6°   dziś 3°   jutro
Poniedziałek, 23 grudnia Wiktoria, Wiktor, Sławomir, Małgorzata, Jan, Dagna

Sprawa spisu wyborców - naruszeniem przepisów PKW

Opublikowano  Zaktualizowano 

Mszana Dolna. Limanowska prokuratura zajmie się sprawą nieprawidłowego zabezpieczenia spisu wyborców, który znajdował się w gabinecie sekretarza Urzędu Miasta Mszana Dolna, zamiast w archiwum magistratu. Zdaniem dyrektor sądeckiej delegatury KBW, było to naruszeniem przepisów uchwalonych przez Państwową Komisję Wyborczą.

Sprawa nieprawidłowego zabezpieczenia dokumentów związanych z wyborami samorządowymi, które miało mieć miejsce w Urzędzie Miasta Mszana Dolna, trafiła już do Prokuratury Rejonowej w Limanowej.
Przypomnijmy, że w miniony piątek do magistratu wkroczyli funkcjonariusze policji, by zabezpieczyć spis wyborców – według zgłoszenia, złożonego przez pełnomocnika jednego z komitetów wyborczych, miał on być niezabezpieczony i niewłaściwie wykorzystywany.
Jak relacjonował burmistrz, policjanci weszli do jego gabinetu i poinformowali o zgłoszeniu, prosząc jednocześnie o wskazanie miejsca, w którym przechowywane są dokumenty. Tadeusz Filipiak poprowadził ich do pomieszczenia zajmowanego przez sekretarza urzędu, który piętnaście skoroszytów miał wyjąć z szafy i położyć na biurku. Nieoficjalnie wiemy, że inną wersje przedstawiają policjanci – twierdzą, że dokumenty leżały już na biurku, gdy weszli do gabinetu Michała Barana.
Mszańska policja, chcąc uniknąć podejrzeń o brak obiektywizmu, nie zajmuje stanowiska w tej sprawie. - Materiały zostały przesłane do Prokuratury Rejonowej w Limanowej. Komisariat Policji w Mszanie Dolnej nie wypowiada się na temat tego postępowania, chcąc uniknąć posądzenia o stronniczość - powiedziała nam Elżbieta Znachowska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, zapewniając jednocześnie, że tak w przypadku dotyczącym wyborów, jak i w każdej innej sprawie, policja jest apolityczna.
O komentarz poprosiliśmy więc Marię Ziębę, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Nowym Sączu, która w piątek osobiście wzięła udział w zabezpieczeniu spisu wyborców.
- Ocena tego, jak poważne były to nieprawidłowości, pozostaje w zakresie prokuratury i sądu. Niemniej, zostało jednak złamane prawo, ponieważ wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej określające sposób pracy w przeddzień, w dniu wyborów, jak i po ich zakończeniu, a także sposób postępowania z wytworzonymi dokumentami. To wszystko jest jednoznacznie określone w uchwale Państwowej Komisji Wyborczej - powiedziała nam Maria Zięba. - Podczas mojej wizyty w Urzędzie Miasta w Mszanie Dolnej zauważyłam, że w archiwum zakładowym podzielono dokumentację na cztery grupy, zgodnie z ilością obwodowych komisji wyborczych. A więc karty i inne dokumenty były przechowywane prawidłowo, problem był jedynie ze spisami wyborców, które powinny zostać zapakowane, opieczętowane i przekazane do depozytu - wyjaśniała. - Depozytem nie jest trzymanie ich w gabinecie u kogokolwiek, pomijam czy to burmistrz, wójt, sekretarz czy pracownik ewidencji ludności. One mają być zdeponowane w jednym, wspólnym miejscu dla wszystkich dokumentów związanych z wyborami - dodała.
Osoby, które tego dnia dzwoniły do redakcji, informowały nas że burmistrz wykorzystywał spis wyborców do kontaktowania się z osobami, które nie wzięły udziału w niedzielnym głosowaniu i namawiania ich do oddania głosu na urzędującego burmistrza. Tadeusz Filipiak zaprzecza, by miał wykonać choć jeden taki telefon.
Maria Zięba natomiast tłumaczy, że również wykorzystywanie spisu wyborców jest zabronione, gdyż znaczeniem depozytu jest przechowywanie, a nie korzystanie z dokumentu.
Zobacz również:
Możliwość komentowania została wyłączona przez administratora
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Sprawa spisu wyborców - naruszeniem przepisów PKW"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]