jego zdrowia uniemożliwia na razie jego przesłuchanie. Na zlecenie prokuratury pobrano mężczyźnie krew do badań. Śledczy są w posiadaniu ustaleń wskazujących, że młody mężczyzna w chwili zdarzenia znajdował się pod wpływem alkoholu, jednak nadal czekają na procesowe potwierdzenie stężenia alkoholu w organizmie 22-letniego mieszkańca Limanowej. 

Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w dniu 10 czerwca około godz. 20:00 na drodze powiatowej w miejscowości Chomranice (gm. Chełmiec). Samochód osobowy Dacia Logan, którym podróżowali dwaj młodzi mężczyźni, wypadł z jezdni i uderzył w betonowy słup oświetleniowy, łamiąc go. W wypadku zginął 24-letni pasażer, mieszkaniec Limanowej. Życia młodego mężczyzny nie udało się uratować mimo trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji. Kierujący tym pojazdem 22-latek w ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.

(Fot.: PSP Nowy Sącz)