Sądeckiej Wenecji nie będzie?

Tak twierdzi Koalicja Nowosądecka i przedstawia na to mocne argumenty.

Jak czytamy w najnowszym wydaniu biuletynu stowarzyszenia w lutym Koalicja Nowosądecka wystąpiła do prezydenta miasta z zapytaniem dotyczącym zasad finansowania tej inwestycji oraz jej późniejszej eksploatacji. Na pismo odpowiedział sekretarz miasta Marek Oleniacz, który stwierdził, że „szczegółowa analiza kosztów i przychodów związana z eksploatacją infrastruktury zostanie przeprowadzona w ramach opracowania studium wykonalności, a dokładne koszty będą znane na etapie eksploatacji wybudowanej/ zmodernizowanej infrastruktury”.
To niedorzeczność - twierdzą członkowie Koalicji. – Otrzymaliśmy odpowiedź, że tak naprawdę nikt nie ma zielonego pojęcia, jakie będą koszty utrzymania tej inwestycji. Wybudujemy „coś” (jeszcze nie wiadomo, jak zdobędziemy na to środki), a potem będziemy się martwić, jak to utrzymać? - pyta Jacek Żelasko. Przedstawiciel stowarzyszenia dodaje także, że samego miasta nie będzie stać na udźwignięcie takiej inwestycji, a szanse na realizację toru kajakowego w Nowym Sączu ze środków zewnętrznych są minimalne. Na razie KN nieoficjalnie dowiedziała się, że w najbliższym okresie nie planuje się w Polsce budowy tego typu obiektów. - Obecnie czekamy na oficjalne potwierdzenie tych informacji z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, niezwłocznie podzielimy się nią - informuje Żelasko.
Realna według KN wydaje się tylko rewitalizacja Parku Strzeleckiego wraz z remontem muszli koncertowej, ale pod jednym warunkiem - jeśli włodarze Nowego Sącza tym razem przygotują na odpowiednim poziomie merytorycznym wniosek o jego rewitalizację.
Oprac. ROSS
Źródło: koalicjanowosadecka.pl
Fot:nowysacz.pl

„Echo Gór” wybrzmiało w stolicy Wójt “będzie miał spokój”, gdy zwolni zastępcę i prawnika