1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Smród w środku osiedla mieszkaniowego - powodem suszenie produktów ubocznych z ubojni

Opublikowano 17.02.2017 00:46:28 Zaktualizowano 04.09.2018 17:33:19 top

Mszana Dolna. Od blisko dwóch lat w środku osiedla mieszkaniowego przy ulicy Zakopiańskiej w Mszanie Dolnej prywatna firma przerabia produkty uboczne z ubojni na gryzaki (np. uszy wieprzowe). - Smród jest nie do wytrzymania - mówią sąsiedzi, którzy w domach nawet okien nie mogą otworzyć.

W środę, w Urzędzie Miasta Mszana Dolna, na wniosek Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska - delegatura Nowy Sącz, odbyło się spotkanie urzędników i przedstawicieli instytucji, z właścicielami firmy przerabiającej produkty uboczne z ubojni na gryzaki dla zwierząt.
W spotkaniu wzięli udział m.in. Józef Kowalczyk - burmistrz Mszany Dolnej, Anna Fabia - dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Limanowej, Aneta Kawula - zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Limanowej ,Anna Pękała - komendant Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej, a WIOŚ reprezentowała Bogusława Kargol.
Dzień wcześniej o spotkaniu dowiedzieli się mieszkańcy, którzy także na nie przyszli. Nie mogli w nim jednak uczestniczyć do końca, gdyż po przedstawieniu swojego stanowiska musieli opuścić salę narad.
- Spotkanie zostało zwołane w związku z sygnalizowanymi nieprawidłowościami w funkcjonowaniu zakładu, licznymi kontrolami i interwencjami mieszkańców - mówił Józef Kowalczyk, burmistrz Mszany Dolnej.
Zakład w środku osiedla mieszkaniowego rozpoczął działalność dwa lata temu, w miejscu gdzie wiele lat wcześniej była masarnia, a później sklep meblowy. Obecnie do budynku przywożone są produkty uboczne z ubojni z których powstają gryzaki (firma w asortymencie ma m.in. łapki drobiowe, uszy wieprzowe, przełyki wołowe, noski wieprzowe, czy też „chrupki ze skóry wieprzowej”). Firma z roku na rok się rozwija - na swojej stronie internetowej informuje w ubiegłym roku ich 'działalność wzrosła o 200%'. Już samemu przywozowi produktów ubocznych do zakładu towarzyszy ogromny smród, jednak to nie koniec, gdyż później są one tam suszone, a 'zapachy' z suszenia bez żadnych filtrów trafiają do atmosfery.
- Mieszkam w odległości 50 metrów od zakładu. Odczucie jest takie jakbym mieszkał w środku ubojni - mówił na spotkaniu jeden z mieszkańców. - Tak jest przez cały tydzień, sobotę, niedzielę, święta, dzień i noc. - Okna nie da się otworzyć. To haniebny smród - mówił kolejny. - Tak się funkcjonować nie da.
W sąsiedztwie jest także gabinet lekarski. Smrodu nie mogą wytrzymać również pacjenci, którzy gdy tylko poczują ten 'zapach' uciekają do budynku lub wracają do samochodu.
Mieszkańcy informowali, że próbowali sytuację rozwiązać polubownie, wytłumaczyć właścicielom w sposób normalny problem, ale bezskutecznie, dlatego w ubiegłym roku zgłosili sprawę do urzędów. Jednak pomimo upływu miesięcy sytuacja na osiedlu nie poprawia się.
- 12 lat pracowałem przy produkcji mączki, gdzie dziennie ubijano 1200 świń i 250 sztuk bydła. Miałem kantorek w tym samym budynku i nie czułem takiego smrodu jak tutaj, smrodu który mdli. Jak wyjdzie się na zewnątrz, to trzeba uciekać do budynku, bo taki jest tu smród - mówił kolejny mieszkaniec.
Sytuację potwierdził burmistrz Mszany Dolnej, który poinformował, że były tam interwencje straży miejskiej i policji, był tam także i on osobiście - „odór był niesamowity'.
Podczas interwencji, w której uczestniczyła policja, po około 30 minutach policjanta zaczęła boleć głowa - Jeden z właścicieli zakładu stwierdził, że pewnie go głowa boli, bo jest po „przepitku”. To samo dowodzi jaki arogancki stosunek mają oni do problemu - mówili mieszkańcy, którzy chcieli dowiedzieć się kto wydawał zgodę na uruchomienie zakładu w obszarze domów jednorodzinnych.
- Usłyszeliśmy, że zakład miał być przeniesiony do Rokicin Podhalańskich, ale tamejsze starostwo nie wydało na jego otwarcie zgody - mówili sąsiedzi. - Tutaj zakład się otwarł bez problemów.
Jak się okazało nikt zgody nie wydawał, bo tego typu działalność nie jest objęta żadną koncesją, ani zezwoleniem. Mieszkańcy pytali czy Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dopuszcza tam lokalizację zakładu, okazało się, że nie, gdyż mogą być tam tylko budynki mieszkalne, ale ten budynek został wybudowany jeszcze przed powstaniem MPZP. - Zakład działa niezgodnie z planem zagospodarowania, w tej materii toczy się postępowanie w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego - stwierdził jednak burmistrz.
W trakcie spotkania Józef Kowalczyk poinformował, że WIOŚ na przedsiębiorcę nałożył mandat, gdyż 'zakład nie posiada uregulowanego stanu formalno-prawnego w zakresie wprowadzenia gazów i pyłów do powietrza'. Problemu i to nie rozwiązało.
- Wystąpiliśmy o decyzję weterynaryjną. Myśleliśmy, że ten dokument jest dokumentem według którego możemy prowadzić działalność zgodnie z prawem - powiedział jeden z właścicieli zakładu.
Mieszkańcy zapytali go, czy pytał o to sąsiadów. - Nie pomyślałem - odpowiedział dodając, że mieszka na tym osiedlu z bratem i zapewnia, że benzopireny, o które także obawiają się mieszkańcy, z kominów się nie wydobywają. - My to suszymy, nie spalamy tam nic, tylko osuszamy - mówił.
Sytuacja na sali zrobiła się napięta, gdy adwokat właścicieli zakładu powiedział, że wydobywającego się z zakładu odoru „nie traktuje jako smród”.
W tym momencie podziękowano mieszkańcom za udział w spotkaniu. Salę narad musieliśmy także opuścić i my.
Ze spotkania mieli wyjść także właściciele, gdyż urzędnicy chcieli we własnym gronie porozmawiać o sytuacji i możliwościach rozwiązania problemu i dopiero ich wezwać, jednak ostatecznie oni na sali zostali.
Burmistrz Mszany Dolnej zapowiedział, że z dalszej części rozmów zostanie sporządzona informacja, która zostanie udostępniona.
Do tematu będziemy powracać.
Zobacz również:

Komentarze (7)

dzidek84
2017-02-17 07:42:37
0 5
Ja się pytam dlaczego wydano zgodę na działalność takiej ubojni odpadów ?Przecież takie aspekty jak ogromny fetor i zanieczyszczenia okolicy i to jeszcze osiedli bierze sie na pierwszy plan a teraz wielkie zdziwienie ze śmierdzi. W Rokicinach Starostwo przemyslalo sprawę i nie wydalo zgody i nie ma problemu ale nie we Mszanie tu sie przymyka na wszystko oko ewentualnie się komuś posmaruje i będzie siedział cicho. Niestety teraz nawet to nie wystarczy.
Odpowiedz
ZPH
2017-02-17 21:55:33
3 0
Ja mieszkam w pobliżu i uważam, że jest to dużo przesadzone. Owszem czasem zdarzało się, że było czuć, ale to chyba przez jakąś awarię. Dużo gorszy jest dla mnie problem jak ludzie palą śmieciami. Ciekawe kiedy ktoś się tym zajmie.
Odpowiedz
lopek
2017-02-18 11:04:48
1 1
Też mieszkam nie daleko i czasami smród jest nie do wytrzymania. Cuchnie srednio 3 razy w tygodniu ale to chyba zależy jak wiatr zawieje.
Odpowiedz
gmalec
2017-02-18 12:14:26
3 1
Problem zapachu i tak pewnie rozwiążą, a ludzie przynajmniej mają prace i rozwija się polski biznes.
Odpowiedz
rafal65
2017-02-18 13:38:38
3 1
Bardzo w porządku firma ,nie wiem co od nich chcą...
Odpowiedz
floop
2017-02-18 15:26:22
0 4
@gmalec i @rafal65 założyliście konta dziś i wczoraj. Zapewne po to, by bronić tej firmy. Czyżby właściciele? :) To nie jest normalne, żeby zakład wydzielający taki fetor mógł tak po prostu funkcjonować mimo tylu kontroli. Na takie coś powinno być wydawane zezwolenie z Urzędu i zgoda okolicznych mieszkańców, a w przypadku gdy zakład staje się uciążliwy dla sąsiadów - powinien być przeniesiony w inne miejsce.
Odpowiedz
lopek
2017-02-18 18:41:58
0 2
firma nikomu nie przeszkadza, chodzi o smród jaki wydala.
Petmex może jakieś filtry wam pomogą rozwiązać ten problem?
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Smród w środku osiedla mieszkaniowego - powodem suszenie produktów ubocznych z ubojni"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]