7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Sądeccy pszczelarze świętują jubileusz 40-lecia

Opublikowano 19.11.2015 14:28:18 Zaktualizowano 04.09.2018 19:39:50

Była okazja do świętowania jubileuszu ale też do trudnych rozmów na temat pogarszającej się kondycji pszczół. Karpacki Związek Pszczelarzy w Nowym Sączu obchodzi 40-lecie swojego istnienia. 15 listopada w Miejskim Ośrodku Kultury odbyły się jubileuszowe uroczystości.

Wymieniano doświadczenia i poglądy ale też rozmawiano na temat zmian, które dokonały się w pszczelarstwie przez ostatnie 40 lat. Jak zgodnie podkreślali sądeccy producenci miodów mimo coraz większej wiedzy, dotacji unijnych, lepszego sprzętu, czy uli wciąż dochodzi do masowego zamierania owadów. Przyczyną jest coraz gorszy stan środowiska, chemizacja w rolnictwie i choroby.

- W mojej pasiecie mam 50 rodzin pszczelich - mówi Jan Janus z Muszyny. - Najbardziej pszczoły dotyka choroba zwana warrozą, innych na szczęście nie ma, na bieżąco ją zwalczamy, aby nie dziesiątkowała owady. Jeżeli by się tego nie robiło, po zimie nawet połowa rodzin mogłaby nie przeżyć – uważa.

Jak przyznaje Prezes Karpackiego Związku Pszczelarzy w Nowym Sączu Stanisław Kowalczyk teraz najbardziej owadom zagraża nadmierne używanie środków ochrony roślin. - Zwracamy uwagę rolnikom czy sadownikom, aby stosować takie preparaty, które nie szkodzą pszczołom. Stosować je należy w takich okresach, kiedy nie mają na nich tak negatywnego wpływu, bo to jest dla naszego wspólnego dobra. Wszyscy będziemy mieli więcej pożytku, jeśli pszczoła będzie w dobrej kondycji, bo przecież jest odpowiedzialna za zapylenie większości roślin czy kwiatów. Dlatego jest tak ważna w łańcuchu pokarmowym. Jeśli nie zapyli, to nie będzie owoców i my nie będziemy mieli co jeść – uważa.

Najbardziej pszczoły są zagrożone tam, gdzie jest wysoko rozwinięte rolnictwo, szczególnie w krajach zachodnich oraz w Stanach Zjednoczonych bądź Kanadzie - tam odnotowuje się największe upadki rodzin pszczelich. Przyczynia się do tego głównie stosowanie pestycydów.

Właściciel „Sądeckiego Bartnika” Janusz Kasztelewicz dodał, że każdy z nas na co dzień może przyczynić się do poprawy warunków, w którym żyją pszczoły. - Musimy o nie teraz bardziej dbać, selekcjonować, wspomagać, bo ich kondycja jest duża gorsza w porównaniu do tego, co było choćby 30 lat temu. Nie kośmy zatem nadmiernie trawników, niech coś rośnie i kwitnie, czy nie wypalajmy traw na wiosnę, bo to niszczy florę, obok iglaków sadźmy drzewa pyłkodajne i nektarodajne. Liczę, że nie spełni się powiedzenie Einsteina, że jak zginie ostatnia pszczoła na kuli ziemskiej to nas też nie będzie – dodaje.

Karpacki Związek Pszczelarzy skupia ponad 1200 producentów miodów. Większość zajmuje się tym hobbistycznie. Dla porównania w latach 80-tych ubiegłego wieku było ich powyżej sześciu tysięcy. Słynną głównie z produkcji miodu spadziowego, ale też lipowego czy kwiatowego. Mają pod swoją opieką około 30 tysięcy rodzin pszczelich.

Ten rok po względem zbiorów na szczęście był duże lepszy niż ostatnie kilka lat. Przede wszystkim dopisała spadź liściasta i iglasta. Średnio zebrano z ula 40 kilogramów miodu.

Fot. DTS 24.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Sądeccy pszczelarze świętują jubileusz 40-lecia"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]