7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Romowie nie chcą bloku. "Jak zrobimy strajk romski, to nawet armia nie pomoże"

Opublikowano 27.02.2022 15:00:00 Zaktualizowano 28.02.2022 15:20:27 pan

Limanowa. Nie tylko mieszkańcy okolicznych domów, ale i sami Romowie z Bekówki i ul. Piłsudskiego w Limanowej są przeciwni planom samorządu, który projektuje nowy blok przy ul. Słonecznej. - Burmistrz chce postawić tam budynek, zrobić getto, żeby Romowie pozabijali się tam z Polakami – mówił przedstawiciel Romów podczas piątkowej sesji. Jak zapowiedział, rodziny romskie nie opuszczą budynków które obecnie zamieszkują, grożąc strajkiem, z którym „nawet wojsko sobie nie poradzi”.

W piątek obyła się sesja Rady Miasta Limanowa, w której uczestniczyli reprezentanci grupy mieszkańców, protestującej przeciwko planom władz samorządu, związanym z osiedlem przy ul. Słonecznej. Miasto projektuje tam blok z 12 mieszkaniami, który mają w połowie zamieszkać rodziny romskie, zajmujące obecnie budynek tzw. Bekówki oraz znajdujący się po przeciwnej stronie budynek przy ul. Piłsudskiego. 

- O tych planach i pana działaniach nie wiedzieli ani radni, ani mieszkańcy osiedla, co uważam za skandaliczne. Z ostatniego spotkania i wypowiedzi przedstawiciela Romów wynika, że nie zamierzają oni przeprowadzić się do wybudowanego bloku i nawet siłą nikt ich tam nie umieści. Słowa te padły na szerokim forum. Pana odpowiedzią było, że w takim wypadku Romowie zostaną w swoich dotychczasowych lokalach, a pan będzie miał spokój z wszelkimi rodzaju urzędami i kontrolami, a do nowego bloku przyjdzie ktoś inny. Kto w takim razie zamieszka w bloku, którego nie powinno być w tym miejscu? Inni Romowie? - pytał reprezentant grupy protestujących mieszkańców, odnosząc się do słów burmistrza Władysława Biedy. - Jak pan wyobraża sobie wspólne zamieszkanie pod jednym dachem rodzin romskich i polskich, tak odmiennych kulturowo? Taki plan to niewyobrażalna ignorancja z pańskiej strony. Dlaczego działa pan wbrew woli własnych wyborców?

Głos zabrał także przedstawiciel romskiej społeczności. - Romowie nie zgadzają się na blok przy ulicy Słonecznej. Nie okłamujmy się, każdy się obawia. Burmistrz chce postawić tam budynek, zrobić getto, żeby Romowie pozabijali się tam z Polakami. Mamy teraz spokój na tym osiedlu, zwłaszcza po tym jak rodziny wyprowadziły się do Czchowa. Nie mamy już wzywanej policji na osiedlu. Ale po budowie nowego bloku ilu będzie nas tam mieszkać? Bo teraz jak wyjdziemy z bloku awaryjnego to jest nas 30 osób z dziećmi. I pan burmistrz wyobraża sobie, żeby tam osiedlić jeszcze 12 rodzin – mówił przedstawiciel stowarzyszenia Amare Roma. - Tak to może być w obozie (Auschwitz – przyp. red.). Mamy XXI wiek, nie żyjemy „sto lat za murzynami”, tylko jesteśmy w Unii Europejskiej – mówił z oburzeniem. - Mam z nadzoru budowlanego dokument, że budynek nie jest zagrożeniem, tylko jego komin. Ale pan burmistrz się śmieje, pan powiedział, że nie chce dokładać więcej pieniędzy do budynku przy ul. Piłsudskiego. A dwa lata temu tam był robiony remont za 50 tys. zł – przypominał. - Oświadczam, że nie opuszczę tego mieszkania, choćby miała przyjechać policja czy żandarmeria. A jak zrobimy strajk romski, to nawet armia na to nie pomoże – zapowiedział. 

Zobacz również:

- Jest prostsze wyjście z całej sytuacji, jeżeli mówimy o budynku przy ul. Piłsudskiego. Kredyt, hipoteka, wybudować dom lub kupić mieszkanie. Pan się może na tym nie znać i mówi o remoncie komina, ale to wiąże się z remontem całego mieszkania. Nie jest prawdą, że nadzór budowlany sprawę zamknął, bo my szukamy teraz kominiarza i instalatora, bo nikt nie chce tam zrobić przeglądu. Proszę nie wprowadzać w błąd, sprawa nie jest zamknięta – powiedział Wacław Zoń. - A sprawa ul. Wąskiej zaczęła się od tego samego: jedna z rodzin zwróciła się do PINB, że żyją w takich warunkach i że dom się zawali. Koszt remontu ul. Wąskiej opiewał na 680 tys. zł, ale zgodnie z prawem na czas remontu trzeba byłoby wszystkim lokatorom zapewnić mieszkania zastępcze. Musiałoby to być 6 mieszkań, bo łącznie tam mieszkało 40 osób, a nas na to nie stać. A mało tego: może nie wróciliby do tego budynku? Dlatego w tym kierunku nie pójdziemy – przypomniał zastępca burmistrza miasta Limanowa. 

Kolejno wiceburmistrz odnosił się do dalszych słów przedstawiciela społeczności romskiej. - Pan użył sformułowania: pieniądze z programu romskiego należą do Romów. To nieprawda. To są pieniądze podatników. Niech pan powie, ile zapłaciliście podatku dochodowego? Niech pan nie używa takich argumentów, bo we wszystkich się krew gotuje, we mnie też – mówił Wacław Zoń. - I w tym kontekście, podkreślę jeszcze raz, jak niektórzy próbują przyszyć burmistrzowi Biedę, taką łatkę, że dba tylko o Cyganów. To nie jest tak! Burmistrz musi wykonać pewne zadania. To są dylematy: czy nadzór budowlany nakaże rozbiórkę budynku przy ul. Wąskiej, każąc eksmitować 40 osób. Mamy nie szukać dotacji i budować za swoje? Co wtedy wszyscy państwo by powiedzieli? Romom budują z pieniędzy miasta, a gdzie my?

Do tematu poruszanego podczas sesji będziemy powracać w najbliższych dniach w kolejnych publikacjach.

Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Romowie nie chcą bloku. "Jak zrobimy strajk romski, to nawet armia nie pomoże""
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]