1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

Sprawca napadu na bank złapany

Opublikowano 28.09.2009 08:34:38 Zaktualizowano 05.09.2018 12:23:03 top

W sobotę około godziny 18. sądecka policja znalazła skradzione pieniądze z placówki limanowskiego Banku Spółdzielczego w Klęczanach. Do napadu doszło w czwartkowe popołudnie. Portal limanowa.in poinformował o napadzie już 30 minut później.

O schwytaniu sprawcy pisze dzisiejszy "Dziennik Polski".

Kilkunastu minut zabrakło sprawcy czwartkowego napadu na Bank Spółdzielczy w Klęczanach do ucieczki z Nowego Sącza, gdzie został w sobotę schwytany ok. godz. 18. Dziś stanie przed prokuratorem doprowadzony przez policję, która odzyskała najprawdopodobniej całą zrabowaną kwotę.

Wyścig z czasem

Zobacz również:

Najprawdopodobniej, bo cały czas trwają bankowe obliczenia. A chodzi o kilkadziesiąt tysięcy złotych i to jest największa, jak do tej pory skradziona suma pieniędzy w napadach na banki i placówki handlowe w Nowym Sączu i okolicach. 46-letni mężczyzna jednej z podsądeckich miejscowości, któremu dziś prokurator postawi zarzut napadu na placówkę bankową w Klęczanach, wiedział już w sobotę, że policja depcze mu po piętach. Nie było go w miejscu zamieszkania. Przebywał na terenie Nowego Sącza i usiłował pod wieczór wyjechać z miasta. Z informacji, jakie przekazała policja, gdyby podjął próbę kilkanaście minut wcześniej, mogłoby mu się udać opuścić miasto i zaszyć gdzieś dalej, co by spowodowało poszukiwania na dużo większą skalę.

Policjanci prowadzący cały czas od czwartku działania operacyjne, udaremnili ten zamiar. To był prawdziwy wyścig z czasem.

Dziękujemy

Wczoraj, w niedzielę przed południem, w Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu odbyła się zwołana w trybie nadzwyczajnym konferencja prasowa, podczas której policjanci na samym początku zwrócili się do mediów i mieszkańców Sądecczyzny z podziękowaniami za ogromną pomoc w schwytaniu sprawcy napadu na bank w Klęczanach.
– Opublikowaliście państwo bardzo szybko w prasie, w telewizji i za pośrednictwem internetu podany przez nas rysopis sprawcy i to nam bardzo pomogło. Był na to odzew społeczny i konkretne sygnały od ludzi –na wstępie powiedział komendant miejski policji Witold Bodziony.

Kręcił się wokół, za nim wszedł

Policja nie podaje miejscowości, z której pochodzi mężczyzna, jak i innych szczegółów operacyjnych. Wiadomo, że gdzieś pracuje, a z miejsca przebywania do banku nie miał zbyt daleko. Zanim wszedł do upatrzonego banku w Klęczanach, napastnik czyhał jakiś czas w pobliżu. Na pewno wcześniej korzystał z bankomatu usytuowanego niemal tuż przy drzwiach wejściowych. Być może udawał tylko pobieranie pieniędzy, a w rzeczywistości czekał na moment, kiedy kasjerka zostanie w pomieszczeniu sama.

Sam moment rozboju i rabunku pieniędzy jest zarejestrowany na zapisie monitoringu. Płytę CD z nagraniem przejęła grupa dochodzeniowa policji, a obecnie dysponuje nią prokuratura. Miała podjąć decyzję o upublicznieniu na grania w celu łatwiejszego schwytania sprawcy. Te raz, ten powód przynajmniej stał się nieaktualny.

Zapis kamery i zeznania kasjerki zgadzały się. Mężczyzna miał ponad czterdzieści lat, wąsy,  okulary, szarą bluzę i spodnie. Był niskiego wzrostu, bo zaledwie około 165 cm. Podszedł do kasy. Nie miał żadnego narzędzia przypominające go broń. Słownymi groźbami zastraszył pracownicę banku, by wydała mu pieniądze. Jej zachowanie może dziwić, gdyż dość łatwo uległa poleceniom napastnika. Na obecną chwilę przynajmniej policja nawet nie sugeruje tu jakiegoś współdziałania.

– Zastraszona kasjerka tak właśnie zareagowała. Nie naszą rolą jest to oceniać – tłumaczył jej zachowanie zastępca komendanta Rafał Leśniak. – Zdrowie i życie ludzkie ważniejsze od pieniędzy. Wolała je oddać napastnikowi. Alarm zadziałał, chociaż jego uruchomienie nie było natychmiastowe. Te sprawy będą z pewnością jeszcze przedmiotem odrębnej analizy, także w samym banku.

Są pieniądze, a przy nich broń

W trakcie trwających cały czas działań operacyjnych, po wyeliminowaniu najbardziej niewiarygodnych wersji i sygnałów, policja trafia na właściwy trop sprawcy i na miejsce, gdzie przechowywał on zrabowane pieniądze.
– Mogę powiedzieć jedynie – informował komendant Witold Bodziony – że pieniądze znaleźliśmy w budynku niedaleko miejsca zamieszkania sprawcy i że jest to najprawdopodobniej cała zabrana kwota z tego rozboju.

Z filmowych materiałów operacyjnych przedstawionych wczoraj przez rzecznik policji Elżbietę Michalik wynika, że pieniądze były przechowywane w szafce. Przy okazji policja natknęła się na broń pneumatyczną, pistolet i karabinek. Na razie nie wiadomo, do jakich celów była używana, czy tylko do sportowego strzelania, czy też służyła do czego innego.

Wzrost napadów o sto procent

– Od ubiegłego roku do chwili obecnej takich rozbojów, napadów na sklepy, stacje benzynowe i banki na terenie Nowego Sącza i okolicznych gmin było łącznie siedemnaście – mówi podinspektor Rafał Leśniak.Bank w Klęczanach został obrabowany niemal dokładnie w rocznicę pierwszej z serii napaści na placówkę bankową jesienią 2008 roku. Zatrzymaliśmy piętnastu sprawców, co na razie daje wynik siedemnaście do piętnastu na korzyść przestępców. Większość to osoby, które do tej pory nie były znane policji. To utrudniało nam poszukiwania. Jak się okazało byli wśród nich zarówno uczniowie, bezrobotni i pracujący, w przedziale wieku od 17 do 46 lat. Wielu nie zdawało sobie sprawy z ryzyka, jakie sprawiają dla siebie i dla pokrzywdzonych. Używanie atrapy jest tak samo traktowane jak grożenie bronią ostrą.

Wciąż trwa pościg za przestępcami, którzy dopuścili się napadu na bank przy ulicy Paderewskiego w Nowym Sączu i rozboju w Chełmcu.

– Z ogólnych danych statystycznych wynika, że w porównaniu z rokiem ubiegłym liczba napadów na banki zwiększyła się dramatycznie, bo aż o sto procent – podkreśla komendant Bodziony. – Nowy Sącz ma bardzo dobrą wykrywalność. Dzieje się tak między innymi dlatego, że społeczeństwo nie jest obojętne na zło, które dzieje się dookoła. Układa się też bardzo dobrze współpraca z prokuraturą. Z tego, co się dzieje, wynika jasno, że napady będą się zdarzać.

Zwracajmy uwagę na podejrzane zachowania

– Apeluję do ekspedientek, kasjerek i mieszkańców o czujność – kończyła wczorajsze spotkanie w komendzie policji Elżbieta Michalik. – Zwracajcie uwagę na każde podejrzane zachowanie, zasłonięte twarze, na przykład kapturem, osób kręcących się pod banka mi, czy też w obiektach handlowych.

Wojciech Chmura "Dziennik Polski"

Komentarze (2)

konto usunięte
2009-09-28 11:12:50
0 0
dużo błędów
Odpowiedz
mb3
2009-09-29 13:18:25
0 0
Wie ktoś może skąd dokładnie pochodził sprawca?
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Sprawca napadu na bank złapany"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]