6°   dziś 3°   jutro
Niedziela, 22 grudnia Zenon, Honorata, Franciszka, Bożena, Dragomir

Rozbiórka albo kosztowna legalizacja

Opublikowano  Zaktualizowano 

Nadal nie została rozwiązana sprawa „Blaszaków do likwidacji” na limanowskim targowisku. Handlujący tam ludzie muszą zapłacić ponad 120 tyś zł kar za każdy nielegalnie postawiony blaszak, lub je rozebrać i stracić pracę.

O temacie „Dziennik Polski” pisał już w czerwcu.


Do ubiegłego roku za możliwość handlu płacili opłatę targową do Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Limanowej, który dzierżawił teren od prywatnego właściciela. Teraz, kiedy działkę, na której rozstawili stragany, kupił Bank Spółdzielczy, jemu płacą za dzierżawę.


- Powodem obecnych problemów i toczonych wobec nas postępowań jest właśnie to, że pieniądze nie wpływają do MZGKiM -
twierdzą handlowcy. - To komuś zaczęło przeszkadzać i nagle, po latach, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zaczął nasze "blaszaki" sprawdzać.


PINB nakazał kupcom dostarczyć dokumenty, poświadczające legalizację straganów. - Nie dostarczyliśmy ich, bo legalizacja dużo kosztuje, a my mamy umowę na dzierżawę do czerwca przyszłego roku - dodają. Teraz otrzymują decyzje o nakazie rozbiórki swoich stanowisk pracy.


- Władza, zamiast stać za nami, rozkłada ręce -
żalą się kupcy. - Czy ktoś w ogóle zdaje sobie sprawę z tego, że rozbiórka tych "blaszaków" równa się likwidacji miejsc pracy dla kilkudziesięciu rodzin. My nie chcemy iść do MOPS-u po zapomogi czy Urzędu Pracy po zasiłek, chcemy pracować, dopóki możemy teren wynajmować od banku. Może jeszcze rok-dwa, bo wiemy, że są planowane w tym miejscu inne inwestycje.


Rudolf Zaczyński, zastępca burmistrza Limanowej, stwierdził, że nie może wpłynąć na decyzję PINB: Nadzór nie podlega ani Urzędowi Miasta, ani starostwu.

.- Handlowcy dopuścili się naruszenia przepisów prawa budowlanego w zakresie realizacji tych obiektów handlowych – mówił „Dziennikowi Polskiemu” Piotr Mamak, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Limanowej. – Te obiekty muszą posiadać pozwolenie na budowę, a ich właściciele niestety ich nie mają. W związku z powyższym nasze działania zmierzają w kierunku „płatnej legalizacji”. W przypadku braku akceptacji ze strony właścicieli tego rozwiązania wydawane są decyzje o nakazach rozbiórki. To wprost wypływa z przepisów prawa.
Sprawa nie dotyczy kilku „blaszaków". – Nowa część tzw. dołka to w większości przypadków samowola budowlana – dodaje inspektor, który dodaje, że doniesienie na te obiekty wpłynęło do nadzoru od… Straży Miejskiej. Handlowcy tym, faktem są oburzeni.
- Straż Miejska nie kontroluje budów, ale ludzie musieli do nich zgłosić się z interwencją na którą strażnicy musieli zareagować – w tym przypadku powiadomić uprawnione do kontroli organy – odpowiedział Rudolf Zaczyński, zastępca burmistrza miasta Limanowa. – Tutaj doniesienie do nadzoru było na pewno z powodu interwencji.
- Według naszych informacji to do Straży Miejskiej doniósł na nas nie kto inny jak MPGKiM, który stracił nad nami „kontrolę” bo już mu nie płacimy. Właśnie w ten sposób instytucje miasta dbają o nasze miejsca pracy – komentują handlowcy.
Miasto co prawda myśli teraz o stworzeniu stałego targowiska przy ul. ks. płk. Jońca, gdzie handlowcy mogliby się przenieść, to jednak może powstać najwcześniej w przyszłym roku.


- To jest niepoważne. Bułgarzy handlują towarami na chodniku bez żadnych zezwoleń, nic nie płacąc, i nikt im nie jest w stanie nic zrobić, a nas Polaków karze się w taki sposób i chce pozbawić pracy - komentują handlowcy. - Władza nie chce nam pomóc, więc jak trzeba będzie, zaczniemy protestować, a nawet blokować ruch w mieście – ostrzegali na łamach „Dziennika Polskiego” a wczoraj powtórzyli słowa  w Kronice TVP3.

Zobacz Kronikę:
ww2.tvp.pl/6272,20090818925521.strona

Komentarze (3)

Gaga
2009-08-19 14:46:19
0 0
Proszę nie obrażać handlowców,to są poprostu handlarze.
Odpowiedz
pheno
2009-08-19 16:53:24
0 0
Czy gdybym sobie w parku bez pozwolenia garaż na samochód postawił i teraz musiał go rozebrać, to też bym się mógł tak głupio tłumaczyć jak handlarze? Znaczy nie mam pozwolenia '...bo legalizacja dużo kosztuje'? Śmieszne! '...dopuścili się naruszenia przepisów prawa budowlanego...' i wszystko na temat! Prawo jakie by nie było obowiązuje wszystkich.
Odpowiedz
neonomin
2009-08-19 19:42:41
0 0
Cieszę się bardzo, że w końcu ktoś się tym zajął. Jak słusznie napisał pheno, prawo jest jedno dla wszystkich i jeżeli ktoś go nie przestrzega, trzeba wyciągnąć z tego odpowiednie konsekwencje. Dodatkowo nikt nie wie, czy te 'budynki' spełniają obowiązujące normy bezpieczeństwa. Zastanawia mnie jeden fakt... Kto będzie odpowiadał, kiedy będę szedł przez targowisko i spadnie mi kawałek blachy na głowę...? Do kogo będę miał się zwrócić, skoro teoretycznie nie ma tam żadnych „blaszaków”? Poza tym skoro mowa już o targowisku, to wydaje mi się, że warto poruszyć sprawę parkingu mieszczącego się w tymże miejscu. Jak łatwo da się zauważyć osoby korzystającego z tego miejsca, często czekają na możliwość wjazdu, przez co tworzą się ogromne korki.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Rozbiórka albo kosztowna legalizacja"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]