3°   dziś 2°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Protest wyborczy. - Zarzuty są paradoksalne - twierdzi wójt

Opublikowano  Zaktualizowano 

Do władz gminy Niedźwiedź wpłynął protest wyborczy, dotyczący głosowania które odbyło się w Porębie Wielkiej przy wyborach sołtysa. Startowało w nich ośmiu kandydatów – ci, którzy przegrali, dopatrzyli się nieprawidłowości. Sprawę zbada powołana przez wójta komisja.

Kilkaset osób podpisało się pod protestem wyborczym, jaki trafił do władz gminy Niedźwiedź. Dotyczy on wyborów sołeckich w Porębie Wielkiej, które odbyły się 10 maja. W tej sprawie odbyło się spotkanie, na temat dalszych kierunków działania, jakie w oparciu o przepisy musi teraz podjąć samorząd.
Po dyskusji wójt powołał komisję bezstronną, która ma zbadać sprawę na podstawie zgromadzonych dokumentów. Jak powiedział nam Janusz Potaczek, zarzuty o nieprawidłowościach podczas głosowania skierowali kandydaci, którzy ubiegali się o stanowisko sołtysa.
Zarzuty były dwa: nieodpowiednia urna, zawinięta jedynie taśmą, a nie opatrzona plombami z pieczęcią gminy, a także pomyłka przy składaniu podpisów przez wyborców – jeden z mieszkańców miał złożyć swój podpis w rubryce przypisanej jego córce i na odwrót. Komisja popełniła błąd, bo jak mówi wójt, nie ujęła tej pomyłki w uwagach do protokołu po przeprowadzonych wyborach.
- Dla mnie te zarzuty są paradoksalne, nie widzę w tym przestępstwa, ale oczywiście sprawa zostanie dogłębnie zbadana. Jest to standardowa procedura - zapewnia Janusz Potaczek.
Do komisji powołano pięciu radnych z Poręby Wielkiej, a jej przewodniczącym został Marek Mąkowski, sekretarz Urzędu Gminy Niedźwiedź. - Po zakończeniu prac otrzymam od komisji wszelkie dokumenty, sprawa następnie zostanie przekazana pod obrady rady gminy - dodaje wójt.
Jeśli nieprawidłowości zostaną potwierdzone przez radnych i członków powołanej przez wójta komisji, to skarżący będą mogli żądać unieważnienia wyborów i rozpisania ich na nowo.
Wybory sołeckie w Porębie Wielkiej odbyły się 10 maja, razem z wyborami prezydenckimi. Dzięki temu cieszyły się znacznie większą frekwencją, niż poprzednie.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, że to był taki termin - przyznaje Janusz Potaczek, dodając że w poprzedniej kadencji w Porębie Wielkiej w wyborach sołeckich głosowało 147 mieszkańców, podczas gdy w tym roku wzięło w nich udział przeszło 650 osób.
Do tematu będziemy powracać.
Zobacz również:

Komentarze (4)

konto usunięte
2015-05-31 07:19:08
0 0
Raczej po to są przepisy żeby ich przestrzegać, zwłaszcza dotyczy to urzędników.
Odpowiedz
zabawny
2015-05-31 07:39:53
0 0
Mam wrażenie, iż wszyscy przegrani zostali by sołtysami, gdyby kolejność podpisów nie została pomylona (w rubryce przypisanej jego córce i na odwrót.)
Co za złośliwe ludziska. :)))
Odpowiedz
wladca64
2015-05-31 11:51:22
0 0
przegrani muszą być z PIS bo nie umia przegrywać szukają spisku jak Maciarewicz w Smoleńsku
Odpowiedz
SQ9
2015-05-31 12:50:29
0 0
Wójt nie mówi wszystkiego, pytanie tylko dlaczego? Powołał niezależną komisję? To fajny żart jak na wieś i gminę, gdzie związki rodzinne i nie tylko obecnie wybranego sołtysa są ilościowo bardzo rozbudowane. Wg mnie komisja powinna być z innej (sąsiedniej gminy). Wyręczając Wójta zbiorę zarzuty w punktach:

1. lokal wyborczy (do głosowania na sołtysa) w Porębie W. został otwarty z kilku dziesięciominutowym opóźnieniem,
2.urna wyborcza na początku w ogóle nie była zaklejona taśmą.... . Można ją było dowolnie otwierać i zamykać w dowolnym czasie. W JAKIM CELU ? To pytanie retoryczne pozostawiam domysłom czytelników. Dopiero po interwencji głosujących oklejono ją w sposób szalenie prymitywny .....taśmą klejącą (sic!). Można ją było i tak zerwać, a potem ponownie nakleić..... .Nie było więc żadnych stempli, pieczęci, podpisów zabezpieczających urnę przed jej nieupoważnionym otwarciem,
3. jedna osoba chcąc zagłosować popołudniu stwierdziła, iż ktoś się już za nią w jej rubryce podpisał, a więc ktoś za nią zagłosował,
4. Komisja Wyborcza składała się w całości z osób będących bardzo bliską lub dalszą rodziną obecnie wybranego sołtysa (sic!)
5. protest złożyli nie kandydaci na sołtysa, a ponad 400 oburzonych mieszkańców wsi....

Nic dodać nic ująć - więc Pan Wójt jest zdziwiony protestem?

Cóż - może i nie było naruszenia jakiś tam wiejskich lub gminnych regulaminów tego rodzaju wyborów, które może i nie zabraniają, aby przykładowo komisja wyborcza składała się np. z żony, syna, córki, brata, teścia, etc. kandydata na sołtysa (nie będę już wymieniał całego zbioru rodziny, wstępnych i zstępnych z punku widzenia prawnego). W końcu regulamin ten jest tworzony nomen omen przez radę gminy i dlatego może być bardzo elastyczny. Ale z całą pewnością mamy do czynienia z totalnym brakiem normalnej etyki wyborczej w przedmiotowych wyborach, która winna być podstawowym kanonem w jakichkolwiek wyborach. No bo jak Państwo sądzicie, kogo taka rodzinna komisja chciałaby wspierać, popierać i pomagać aby zdobył upragniony i 'prestiżowy' tytuł sołtysa. Ja nie wiem, ale Państwo z pewnością znajdziecie poprawną odpowiedź.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Protest wyborczy. - Zarzuty są paradoksalne - twierdzi wójt"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]