7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Rok z głowy

Opublikowano 01.01.2016 16:07:27 Zaktualizowano 04.09.2018 19:29:00

Zupełnie niepostrzeżenie minął nam rok, który miał trwać przecież znacznie dłużej, niż faktycznie trwał. Zanim bezpowrotnie zapomnimy, co ważnego i zupełnie nieważnego wydarzyło się w ciągu minionych dwunastu miesięcy, przekartkujmy jeszcze żółknący powoli kalendarz 2015, żeby sprawdzić, co już mamy za sobą.

W tym celu DTS w drodze głosowania, większością głosów wyłonił absolutnie bezstronne i apolityczne jury. Większością naszych głosów oczywiście. A oto plon pracy Szacownej Komisji kwitującej rok.

Zdanie roku

Dla nas absolutnie nr 1 było przemówienie Jarosława Kaczyńskiego w Nowym Sączu, który zapowiedział: „Rozliczymy media mętnego nurtu!”. Zaraz potem udzielił on ekskluzywnego wywiadu dla DTS. Jak sobie tłumaczymy, tym sposobem prezes Jarosław zaliczył DTS do głównego nurtu mediów. Na razie jednak nie wiemy – mamy się z tego cieszyć czy raczej martwić? Partia rządząca zapowiedziała również repolonizację mediów, co brzmi bardzo ciekawie. Czyli jak to będzie? Teraz to my będziemy mogli sobie kupić jakąś niemiecką gazetę na własność?

Film roku

Jeszcze nie został nakręcony, a my już wiemy, że będzie hitem! Jak się nieoficjalnie dowiadujemy – w Nowym Sączu mają być kręcone nowe przygody Batmana. W Hollywood zapadła taka decyzja na wieść, iż właśnie u nas można wykorzystać w roli statystów miejskie nietoperze, występujące tu w ilościach hurtowych. Prawa do scenariusza posiada Grodzka Spółdzielnia Mieszkaniowa, a sceny Batmana mają być kręcone na Milenium. „Skoro Sandomierz przyciąga turystów ojcem Mateuszem, niech Sącz przyciąga nietoperzami nie tylko grotołazów” – zdradził nam plan wysoki rangą urzędnik. Rada Miasta rozważa nawet wprowadzenie nietoperza do herbu miasta. Ma on zmienić smoka u stóp św. Małgorzaty.

Człowiek roku

Po długich i zażartych dyskusjach jury uznało, że sądeczaninem roku należy ogłosić człowieka znanego szerokiej publiczności pod pseudonimem „Znachor”. Nikt w mijającym roku bardziej nie rozsławił Nowego Sącza, jak ten skromny, starszy pan, z równie skromnego drewnianego domku na zakręcie. Oto prawdziwa szansa dla każdego na sukces medialny! Nie trzeba zostawać ministrem skarbu, nie trzeba być senatorem, nie trzeba być powołanym przez Nawałkę na mecz z Niemcami. Wystarczy odpowiednio parzyć zioła, żeby mówiły o tobie wszystkie telewizje w porze największej oglądalności.

Wydarzenie roku

Najpierw błądziliśmy myśląc, że Tour de Pologne uznamy sportowym wydarzeniem roku, ale po wnikliwej analizie jury uznało, by ten wyścig kolarski okrzyknąć najważniejszym sądeckim wydarzeniem AD 2015. W uzasadnieniu Wysoka Komisja napisała, że zgromadzenie na trasie naszego etapu kilkudziesięciu tysięcy widzów, było sukcesem wszystkich, którym zależy na promocji Nowego Sącza. Jednocześnie była to największa pokojowa demonstracja w mieście w XXI wieku, której efektem było masowe przesiadanie się sądeczan na rowery. A to dopiero początek rewolucji. Tak trzymać! Trzymać koło!

Inwestycja roku

Bezapelacyjnie „Sądeczanka”! Z drogą szybkiego ruchu do Brzeska jest jak z Yeti – nikt jej nigdy nie widział, nikt nią nie jechał, ale wszyscy o niej mówią. Jeśli jedni mówią, że „Sądeczanka” zostanie szybko wybudowana, to drudzy natychmiast odpowiadają, że nie powstanie nigdy. W kolejnym tygodniu zmiana – ci, którzy oczyma wyobraźni już ją widzieli, nagle ślepną, a ci, którzy drogę postrzegali dotychczas w czarnych barwach, mają niespodziewane śmiałe wizje. DTS proponuje w 2016 r. wprowadzić zakaz publicznego mówienia o „Sądeczance”, przynajmniej do czasu wbicia pierwszej łopaty pod budowę. Dla pewności już na Zabełeckiej Górze można postawić znak „gęba na kłódkę”.

Budowla roku

Architektonicznym cudem roku Wysoka Komisja uznała budowlę na Al. Wolności w Nowym Sączu. Obiekt ten zwrócił uwagę Komisji ze względu na niezwykłe walory użytkowe. Uniwersalność tego miejsca polega m.in. na tym, że jeszcze na początku roku sławiło się tam bohaterskie czyny Armii Czerwonej. Im jednak bliżej końca roku, tym bardziej stawało się jasne, że to samo miejsce może służyć oddawaniu hołdu komuś zupełnie innemu, np. marszałkowi Piłsudskiemu. Komisja z najwyższym uznaniem odniosła się do praktycznego zmysłu sądeczan, potrafiących oddawać hołd kolejnym bohaterom bez ponoszenia dodatkowych kosztów budowy nowego pomnika.

Napój roku

Już nie Muszynianka, Piwniczanka, ani nawet łącka śliwowica będą teraz symbolami regionu. Stanie się nim imperialistyczna Coca-Cola i to dzięki lewicowemu politykowi, którego partia przed laty z tym napojem walczyła. Sprzedaż Coli wyraźnie wzrosła po słowach lidera sądeckiego SLD Kazimierza Sasa, który powiedział w lokalnej telewizji: „U nas w centrali uważano, że SLD jest jak Coca-Cola, znak firmowy rozpoznawalny dla każdego”. Nie wiemy czy Coca-Cola podziękowała Sasowi za ten spot reklamowy, ale pomysł się przyjął i szybko zyskał naśladowców. O PiS zaczęło się mówić, że jest jak miód pitny, o PO – wytrawne wino, o PSL – kwas chlebowy, a o Kukiz’15 jak piwo – kto nawarzył, niech teraz wypije. Czego się Państwo napiją?

Panika roku

Niekłamany podziw jury wzbudziła umiejętność wywołania przez polityków i media powszechnej paniki wśród mieszkańców, straszonych powstaniem ośrodka dla uchodźców w byłych koszarach Straży Granicznej. Na nic zdały się głosy wołające na puszczy, że jeśli zostanie przywrócony Karpacki Oddział Straży Granicznej, to m.in. po to, by przetrzymywać przez 48 godzin, osoby zatrzymane na nielegalnym przekraczaniu granicy. Jury z entuzjazmem chce wyrazić się o logice takiej oto konstrukcji: przywrócić strażników granicznych, ale żeby oni nie wyłapywali nielegalnych imigrantów, bo trzeba ich będzie przewozić przez Nowy Sącz, a my tu imigrantów nie chcemy! KOSG – tak, granica – nie!

Odkrycie roku

W futbolu odkryciem roku był piłkarz reprezentacji Polski Bartosz Kapustka, który okazał się uczniem jednej z sądeckich szkół, w której nie sprawdzają obecności i nie robią klasówek. Politycznym zaś odkryciem roku jest Wojciech Piech powołany przez Ryszarda Nowaka na wiceprezydenta miasta. Tym sposobem Piech pobił swoisty rekord Nowego Sącza, bowiem przez blisko 20 ostatnich lat przeżył w ratuszu wszystkie ekipy rządzące miastem. Większość tych ekip chciała Piecha najpierw degradować, by zaraz potem go awansować na coraz wyższe stanowiska. Dzięki temu Wojciech Piech nie był dotychczas lokatorem już tylko największego magistrackiego gabinetu.

Pomysł roku

Pewien przedsiębiorczy Amerykanin wpadł na pomysł, by importować za ocean zamknięte w butelkach powietrze z Nowego Sącza. Tak jak kiedyś sprzedawano fanom powietrze z Memphis, którym oddychał Elvis Presley, tak do sprzedaży w USA trafi teraz powietrze, którym my oddychamy. Biznesmen wystąpił już o koncesję na butelkowanie sądeckiego powietrza. Jak się dowiadujemy, gadżet trafi nie tylko do kolekcjonerów, reklamowany jako „Najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie”. Sądeckie powietrze cieszy się również dużą popularnością wśród Amerykanów ze skłonnościami samobójczymi. Wystarczy stłuc butelkę z zamkniętym pomieszczeniu i policzyć do pięciu.

Miłość roku

Tym razem będzie o czystym uczuciu człowieka do psa. Jamnikopodona Sara była przez wiele tygodni poszukiwana przez kochającego i zrozpaczonego właściciela. Choć chyba lepiej byłoby napisać – Przyjaciela. Człowiek nie tylko rujnował się na ogłoszenia prasowe w stylu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, ale na szali w formie znaleźnego, każdego tygodnia kładł większą stawkę, jaką oferował znalazcy psa. Wielotygodniowy serial, jaki nakręciło w naszej redakcji życie, nie zakończył się happy endem. Sara do dzisiaj do domu nie wróciła, za to jedna ze wzruszonych historią kobiet miała głośno westchnąć: „Gdyby mnie tak ktoś kochał”…

Tłok roku

Największy w tym roku tłok panował wyjątkowo nie w przychodniach lekarskich, ale na liście wyborczej PiS do Sejmu. Chętnych na jedno miejsce było więcej, niż na najbardziej obleganych kierunkach studiów. Podobnie jak na wyższych uczelniach byli tacy kandydaci, którzy na dobre miejsce dostawali się bez egzaminów, a innym los zafundował nieprzespane noce. Jedni pojawiali się na listach i następnego dnia znikali, by po kilku dniach pojawić się znowu i… znowu zniknąć z listy. Ostatecznie transfery parlamentarne w PiS cieszyły się w tym sezonie większym zainteresowaniem niż zakupy Realu Madryt i Barcelony razem wziętych.

Za Jury podpisał: Wojciech Molendowicz

Rysował w roku 2015: Marek Stawowczyk

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Rok z głowy"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]