8°   dziś 10°   jutro
Wtorek, 05 listopada Elżbieta, Sławomir, Dominik, Zachariasz, Balladyna

'Nikt nie reagował, bo każdy się bał'

Opublikowano 04.10.2011 10:49:21 Zaktualizowano 05.09.2018 11:34:56 top

Limanowa. Dziś przed Sądem Rejonowym w Limanowej rozpoczął się proces byłej dyrektorki szkoły w Podobinie, którą prokuratura oskarża o mobbing. Kobieta nie przyznaje się do winy.

Na początku rozprawy prokurator wniósł o wyłączenie jawności, wniosek podzielił obrońca oskarżonej. Natomiast pełnomocnik pokrzywdzonego jak i oskarżyciele posiłkowi pozostawili decyzję do uznania sądu. Po kilkunastu minutach przerwy Sąd zdecydował nie wyrażać zgody na rejestrację rozprawy za pomocą dźwięku i obrazu. Jawność rozprawy jednak nie została wyłączona, gdyż jak stwierdził Sąd „zasadą jest jawność procesu”.

Była dyrektorka (od czerwca decyzją prokuratora została odsunięta od pracy) szkoły w Podobinie usłyszała zarzut złośliwego naruszania praw pracowniczych wynikających ze stosunku pracy. Zarzut dotyczy 8 pracowników - w tym, że na skutek naruszenia jedna z nauczycielek popełniła samobójstwo.

Jak wynika z ustaleń prokuratury cała sytuacja trwała od 1998 roku. Do samobójstwa 47-letniej nauczycielki doszło w styczniu 2010 roku.

Po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora, oskarżona nie przyznała się do winy. - Na chwilę obecną odmawiam składania wyjaśnień, złożę je w dalszej części procesu. Odmawiam w chwili obecnej odpowiedzi na pytania – mówiła oskarżona.

Pierwszym przesłuchiwanym w tej sprawie był mąż kobiety, która popełniła samobójstwo.

Mąż zeznawał, iż największe nieporozumienia z dyrektorką zaczęły się od czasu, gdy jego żona została „zdegradowana” z nauczania początkowego (klasy od 1 do 3) i przeniesiona do przedszkola. - Przyszła wtedy z płaczem do domu, że po 26 latach pracy została tak przerzucona. Dyrektorka miała jej powiedzieć, że albo przechodzi, albo zostaje zwolniona – mówił mąż kobiety, która w 2010 roku popełniła samobójstwo.

Mężczyzna jak twierdzi chciał iść porozmawiać o tym z wójtem, lecz żona tego nie chciała. - Ciągła to przez trzy lata – mówił. - Dyrektorka gdy poszedłem ją zapytać dlaczego przeniosła żonę do przedszkola odparła, że musiała sobie miejsce zrobić w szkole, bo nie zawsze będzie dyrektorką.

Mąż kobiety dodał, iż po żonie nie było nic znać by planowała popełnić samobójstwo. - Dzień wcześniej pojechaliśmy do jej siostry, robiła zakupy, rano jechałem do Opola, pożegnaliśmy się, gdy byłem pod Opolem otrzymałem informację o śmierci. Zostawiła trzy listy pożegnalne, do mnie, do dyrektorki i kuratorium. Z listów wynika, że nie mogła poradzić sobie w pracy i to praca była przyczyną tej tragedii.

- Kilka lat temu moja żona przechodziła depresję, ale z tego wyszła – mówił. - W szkole w ogóle żona bała się coś powiedzieć do dyrektorki, bała się jej reakcji, nigdy nie było dyskusji. W tej szkole była straszna sytuacja, wszyscy o tym wiedzieli, ale każdy się bał powiedzieć, bo mógł zostać zwolniony. Nikt nie reagował, bo każdy się bał. Pani dyrektor czułą się pewnie, bo mąż to prawa ręka wójta.

Oskarżona nie chciała odpowiadać na pytania pełnomocnika pokrzywdzonego, w oświadczeniu tłumaczyła jednak powody przeniesienia, które były związane ze zmniejszeniem ilości oddziałów klas 1-3, przez które miał być tam o jeden etat za dużo. Przejście do przedszkola najpierw zaproponowała innej nauczycielce ale ta nie wyraziła zgody, dlatego też propozycja padła do drugiej, która ją przyjęła. Była dyrektorka opisała także pierwszą depresję jaką kobieta miała przechodzić w 2003 roku podczas której miała podjąć próbę samobójczą.

Kolejni świadkowie wzywani na rozprawę mówili, iż problemy pomiędzy dyrektorką, a nauczycielką, która popełniła samobójstwo zaczęły się od „pamiętnej rady pedagogicznej”, wówczas to nauczycielka miała usłyszeć, że jeśli propozycji nie przyjmie to zostanie wręczone jej wypowiedzenie z pracy.

- Wiem, że było to dla niej bardzo ciężkie przeżycie, gdyż poczuła się zdegradowana. Widziałam, że płakała i bardzo przeżyła tą decyzję – mówiła jedna z nauczycielek, która zeznawała jako świadek. - Niestety nie było odwrotu. Ogólnie atmosfera w tej szkole nie była za dobra. Nauczyciele nie chcieli ze sobą rozmawiać, bo nie wiedzieliśmy co do kogo można mówić, bo mogło to dotrzeć do dyrektorki i zostać wykorzystane w innym kontekście. Każdy każdego podejrzewał. Gdy wstawałam rano do pracy budziłam się z bólem brzucha, bo nie wiedziałam co w szkole się wydarzy. Nie wiedziałam w jakim humorze będzie dyrektorka.

W ocenie nauczycielki dyrektorka nie była sprawiedliwa. - Była apodyktyczna, inni nauczyciele skarżyli się na niesprawiedliwą ocenę – mówiła. - W obecnej sytuacji spotkaliśmy się ze stwierdzeniem dlaczego nic nie było na piśmie, z tego co wiem, to nauczyciele byli u wójta, przedstawiali sytuację, ale to były rozmowy, a wszystko miało być przedstawione na piśmie, bo bez pisma sprawy nie było. Myślę, że w tym środowisku dyrektorka była bezkarna - zeznawała.

Po złożeniu zeznań przez świadka oskarżona w oświadczeniu wyjaśniła, że nie postawiła nauczycielce warunku, że jeśli pracy nie przyjmie to zostanie zwolniona. - Była nauczycielem mianowanym, a takich się nie zwalnia. Na podstawie karty nauczyciela wójt szuka zatrudnienia w innej placówce na terenie gminy – mówiła nie chcąc również odpowiadać na pytania pełnomocnika poszkodowanego.

- Już przed przyjściem tam do pracy osoby postronne mówiły mi żebym szukała pracy gdzie indziej, a nie w tej szkole. Przy przyjęciu dyrektor była mila, później okazała się osoba dominująca, trudno jest mi jednoznacznie stwierdzić jaką osobą jest naprawdę
– mówiła kolejna nauczycielka podczas przesłuchania. - W szkole atmosfera była pełna nieufności, nie było z dyrektorką dyskusji.

- Dla mnie sprawa nie budzi wątpliwości, ponieważ w aktach sprawy znajduje się bardzo obszerna i szczegółowa opinia psychologiczna, w której biegli w sposób nie budzący żadnych wątpliwości stwierdzili, że zachowanie dyrektorki miało bezpośredni wpływ na decyzję samobójczą – mówi adwokat Marek Śliz, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego – męża kobiety, która popełniła samobójstwo. – Zresztą sytuacja wygląda w ten sposób, że nie tylko przecież pokrzywdzonym jest mąż, ale występują także nauczycielki. Jak się czyta akta sprawy to w tej szkole było piekło. Małe środowisko, gdzie wszyscy o wszystkim wiedzą i trwało to tyle lat. Dlatego mam pretensje do władz z oświaty, że nikt nie reagował. Będziemy wnosić o uznanie jej winnym, ale jednocześnie o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości 500 tys. zł.

Według pełnomocnika pokrzywdzonego sprawa będzie się ciągnęła nawet 1,5 roku, gdyż w sprawie jest około 60 świadków.

- Moja klientka nie przyznaje się do winy, w ocenie oskarżonej nie istniały żadne zdarzenia, które mogły by być kwalifikowane jako mobbing – mówi Piotr Augustyn, adwokat oskarżonej o mobbing byłej dyrektorki szkoły. – Dlatego też będziemy wnosić o uniewinnienie. Oczywiście przed nami całe postępowanie dowodowe i nie jest to dobry moment na ujawnianie wszelkich środków dowodowych, które mogą być w procesie wykorzystywane.

(Aktualizacja 14:40 4 X 2011)

Komentarze (26)

Klaps
2011-10-04 17:50:44
0 0
nareszcie coś się ruszyło...
Odpowiedz
seicento900
2011-10-04 18:30:06
0 0
kiedy skonczy sie lenistwo nauczycieli i zaczna pracowac po osiem godzin .
Odpowiedz
tezet
2011-10-04 18:40:24
0 0
seicento zaraz po niedzieli a ty co robisz przez 8 godzin?? Różnica jest taka że w szkole pracujesz od minuty do minuty a na przerwie masz dyżur który w razie wypadku powoduje odpowiedzialność nauczyciela. A przyjrzyj się jak jest w biurze 7-9 kawka potem sniadanko coś zepchnąć z biurka jakieś zakupy poplątać się po pokojach herbatka i 8 godzin zleci. Wybaczcie że generalizuję bo napewno nie wszyscy tak robią
Odpowiedz
tezet
2011-10-04 18:43:20
0 0
ale jak czytam takie komentarze to mnie trafia. A weś cinqeczento i mów 45 min do sciany a ściana jest wdzięcznym słuchaczem nie wierci się nie gada nie łapie cie za słowka . Zapraszam do szkoły na zajęcia próbne postoisz przy tablicy pogadasz sprawdzisz czy wbiłeś coś do głowy i po takim dniu z 5 godzinami huczy ci pod czaszką do wieczora. Z budowy wracałem po 10 godzinach 30 minut odpoczynku i człowiek zregenerowany.
Odpowiedz
seicento900
2011-10-04 18:48:30
0 0
nozyce sie odezwaly a nieudacznikow nalezy wyzucic ze szkol w trosce o nasze przyszle spoleczenstwo
Odpowiedz
tezet
2011-10-04 18:55:03
0 0
to ty jestes leniem i nieudacznikiem skoro stać cie jedynia na tak wyrafinowany samochód i jeszcze się tym chwalisz. A za wyrzuceniem nieudaczników ze szkół podpisuję sie oboma rękami. jak i za wprowadzeniem precyzyjnego zapisu że nauczyciel jest w szkole 40 godz a pensum ma np 20. Ale my na to żadnego wpływu nie mamy.
W tej chwili prawo stanowi że nauczyciel pracuje do 40 godzin a uczy 20 .
Odpowiedz
tezet
2011-10-04 18:55:58
0 0
a ciebie by wartało do szkoły wrócic byś się wyrzucać nauczył
Odpowiedz
seicento900
2011-10-04 19:07:48
0 0
tezet jastes jak pijany zajac w kapuscie a do szkoly pawlaka to ja nie chce
Odpowiedz
Klaps
2011-10-04 19:43:51
0 0
a może by tak jednak coś na temat...
Odpowiedz
kojak
2011-10-04 19:48:53
0 0
http://www.limanowa.in/wydarzenia;poseldutka-w-faktach-wysokie-rachunki,6060.html
Odpowiedz
tezet
2011-10-04 19:53:06
0 0
sorry klaps ale tym tematem już się rzygać chce Kuba odgrzewa to jak za komuny sznurek do snopowiązałek.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-10-04 19:54:00
0 0
Jak się to czyta, to wypisz-wymaluj, sytuacja jak w szkole w Łostówce. Aż dziw, że i tam się tak nie skończyło. Jakiś wysyp nieludzkich dyrektorek czy co? Bezkarność, inercja władz gminnych, a może współuwikłanie? Podstawowy problem w szkole: w jakim też humorze będzie dziś dyrektorka? Poniewieranie innych. Nagradzanie lizusów - miernych, biernych, ale wiernych. Zupełnie jakby komuna wróciła. Ludzie, w jakim my świecie żyjemy?!
Odpowiedz
huron
2011-10-04 20:34:36
0 0
najwięcej o Łatwej pracy nauczycieli mają do powiedzenia głąby co ledwie podstawówkę skończyli a na szkołę rzucali kamieniami. Jak fajnie jest być nauczycielem seiczento to sie wykształć i zdobąć tę pracę.
Odpowiedz
mczarna
2011-10-04 20:42:03
0 0
'huron', wykształć się i zdobądź tę pracę.
Jak się wykształcisz to nie będziesz pisać: 'zdobąć'
Odpowiedz
toga
2011-10-04 20:44:56
0 0
..'seicento900'-jestes przt3many sam z siebie czy ktos ci za to placi,,nauczyciel moze i ne pracuje po 8h,a wziales pod uwage,dyzury na przerwach, kiedy wraca do domu-jeszcze musi sie przygotowac do nastepnych zajec sprawdzic zadania domowe itp-i jak myslisz ile mu to zajmuje codziennie?-otoz czasami 4h..wiec nie pisz glopot jak nie wiesz.. wracajac do calej sprawy--dobrze ze ma juz final w sadzie--i oby wyrok zapadl taki ,na jaki zasluzyla.... a wszelkie kumoterstwa i znajomosci w takich istytucjach szybko sie nie zmienia i bedzie to trwalo jeszcze latami..
Odpowiedz
seicento900
2011-10-04 20:46:35
0 0
huron zaiste niebezpieczna jest wasza praca skoro kamieniami w szkoly rzucaja
Odpowiedz
materac70
2011-10-04 20:57:27
0 0
co wy wiecie o nauczycielach jak byście mieli w rodzinie pięć nauczycielek to byś cie wiedzieli ile nauczanie kosztuje czasu i zdrowia siedzenia nad książkami i poprawianiem sprawdzianów siedzenia do 4 rano a potem na 8 do szkoły.Do tego huku,do dzieci lub młodzieży popracujcie jeden z drugim po godzinie w szkole to się dowiecie które pół dnia dłuższe. A co się ciebie tyczy seicento to zacznij edukacje od przeczkola anie opowiadaj pierdół
Odpowiedz
mczarna
2011-10-04 21:13:06
0 0
pięć nauczycielek masz w rodzinie
a do 'przeczkola' musiałeś chodzić?
Odpowiedz
gols
2011-10-04 21:33:23
0 0
Szkoda, że głupota nie boli.
Odpowiedz
seicento900
2011-10-04 21:54:22
0 0
wszystkie nauczycielki zapewniam iz mojego durnego stanu umyslu nie nabawilem sie w szkole wiec mozecie jutro isc do pracy z podniesionym czolem
Odpowiedz
Spokojny
2011-10-04 22:03:43
0 0
Jak komus tak zle w szkole sie pracuje to spróbujcie pracowac w prywatnych firmach tam zobaczycie jak sie pracuje 8 godzin dziennie a potem reszte ot tak. I wtedy ponarzekacie. Kochani jezeli ktos narzeka na prace niech ja rzuci , bo ja szukam. hehehehe
Odpowiedz
konto usunięte
2011-10-04 22:39:54
0 0
Ludzie kochani, przestańcie się obrzucać inwektywami (choć swoją drogą przydałaby się większa dbałość o poziom wpisów, z ortografią na 1. miejscu) i rozmawiajcie merytorycznie. Kto nie był nauczycielem, temu się wydaje, że to lekka, łatwa i przyjemna praca, do tego z niewielkim wymiarem godzin. Tak naprawdę jest to naprawdę ciężki kawałek chleba, choć - jak ktoś kocha tę pracę, daje satysfakcję. Polscy nauczyciele są marnie wynagradzani, choć pomału się to poprawia. Pensum jest realnie dużo wyższe, niż to się podaje w godzinach, do tego nie ma co wracać, bo takie głosy już się tu pojawiły. Problemem jest to, że mamy wielu marnych nauczycieli, a jeszcze marniejszych dyrektorów. Często ludzi bez charakteru i godności. I tak należy podziwiać tych, którzy w Podobinie wystąpili odważnie. W Łostówce na przykład wielu udaje, że deszcz pada jak im się pluje w twarz. I to jest problem, tacy ludzie nie powinni wychowywać innych, bo sami nie mają kręgosłupa moralnego. Natomiast bądźmy sprawiedliwi - jest też wielu pasjonatów, którzy z zaangażowaniem wykonują pracę. Inna rzecz, że takich właśnie gnębią ci, którzy sami są małymi, zakompleksionymi ludźmi.
Odpowiedz
mczarna
2011-10-04 23:17:25
0 0
munia
Widać, problem znasz i racji wiele masz.
Tylko ten, któremu trud pracy daje satysfakcję,
kto kocha to co robi, będzie to robił dobrze.
Znam to z własnych doświadczeń i bieżącej obserwacji
tego co się dzieje.
A poza wszystkim szkolną rzeczywistość widzę.
Czarno widzę. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania
w takiej szkole. W szkole, gdzie podmiotem nie jest uczeń,
troska o jego rozwój i realizację. W szkole, która staje się
areną najrozmaitszych rozgrywek personalnych, wygrywania różnych - często chorych - ambicji.
Dobrze, że tak./
Odpowiedz
konto usunięte
2011-10-05 00:38:42
0 0
Zgadza się, dlatego tak ważna jest osoba dyrektora. Jego rolą powinno być wydobywanie z nauczycieli i uczniów tego, co najlepsze. A tu mamy do czynienia z czymś wręcz przeciwnym. Jednak gdyby ludzie reagowali jak należy...Ale boją się albo czują związani układami. Patrzą na swój wąsko rozumiany interes. A ci, którzy mają odwagę upomnieć się o prawdę, dostają w kość. Oczywiście, może być inaczej i bywa inaczej. Ale raczej nie w tych szkołach, o których mowa.
Odpowiedz
urzednik
2011-10-05 08:45:26
0 0
munia brawo za odwagę piszesz to co ja już od pewnego czasu tylko co z tego wynika gdzie są ludzie odpowiedzialni za szkołe w Łostówce 'gdzie' kiedy do nich dotrze ze zmiana na stanowisku dyrektora musi nastąpić natychmiast jakiej desperacji potrzeba jeszcze nie wiem czy ktoś musi się podpalić pod urzędem gminy czy co. Na pierwszym zebraniu rodzice już pokazali ze nie akceptują takiej sytuacji wychodząc ze szkoły no ale pan radny jeszcze ma paru swoich do komitetu rodzicielskiego zobaczymy jak długo. Wstyd panie radny wstyd pan nie jest bogiem zresztą panie radny już uszy panu spadły może jakieś problemy w gminie pan ma.
Odpowiedz
konto usunięte
2011-10-06 00:50:45
0 0
Tak, do mnie też dotarły informacje o buncie rodziców w Łostówce, podobno nie udało się wyłonić rady rodziców na pierwszym zebraniu - to powinno komuś dać do myślenia. Ale dopóki ludziom brak odwagi cywilnej, godności, dają sobą poniewierać i nic nie zrobią. Tam podobno tylko 2 osoby czy 3 potrafiły się przeciwstawić tej dyktaturze z grona. To właściwie też smutny obraz tego, kto kształci i wychowuje nasze dzieci. Na dodatek wszystko nieustannie z imieniem JP II na ustach. Alkohol w szkole i program wychowawczy oparty na wartościach Patrona! A władze, jak widać, reagują dopiero, gdy ktoś nie ma już sił i targa się na swoje życie...Więc z tym samospaleniem jest coś na rzeczy. Pozdrawiam!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"'Nikt nie reagował, bo każdy się bał'"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]