0°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Śledztwo zostało umorzone...

Opublikowano 08.12.2013 08:01:22 Zaktualizowano 05.09.2018 08:27:42 top

Nowy Sącz/Limanowa. Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu postanowiła umorzyć śledztwo w sprawie zaginięcia najcenniejszych archiwaliów Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej. Powodem jest niewykrycie sprawcy przestępstwa.

Umorzono śledztwo w sprawie zaginięcia cennych zbiorów Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej, w tym najważniejszego dokumentu - aktu lokacyjnego miasta Limanowa, wydanego w 1565 roku przez króla Zygmunta Augusta.

W toku postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Nowym Sączu nie wykryto sprawców przestępstwa.

Równocześnie do Sądu Rejonowego w Limanowej sądecka prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciw byłemu dyrektorowi placówki. Jan W. został przesłuchany w październiku, ze względu na stan zdrowia podejrzanego czynność odbyła się w jego własnym domu.

Podczas przesłuchania były dyrektor przyznał się do zarzucanego mu czynu, czyli nadużycia władzy przez funkcjonariusza publicznego, składając równocześnie wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Grozi mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności, jednak ostatecznie o wysokości kary zdecyduje limanowski sąd.


Muzeum Regionalne Ziemi Limanowskiej jako jednostka podległa Miastu Limanowa działa od 1987 roku. Cenne archiwalia zostały przekazane do muzeum przez Urząd Miasta w 1975 roku, gdy było ono jeszcze Muzeum Ziemi Limanowskiej, działające przy miejscowym oddziale PTTK.

Na polecenie wydane przez burmistrza w 2006 roku, w listopadzie 2007 roku pracownicy muzeum przeprowadzili inwentaryzację, która wykazała zaginięcie 68 zbiorów.

O tym fakcie zawiadomiono policję, jednak dopiero w maju 2008 roku. Co ciekawe, władze miasta w ogóle nie zostały o sprawie poinformowane. Były już dyrektor muzeum podczas składania wyjaśnień miał tłumaczyć, że większość zbiorów rozsypała się ze starości, inne zaś zaginęły podczas remontów Dworu Marsów.

Ówczesny burmistrz Limanowej Marek Czeczótka uznając, że zaginione eksponaty posiadały dużą wartość jako pamiątki historyczne, zdecydował ukarać dyrektora poprzez… odmowę przyznania premii za II kwartał 2008 roku.

Tymczasem, w grudniu 2002 roku limanowskie muzeum zostało objęte nadzorem nowosądeckiego oddziału Archiwum Państwowego w Krakowie. Już podczas przeprowadzania pierwszych kontroli (w 2002 i 2003 roku) wskazano, że zbiory - w tym najcenniejsze archiwalia - znajdują się w złym stanie fizycznym i są przechowywane w nieodpowiednich warunkach.

We wrześniu 2004 roku Archiwum Państwowe zleciło pracowni konserwatorskiej dokonanie oględzin zbiorów muzealnych. Kierownictwo Muzeum Regionalnego Ziemi Limanowskiej otrzymało polecenie, by podjąć zabiegi konserwatorskie oraz uporządkować i zewidencjonować archiwalne materiały.

Cztery lata później przeprowadzono kolejną kontrolę, która stwierdziła niewykonanie większości zaleceń. Co ciekawe, nie oglądano wówczas najcenniejszych zbiorów, w tym aktu lokacyjnego miasta. Dyrektor muzeum poinformował jedynie pracowników Archiwum, że są one przechowywane w tych samych warunkach.

W 2009 roku sporządzono kolejny protokół z zaleceniami, podając datę 31 marca 2010 roku jako nieprzekraczalny termin wykonania zaleceń. Wtedy też po raz pierwszy odpis protokołu przekazano burmistrzowi Markowi Czeczótce.

Wobec braku jakiejkolwiek reakcji, zarówno ze strony kierownictwa muzeum, jak i władz miasta, Archiwum postanowiło podjąć kroki mające na celu przejęcie najważniejszych archiwaliów. W grudniu 2010 roku pracownik APK podjął usiłował dokonać lustracji zbiorów, nie został jednak wpuszczony przez dyrektora do pomieszczenia, w którym miały znajdować się najcenniejsze limanowskie archiwalia. Jak tłumaczył dyrektor MRZL, w tym czasie zbiory rzekomo znajdowały się w jednej z krakowskich pracowni konserwatorskich. Szybko okazało się, że nie jest to prawda.

W 2011 roku, po interwencji dyrektora Archiwum Państwowego w Krakowie, bezpośrednio do burmistrza miasta Limanowa, przez władze miasta została powołana Komisja Inwentaryzacyjna (na wcześniejsze zalecenia dawane do wiadomości burmistrzom nie było reakcji). Po trwającej ponad pół roku pracy sporządzono końcowy protokół pokontrolny. Inwentaryzację zasobu muzeum przeprowadzono z podziałem na muzealia, archiwalia, archiwum fotografii i księgozbiór.

Wynik kontroli okazał się wręcz niewiarygodny. Spis objął łącznie blisko 21 tys. pozycji, stwierdzono brak 1164 jednostek. Zasoby nie wpisane wcześniej do inwentarza to ponad 15,5 tys. jednostek, co stanowiło 75% zbiorów, a uszkodzenia i zniszczenia zbiorów stwierdzono w liczbie około 12 tys. jednostek.

Na jaw wyszły inne poważne nieprawidłowości w funkcjonowaniu muzeum, m. in. to, że w ciągu ponad 40 lat pracy do księgi inwentarzowej wpisano zaledwie… 130 pozycji!

Najważniejszy okazał się jednak brak archiwaliów o ogromnej wartości dla Limanowej: aktu lokacyjnego miasta, nadanego w 1565 roku przez króla Zygmunta Augusta; przywileju na urządzanie 12 jarmarków rocznie, wydanego przez Cesarza Austriackiego w 1792 roku; pergaminowego dokumentu z przywilejami dla miasta od króla Zygmunta III Wazy; księgi zawierającej m. in. zapisy sądowe sądu wójtowskiego w Limanowej - 482 strony oprawione w skórę z 1616 roku; dwie pieczęci - „Pieczęć miasta Limanowa z 1572 roku” oraz „Pieczęć miasta Limanowa 1575 roku”.

Jedynym śladem po eksponatach są tzw. „fiszki” - małe kartki z krótkim opisem przedmiotu, sporządzone przez niemieckie władze okupacyjne w latach 40 XX wieku.

Były dyrektor, który przechowywał dokumenty, zeznawał że po raz ostatni widział je latem 2009 roku, kiedy pokazywał je pracownikowi Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Dostęp do metalowej kasetki i szafy, w której znajdowały się dokumenty, miał tylko on.

Prokurator prowadzący sprawę stwierdził, że wobec wszystkich karygodnych zaniechań, niemożliwe jest ustalenie jakie eksponaty, kiedy i skąd zostały pozyskane dla muzeum oraz jaki los je spotkał. W związku z tym do minimum zmalała szansa na odnalezienie i zwrócenie Miastu choćby części utraconych archiwaliów.

W toku prowadzonego śledztwa zwrócono się do wyspecjalizowanych komórek policji Komendy Głównej Policji (Krajowy Zespół do Walki z Przestępczością Przeciwko Dziedzictwu Narodowemu) oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie (Wydział Kryminalny - Zespół do zwalczania Przestępstw Przeciwko Zabytkom). Niestety, do tej pory funkcjonariusze policji nie ustalili żadnych informacji dotyczących zaginionego mienia.

Do tematu wkrótce powrócimy.

(Aktualizacja 9:53)

Zobacz również:

Komentarze (16)

MAJA12
2013-12-08 08:30:53
0 0
Wszystko wskazuje, że zaniedbań dopuścił się były dyrektor i uprzedni burmistrz, który sprawował nadzór.
To obydwaj panowie powinni ponieść konsekwencje. Okupanci uszanowali nasze cenne zbiory. Dosyć ,że narobili tyle strat to teraz będą pobierać emerytury.
Odpowiedz
misiek33
2013-12-08 08:40:10
0 0
a to nie jest mozliwe obliczyc wartosci zaginionych zbiorów i podzielic te wartosc na polowe sprawiedliwie niech splacaja do konca zycia?
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-08 08:45:32
0 0
'Okupanci uszanowali nasze cenne zbiory'.

może poszło na przelew ?

nikt się nie przyznał do winy ...
umorzono i po krzyku co tam jakieś zbiory
Odpowiedz
eintracht
2013-12-08 09:01:47
0 0
To normalka w Polsce, umorzyc jak cos nie pasuje.
Odpowiedz
1234567
2013-12-08 09:50:39
0 0
no i po sprawie - jak to zwykle w Polsce!!!
Odpowiedz
P36
2013-12-08 09:58:34
0 0
Limanowa jest po prostu prywatną własnością kilku kolesi, folwarkiem z parobkami - i to się prędko nie zmieni :)
Odpowiedz
cortez
2013-12-08 10:02:13
0 0
To jakiś żart??? Staruszka za wyniesienie reklamówki węgla z placu składowego skazuje się na zawiasy i grzywnę 100 zł, a w takiej sprawie umarza się śledztwo z braku winnych??? Jak to nie ma winnych??? Dyrektor placówki i jednostka nadzorująca czyli burmistrz miasta. To kolejny skandal limanowski, który pewnie zainteresuje szersze media. Brawo, aferami i idiotyzmami Limanowa stoi...
Odpowiedz
aviator
2013-12-08 10:16:01
0 0
Cała sprawa zakrawa na ponurą komedie. Tylko błazny w niej grające, błaznują nadal... Co dla Nas ma jeszcze jakąś wartość? Zginęło?! Ot i co z tego... Są ważniejsze sprawy...
Odpowiedz
blizniak
2013-12-08 11:34:08
0 0
10-12 min temu zabrałem się za dodanie komentarza...trwam w tym stanie nadal. Czy coś napiszę?. Może o tym jak wyglądało życie w takich miasteczkach kilkadziesiąt lat temu/ dziadzia opowiadali o cotygodniowych jarmarkach na których co tydzień unosił się zapach wsi./ pachniało bydłem, pachniało płodami naszej ziemi. Można było kupić grabie, widły, uprzęż konną. Można było kupić prosięta, cielęta. Teraz nie ma już zwierząt. Targowiska pachną chinskimi wyrobami tekstylnymi. Nie było nielegalnej ścinki drzewa, pijanych rowerzystów, przemocy w rodzinie.
Odpowiedz
Janek64
2013-12-08 11:59:28
0 0
@ blizniak jednak napisales :) To komentarz miesiaca .Pozdrawiam
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-08 12:41:44
0 0
Jednak to co napisał @bliźniak jest szczerą prawdą i może trzeba by to zarchiwizować w muzeum, może nie zginie.
Odpowiedz
misiek33
2013-12-08 12:57:20
0 0
albo to wielki skandal albo wartosc tych papierów była tak niska ze umorzono sprawe...?
Odpowiedz
zabawny
2013-12-08 12:58:18
0 0
@blizniak Też mnie czasem bierze na sentymenty więc Cię rozumiem. Tyko to 'pachniało bydłem' co znaczy?- Ludźmi, czy odchodami bydła pachniało, AAAPSIIIK!!! :)

Akt lokacyjny miasta, to Akt nadany przez rozwiązłego kobieciarza i weneryka - na co miastu coś takiego w pobożnej limanowej. :)))

http://www.wilanow-palac.pl/przypadlosci_krola_zygmunta_augusta.html
Odpowiedz
cortez
2013-12-08 13:50:27
0 0
Zaginięcie tych dokumentów to było NASTĘPSTWO panującego latami bałaganu i bezkarności i za to również powinny odpowiedzieć te same osoby, czyli dyrektor muzeum i burmistrz miasta.
Odpowiedz
forfiter
2013-12-08 18:39:33
0 0
No więc wszystko się wyjaśniło- zbiory rozsypały się ze starości, reszty dokonały termity.

Ząb czasu wszystkiemu da radę.
Odpowiedz
konto usunięte
2013-12-09 11:02:25
0 0
'Ówczesny burmistrz Limanowej Marek Czeczótka uznając, że zaginione eksponaty posiadały dużą wartość jako pamiątki historyczne, zdecydował ukarać dyrektora poprzez… odmowę przyznania premii za II kwartał 2008 roku' - brawo Czeczótka jest to największe twoje osiągnięcie w okresie 2-ch kadencji. Gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Śledztwo zostało umorzone..."
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]