Spięcie o 'inwigilację' burmistrza z radnym

Limanowa. Wczoraj podczas sesji rady Miasta Limanowa doszło do 'spięcia' między zastępcą burmistrza Wacławem Zoniem, a przewodniczącym Komisji Rewizyjnej Mieczysławem Sukiennikiem. Wiceburmistrz zarzucił radnemu 'inwigilację' i prowadzenie śledztwa dotyczącym jego osoby wśród pracowników Urzędu Miasta.

Podczas wczorajszej sesji Rady Miasta Mieczysław Sukiennik, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, w zapytaniach do sprawozdania burmistrza z działań w okresie między sesjami, wnioskował o udzielenie informacji dotyczących wizyty delegacji limanowskiego Urzędu Miasta w zaprzyjaźnionym Truskawcu na Ukrainie - radny pytał o to, kto uczestniczył w tym wyjeździe.

W dniach 27 - 29 września w Truskawcu odbywały się Międzynarodowe Dni Turystyki, w których wzięła udział 5-osobowa reprezentacja Limanowej, na czele z zastępca burmistrza Wacławem Zoniem. Zadaniem delegacji było promowanie Limanowszczyzny, zwłaszcza pod kątem atrakcji zimowych, w tym oferty okolicznych wyciągów narciarskich.

Prezentacja Limanowej zawierała materiały promocyjne hoteli, gospodarstw agroturystycznych i stacji narciarskich, a także vouchery obejmujące rabat bądź darmowy pobyt w tych obiektach. Vouchery zostały rozlosowane 28 września wśród kilkunastu uczestników targów i wręczone im przez przedstawicieli władz Limanowej i Truskawca.

W składzie delegacji znaleźli się Wacław Zoń i Krzysztof Smaga, radca prawny UM, a także trzy osoby niezwiązane z Urzędem Miasta, które w czasie trwania targów rozdawały ulotki i materiały promocyjne, nie pobierając żadnego wynagrodzenia. Zastępca burmistrza nie zdradził jednak tożsamości tych osób, nie wiedząc czy sobie tego życzą.

Podczas wyjazdu podjęto także rozmowy na temat utworzenia spółki między zaprzyjaźnionymi miastami, która miałaby zajmować się promocją miasta Limanowa na Ukrainie, oraz promocją Truskawca w Polsce. Jak powiedział Wacław Zoń, inicjatywie sprzyja m. in. Konsul Generalny RP we Lwowie, Jarosław Drozd.
- Na koniec chciałbym zwrócić się do pana Mieczysława Sukiennika - powiedział Wacław Zoń po zdaniu relacji z wyjazdu na Ukrainę. - Nie dopuszczam takiego zachowania radnego, który prowadzi śledztwo wobec mojej osoby, u pracowników którzy mi podlegają. Pragnę panu przypomnieć, że pracodawcą osób zatrudnionych w Urzędzie Miasta jest burmistrz, a nie radny Mieczysław Sukiennik - mówił zastępca burmistrza. - Wypraszam sobie rozpytywanie wśród pracowników wydziału na mój temat. Jeżeli chce pan uzyskać jakiekolwiek informacje, czy to dotyczące mojej pracy, czy sytuacji rodzinnej lub innej, proszę wystąpić ze stosownym wnioskiem i złożyć na dziennik podawczy, bądź przyjść do mnie i takie pytanie zadać - nie ukrywał oburzenia Wacław Zoń.

- Wykonuję swoje obowiązki zgodnie z planem pracy Komisji Rewizyjnej, o sprawy rodzinne pana nie pytam, bo mnie to nie interesuje - odpowiedział radny Mieczysław Sukiennik. - Pytam o sprawy służbowe, a pytam dlatego że skoro delegacja jest służbowa, to jest rozliczana przez miasto, bo to miasto jest płatnikiem i to jest moim celem. Mnie pańskie prywatne sprawy nie interesują - zapewnił radny. - A pracownicy mają obowiązek udzielić mi informacji, bo jestem przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, jest plan pracy który państwo zatwierdzili i ja będę pracował zgodnie z tym planem - dodał.

- Skoro jest pan przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, to powinien pan wiedzieć, że wykonując swoje uprawnienia w ramach Komisji Rewizyjnej, wykonuje pan swoje uprawnienia wobec Burmistrza Miasta. Nie dają panu jednak prowadzenia śledztw, dochodzeń czy inwigilacji. Ja sobie po prostu tego nie życzę - kontynuował Wacław Zoń. - Informuje o tym pana publicznie, ponieważ zostałem o tym poinformowany przez pracowników. Nie życzę sobie takiego postępowania z pana strony, bo to mi po prostu ubliża - powiedział zastępca burmistrza radnemu Sukiennikowi.

- To jest pański problem, panie zastępco, ja będę wykonywał to, co do mnie należy - odpowiedział krótko przewodniczący Komisji Rewizyjnej. - Zadałem proste pytanie, pana obowiązkiem jest odpowiedź, a nie insynuacje w moim kierunku - dodał.

Ostrą wymianę zdań zakończyła przewodnicząca Rady Miasta Irena Grosicka, która zaproponowała by dyskusję w celu wyjaśnienia sytuacji obie strony kontynuowały w kuluarach.