'Zabrakło pół roku' do utworzenia uzdrowiska

Szczawa. Przed laty zabrakło zaledwie pół roku, by Szczawa zyskała status uzdrowiska – przekonywał o tym władze gminy Kamienica starosta Jan Puchała podczas ostatniej sesji. - Dziś inaczej ta Szczawa by wyglądała - mówił. Prosił też, by przekonać mieszkańców, że stref uzdrowiskowych nie powinni się obawiać.

Niedawno informowaliśmy o przebiegu sesji Rady Gminy Kamienica, podczas której głos zabierał Jan Puchała. Oprócz poruszenia kwestii związanych z podziałem gminy, którą opisywaliśmy tutaj, starosta mówił również o powstaniu uzdrowiska w Szczawie.

Zdaniem Puchały, przed laty zabrakło jedynie kilku miesięcy, by miejscowość w gminie Kamienica uzyskała status uzdrowiska. - Był pewien cykl rozmów, które zaczęliśmy na temat jeszcze w czasach poprzednich rządów PiS-u, kiedy wiceministrem skarbu był Michał Krupiński i przyjeżdżało tu wiele ważnych osobistości. Z waszym wójtem i radnymi współpraca układała się bardzo dobrze. Wtedy brakło nam pół roku do tego, by Szczawa była miejscowością uzdrowiskową. Dziś inaczej ta Szczawa by wyglądała - powiedział starosta radnym.

- Brakło nam pół roku do utworzenia miejscowości uzdrowiskowej. Ministerstwo skarbu by to zatwierdziło, mielibyście szanse na pozyskanie środków - odpowiedział Puchała na pytanie radnej gminy, która prosiła o doprecyzowanie, do czego ówczesnym władzom zabrakło tych sześciu miesięcy. - Pamiętamy, że przeciw uzdrowisku w Szczawie byli mieszkańcy, był bunt - przypomniała.

- Nie rozumiem, przeciw czemu mieszkańcy mają się buntować, skoro byłoby im lepiej. Proszę im przekazać, że nie ma się czego bać. Kiedyś było tak, teraz się zmieniło - odparł Jan Puchała.

Starosta zaproponował przy tym, żeby do Szczawy zaprosić burmistrza Jana Golbę, burmistrza miasta i gminy uzdrowiskowej Muszyna, by wyjaśnił miejscowej społeczności, jakie korzyści niesie ze sobą utworzenie uzdrowiska.

- Był kiedyś u nas pan Golba i z jego słów wynikało, że wcale tak kolorowo nie jest przy tych sprawach uzdrowiskowych. I mówił o pozytywach, ale wspominał też o rzeczach które niestety korzystne nie są, wiążą się z pewnymi obostrzeniami dla mieszkańców - przypomnieli radni.

Jan Puchała podkreślał, że sceptyczne nastawienie społeczności do utworzenie uzdrowiska wynikać może jedynie z braku aktualnej i pełnej wiedzy na ten temat.

- Trzeba dowiedzieć się, jak jest z uzdrowiskiem i strefami, a potem podjąć decyzję w jakim kierunku iść. Od tego trzeba zacząć. Straszyli, że strefa A zablokuje możliwość inwestycji. Dlatego był bunt mieszkańców, bo byli niedoinformowani. Ale strefy można zrobić tak, żeby nie utrudniały życia mieszkańcom - mówił.

Starosta proponuje, by strefa uzdrowiskowa obejmowała rejon dwóch niewykorzystywanych nadal budynków wczasowych i ciągnęła się przez tzw. Wyrębiska Szczawskie, w stronę tras narciarskich na Mogielicy, bo tam byłaby „najmniejsza szkoda dla społeczeństwa”.

Do sprawy powrócimy.