8°   dziś 10°   jutro
Środa, 06 listopada Feliks, Leonard, Ziemowit, Jacek, Arletta

'Wycinki z przedwojennej prasy' cz. XX

Opublikowano 24.06.2018 07:39:00 Zaktualizowano 17.09.2018 15:54:32 pan

W tym tygodniu o „rewii zuchowej” limanowskich harcerzy w 1936 r., a także o dwóch tajemniczych morderstwach w Limanowej sprzed 89 lat oraz katolickim chrzcie ostatniej żydowskiej rodziny w Kamionce Małej z 1879 roku.

Na tropie
Nr. 19
10 grudnia 1936 r.
Rewia zuchowa w Limanowej
A co inne hufce na to?
W dniu 8.XI b.r. Limanowskie gromady: Maków, Stasia Tarkowskiego i Dzielnych Słowian urządziły w salach 'Sokoła' 'Rewię zuchową' połączoną z zabawą dziecinną. Frekwencja bardzo duża - około 250 osób. Na początek odegrały zuchy na scenie 'Wesele Paprotki', a po tym na sali szły tańce zuchowe jeden po drugim przy dźwiękach orkiestry harcerskiej. Chociaż miały się bawić tylko zuchy ze swoimi rówieśnikami, to jednak dobrze bawili się także i starsi. W przerwach korzystano z bufetu, który przygotowały mamusie dla swoich pociech. W międzyczasie odśpiewały zuchy moc krakowiaków z życia zuchów, które przyjmowano oklaskami. W bocznych salach harcerze przygotowali różne niespodzianki, jak: wędkę, koło szczęście, kręgielnie i inne. Uczestnicy zabawy wystąpili w kostiumach oryginalnych własnego pomysłu. Rewia zakończyła Się
późnym wieczorem odśpiewaniem 'Hasła zuchowego”.
S.B.

Grafika – TUTAJ.

Gazeta Robotnicza
Katowice. Niedziela 14 lipca 1929 r.
Tajemnicze dwa morderstwa.
Policja stoi bezradna
Limanowa, 12. lipca. Mieszkańcy Limanowej mają niemałą sensację, policja zaś nielada zagadkę kryminalną do rozwiązania, która niezwykłością swą przypomina powieści Wallace’a. Przed kilku tygodniami znaleziono zwłoki niejakiego Weingrenera, starca żebraka, zamordowanego przez nieznanych sprawców. Morderstwo popełnione zostało w jego mieszkaniu, a sprawcy dokonali go, uderzając swą ofiarę tępem narzędziem w głowę, poczem zwłoki nakryto kocem. Powodu morderstwa nie zdołano ustalić, gdyż sprawca niczego nie ruszył, pomimo, iż nikt mu w rabunku nie przeszkadzał. Z drugiej zaś strony nikt nie żywił uczucia nieprzyjaźni do zamordowanego, to też i moment morderstwa z zemsty nie mógł być borany w rachubę. Poszukiwania za sprawcą morderstwa, mimo energicznego śledztwa, nie dały żadnego rezultatu. Sprawa ta uległa już zapomnieniu, gdy nagle dnia 11. bm. zaalarmowano policję, że w godzinach porannych nieznany sprawca zamordował niejaką Genię Steiner, lat 45, w jej mieszkaniu, korzystając z tego, iż domownicy byli na jarmarku. Morderstwo zauważył sąsiad, który wszedłszy do mieszkania, znalazł Steinerową, leżącą bez życia na ziemi. Przybyła na miejsce policja skonstatowała, że Steinerową poniosła śmierć na skutek uderzenia tępem narzędziem w głowę. Powód morderstwa — podobnie jak w pierwszym wypadku — trudno jest ustalić, gdyż sprawca pozostawił wszystko nietknięte, aj i moment zemsty w tym wypadku nie odgrywa roli. Najcharakterystycznym zaś jest fakt, że zwłoki ułożone były na ziemi w ten sam sposób, jak w pierwszym wypadku i również okryte kocem. Wobec identyczności sposobu, w jaki popełniono zbrodnię morderstwa, jest rzeczą pewną, że obu tych zbrodni dopuścił się jeden i ten sam osobnik. Wyeliminowanie morderstwa rabunkowego, lub z zemsty, powoduje zaciemnienie sprawy, a tem samem utrudnia wykrycie sprawców. Najprawdopodobniej ma się tu do czynienia z maniakiem, nic też dziwnego, że mieszkańcy Limanowej pozostają pod silnem wrażeniem obu tych morderstw, przyczem występuje u nich silny niepokój wobec nie wykrycia sprawcy, gdyż obawiają się dalszych szaleńczych czynów zbrodniczych maniaka. Dochodzenia policyjne, prowadzone przez powiatową komendę w Limanowej, mimo energicznych starań, nie doprowadziły dotychczas do bodaj częściowego wyjaśnienia.
Grafika – TUTAJ.
Gazeta Górnoszląska
Bytom, dnia 21 czerwca 1879.
Limanowa, 20 czerwca. W Kamionce malej przeszła na łono kościoła katolickiego familia izraelska, składająca się z pięciu osób. Hersz Kaufmann, rodem z Łapanowa, nauczyciel izraelicki, ożeniony z córką propinatora i od kilku lat zamieszkały w Kamionce malej, powziął zamiar przyjęcia chrztu św. z całą swoją familią, co też po stosownem przygotowaniu się i dwutygodniowej próbie w klasztorze OO. Jezuitów w Nowym Sączu uskutecznił. Obrzędu chrztu św. dokonał w Kamionce małej dziekan Nowosądecki X. Fr. Gabryelski w asystencyi administratora z Rajbrota; stosowne kazanie miał X. S. Dylski, wikary z Ujanowic. Imiona na chrzcie św. otrzymali małżonkowie: Jakób i Maryanna. a dzieci ich Katarzyna, Regina i Anna. Chrzestnymi ojcami byli gospodarze miejscowi. W Kamionce małej nie ma obecnie żadnego starozakonnego.

Grafika – TUTAJ.

***
Cykl powstaje przy współpracy z panem Januszem Guzikiem, który zajął się opracowaniem materiałów, zaczerpniętych z zasobów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej, Biblioteki Cyfrowej Uniwersytetu Warszawskiego, Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej oraz Narodowej Biblioteki Austrii.
Zobacz również:

Komentarze (1)

aro2x1
2018-06-24 20:06:58
0 0
No a teraz harcerstwo w limanowej to martwe wspomnienie. A szkoda bo ZHP to w sumie same pozytywy.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"'Wycinki z przedwojennej prasy' cz. XX"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]