Przełamane zabezpieczenia już u 7 osób w regionie. Policja apeluje o wzmożoną czujność

Wraz z rozwojem technologii pojawiła się również przestępczość komputerowa nazywana cyberprzestępczością. Coraz częściej zgłaszane są przestępstwa popełnione przy użyciu nowoczesnych technologii teleinformatycznych.

- W minionym tygodniu do Komendy Powiatowej Policji w Limanowej zgłosiło się 7 osób, u których nieznani sprawcy dokonali przełamania zabezpieczeń między innymi w serwisach społecznościowych - informuje Komenda Powiatowa Policji w Limanowej. - Niestety hakerzy ciągle wyszukują nowych sposobów na wykradanie haseł, a co za tym idzie pozyskują dane, które mogą wykorzystać np. do oszustw na szkodą naszych znajomych.

Jednym ze sposobów włamania się na konto społecznościowe, jest kliknięcie na fałszywy link często przesyłany na skrzynki mailowe. 

- Po otwarciu takiego odnośnika najczęściej na naszym urządzeniu instalowany jest złośliwy program, za pomocą którego hakerzy otrzymują dostęp do naszego konta społecznościowego, z którego wysyłają informacje do grona naszych bliskich i znajomych np. z prośbą o pomoc finansową - informuje policja. - Tym sposobem nie dość że haker ma dostęp do naszego konta, to rozsyła nieprawdziwe informacje naszym znajomym, którzy to niejednokrotnie chcąc pomóc przelewają pieniądze na wskazany nr konta, podają nr blika, czyli kod jednorazowy potrzebny do wypłacenia pieniędzy z bankomatu.

Tanie laptopy poleasingowe — sposób na wydajny sprzęt w niskiej cenie Przyprawa piernikowa: odkryj sekrety doskonałych świątecznych smaków

Policja apeluje o wzmożoną czujność i ostrożność. - Pamiętajmy aby chronić swoje konta należy stworzyć trudne i niepowtarzalne hasło, po skorzystaniu z konta należy się wylogować, nigdy nie otwierać podejrzanych linków nawet przesłanych od znajomych - apelują policjanci. 

-  Chciałem przestrzec ludzi korzystających z Facebooka i Messengera przed oszustami. Ktoś włamał sìę na moje konto na FB i rozsyłał wiadomości o treści: potrzebuje pilnie 60 zł na spłatę zaległości, a potem pytał o 900 zł - napisał do nas Pan Marcin, który sytuację zgłosił właśnie na policję.