- Czemu zawsze komplikujemy sobie proste sprawy? - pyta Tadeusz Filipiak, dzieląc się wątpliwościami związanymi z tworzeniem projektu Strefy Aktywności Turystycznej. Inwestycja, polegająca na remoncie kilku odcinków dróg wiodących z Rabki do Poręby Wielkiej, ma zwiększyć szanse powodzenia planowanego centrum na bazie wód geotermalnych.
Zdaniem burmistrza pominięcie Mszany Dolnej może być swoistą karą za brak solidarności ze strony miasta wobec wspólników spółki GWT, a szczególnie powiatu. - Może ktoś wpadł na pomysł, że skoro Mszana nie chce dofinsować spółki, to ją 'ominiemy' - mówi burmistrz. - Śmiałe pomysły kosztują, ale ten mało że śmiały, to jeszcze mało realny, mało sensowny i mało komu potrzebny. Ale kto zabroni bogatemu? - pyta.
Burmistrz Mszany Dolnej dzieli się wątpliwościami dotyczącymi projektu usprawnienia komunikacji, który ma zwiększyć szanse powodzenia inwestycji geotermalnej w Porębie Wielkiej. Chodzi o planowaną przez powiat limanowski i spółkę GWT Strefę Aktywności Turystycznej, czyli przebudowę dróg z Rabki do Poręby Wielkiej (o sprawie pisaliśmy w artykule
1 mln 400 tys. zł na dokumentację SAT)
- Czytam, słucham i nie dowierzam – mówi Tadeusz Filipiak, burmistrz Mszany Dolnej. - Dowiaduję się, że największym kłopotem na drodze ku ciepłym źródłom w Porębie Wielkiej nie jest już brak inwestora, ani też mała, w stosunku do oczekiwanej, wydajność odwiertu. Nie jest też kłopotem niechęć miasta Mszana Dolna do dofinansowania spółki, a taki problem też podnoszono. Dziś głównym problemem jest zakorkowana Mszana Dolna i dlatego postanowiono temu zaradzić w sposób absolutnie nowatorski, żeby nie powiedzieć rewolucyjny - zauważa burmistrz.
Burmistrz odnosi się przy tym do środków finansowych, jakie powiat limanowski pozyskał z Zarządu Województwa na opracowanie kosztownego projektu inwestycji, który ma pochłonąć przeszło 1,4 mln złotych.
- Oto komuś udało się przekonać Zarząd Województwa do dofinansowania projektu nowych połączeń przez pola, lasy i zagony, w dużej części prywatne, istniejącego, znanego kurortu i uzdrowiska, jakim bez wątpienia jest Rabka-Zdrój z uzdrowiskiem i centrum lecznictwa, jakim chce stać się Poręba Wielka - mówi burmistrz. - Śmiałe pomysły kosztują, ale ten mało że śmiały, to jeszcze, ale to moje osobiste zdanie, mało realny, mało sensowny i mało komu potrzebny. Oto proponuje się przyszłym kuracjuszom wyprawę przez góry i lasy z Rabki do Mszany Górnej i Poręby Wielkiej, z pominięciem Mszany Dolnej, podczas gdy DK 28 z nową i równą jak stół nawierzchnią. Bezpieczną, bo wzdłuż kilometry nowych chodników. Bezpieczną, bo oświetloną.
Jak wylicza burmistrz miasta, z Rabki do Mszany jest około 10-11 kilometrów, zaś z Mszany do Poręby około 9-10 kilometrów. Z Mszany też wiedzie DW 968 do Zabrzeży przez Szczawę właśnie.
- Zastanawiam się, czy Zarząd Województwa podjąłby jeszcze raz taką decyzję, gdyby jadąc z Rabki, w Rabie Niżnej skręcił z DK 28 i przez Olszówkę, a potem przez Jasionów miał dojechać do Poręby Wielkiej? Trasa, owszem piękna, widoki cudne, ale bardziej na wyprawę rowerową, pieszą wędrówkę. Ale kto zabroni bogatemu? - pyta Tadeusz Filipiak. - Gdzieś tam głęboko rodzi się we mnie pytanie, czy aby to nie 'kara' za brak solidarności ze strony miasta wobec wspólników spółki GWT, a szczególnie powiatu? Może ktoś wpadł na pomysł, że skoro Mszana nie chce dofinansować spółki, to ją 'ominiemy'? Pokażemy, kto tu rządzi i udowodnimy, że bez niej też sobie poradzimy - stwierdza.
Jak zaznacza Tadeusz Filipiak, choć są to jedynie jego przemyślenia, to jednak jego zdaniem niezbyt dalekie od prawdy. Ta „nutka” ma pobrzmiewać zwłaszcza podczas rozmów na ten temat, w których nie biorą udziału przedstawiciele miasta Mszana Dolna. Nie biorą, bo jak twierdzi burmistrz, nikt ich na nie nie zaprasza. - Chciałbym się mylić, ale coś mi podpowiada, że te śmiałe plany taki cel, między innymi oczywiście, mają - mówi.
Burmistrz przypomina również tegoroczne posiedzenie wyjazdowe zarządu małopolskiej Platformy Obywatelskiej w Porębie Wielkiej marszałek Marek Sowa zapowiedział, że w tym roku odcinek DW 968 z Lubnia do Mszany Dolnej będzie gruntownie odbudowany.
- Ucieszyliśmy się wtedy ogromnie. Jest nawet w archiwum naszej strony taki tekst pt. 'Panie Marszałku, trzymamy za słowo', gdzie mówimy, że planowany remont tego dziewięciokilometrowego odcinka znakomicie koresponduje z inną inwestycją, wspólnie realizowaną przez województwo i nasze miasto, a mianowicie budową bezpiecznego chodnika z oświetleniem, aż do granicy z Kasinką Małą. Minęła zima i o inwestycji ani słowa - zauważa.
Tadeusz Filipiak w tej sprawie kontaktował się z siedzibą rejonu Zarządu Dróg Wojewódzkich w Myśleniach. Otrzymał odpowiedź, że owszem, będzie remont, ale tylko na odcinku 1,2 km, od zjazdu z węzła S7 w Lubniu do wjazdu na oczyszczalnię ścieków w Kasince Małej.
- Minęła wiosna i lato, a robotników nie widać. Zapytałem znów w Myślenicach - nie wiedzą nic o remoncie. Na pewno nic takiego w tym roku nie będzie realizowane, jak usłyszałem. Nawet poprosiłem posła Janczyka, by zapytał o sprawę marszałka Sowę. Zrobił to raz w Krakowie, pokazując treść jego własnej wypowiedzi z Koninek: był ogromnie zdziwiony i zaskoczony - twierdzi burmistrz. - Mówię o tej obietnicy, ponieważ jestem przekonany, ze remont tego właśnie odcinka od zjazdu z S7 na DW 968 ułatwiłby życie kierowców podążających w kierunku Mszany, Poręby, Szczawy i Rabki też, bo mało kto jedzie tam przez Skomielną, a już z pewnością nikt nie będzie jechał z Lubnia przez Skomielną do Rabki, potem przez 'góry, lasy i pola' do Poręby czy Szczawy.
- Czy tego bezsensu z Limanowej nie widać? Czy nie widać tego również z Krakowa? Dziś wydaje się lekką rączką 700 tys. z budżetu województwa na pomysły 'księżycowe', a równocześnie prosi się samorządy ulokowane wzdłuż DW 968 o dofinansowanie kompletnej dokumentacji na generalny remont/przebudowę tej drogi na odcinku Lubień - Zabrzeż. Czegoś tu nie rozumiem. Ale to chyba da się wytłumaczyć? - pyta Filipiak. - Czy aby nie ruszyła uruchamiana co 4 lata 'wyborcza machina'? Na chłopski rozum: kto zabiera się za projekt mało realny do wykonania, podczas gdy rozwiązanie już istnieje, wystarczy przebudować feralny dziewięciokilometrowy odcinek z Lubnia do Mszany, zaś to miasto wyposażyć w rondo u zbiegu ulic Krakowska-Zakopiańska-Kopernika-Kolbego. Kilkaset metrów dalej ruch w stronę Zabrzeży, Koninek i Szczawy 'wyrzucić' wyremontowaną i przebudowaną 'schetynówką' – ul.Ogrodową, do której trzeba dobudować trochę ponad 300 metrów nowej drogi i już jesteśmy na skrzyżowaniu dróg DW968 i „powiatówki” do Poręby Wielkiej i Koninek.
Co więcej, jak zauważa burmistrz, wokół tego skrzyżowania pozostawiono nawet teren pod przyszłe rondo. Jego zdaniem, w ten sposób mniejszym kosztem można zaradzić tej sytuacji. - Byliby wszyscy zadowoleni. I kuracjusze, i hotelarze, w Mszanie też, i restauratorzy, nie mówiąc o zarządzających gorącymi źródłami w Porębie Wielkiej - zapewnia Tadeusz Filipiak. - Czemu my zawsze komplikujemy sobie proste sprawy? - dodaje na koniec.
Zobacz również:
Komentarze (11)
Tylko nasze Limanowskie Słonko, które nie uznaje sprzeciwu i jego słowo jest najważniejsze, nie tańczymy jak ON gra, to do puki go nie usuniemy z urzędu będzie lekceważył nas wszystkich. Marszałek kilka dni temu też obiecywał miliardy na inwestycje dla nas bo wybory już tuz tuż i kiełbasę ludziom trzeba serwować.
'I w onym dniu stanął najmędrszy z najmędrszych i nieomylny na wzgórzu. I ręką pokazał. I rzekł: Tu droga będzie. Niechaj tak się stanie. I wszyscy odrzekli: Amen'
cytat: 'Kroniki o Janie Wodzireju I Lśniącym'
Reasumujac mam nadzieję,że za urbanizacje Pan się nie weźmie chyba, że swojej ciemni.
Korki w Mszanie niezaprzeczalnie są problemem. Sporo jeżdżę po południowej Polsce i NIGDZIE nie ma aż takich problemów. Zapytam więc co Pan jako włodarz miasta zrobił aby je zlikwidować?
Liczę, że po wyborach nowe władze powiatu będą miały inne spojrzenie i zwycięży zdrowy rozsądek a nie robienie czegokolwiek na łapu-capu.