7°   dziś 5°   jutro
Środa, 27 listopada Walerian, Wirgiliusz, Maksymilian, Franciszek, Ksenia

Starosądecki Festiwal: Zakonne frakty zabrzmiały po wiekach uśpienia

Opublikowano 10.07.2015 11:04:56 Zaktualizowano 05.09.2018 07:15:04 TISS

Starosądecki zakon w dawnych wiekach należał do elitarnych ośrodków muzycznych. Po stuleciach zapomnienia w klasztornych archiwach na nowo zabrzmiały uroczyste frakty. Premierowy koncert przygotowali artyści z Ensemble Hildebrandt 1719. Dziś czeka festiwalowych gości muzyczna podróż śladem włoskiego rękopisu.

Muzyczna podróż przez dawne wieki klasztoru rozpoczęła się w ogrodzie. A dokładniej w ogródku festiwalowym, gdzie artyści spotkali się z publicznością przed koncertem. Zespół o tajemniczo brzmiącej nazwie Ensemble Hilderbrandt 1719 opowiadał o pracy nad przygotowaniem premierowego koncertu.
– Staramy się zaprezentować wszystkie możliwe warianty w jakich mogły być wykonywane frakty. Podążyliśmy śladem wielu zachowanych dokumentów. Zachowało się wiele ksiąg, które jednoznacznie wskazują, że te pieśni były często wykonywane. Można wnosić, że każda z sióstr miała swój głos, istnieje wiele kopii przepisywanych różnymi charakterami pisma – opowiadali muzycy.
Frakty, utwory liturgiczne przeznaczone do śpiewu z towarzyszeniem pozytywu, a często i skrzypiec, niegdyś nadawały uroczysty ton starosądeckim nabożeństwom. Ukryte w zakonnych archiwach muzyczne perły wydobył Marcin Szelest, dyrektor artystyczny festiwalu.
- W tym roku po raz kolejny powracamy do zabytków muzycznych tutejszego klasztoru. To muzykowanie w formie bardziej uroczystej nosiło nazwę fraktów. Ta specyficzna praktyka, możliwa dziś do hipotetycznego odtworzenia na podstawie zapisów źródłowych, nigdy nie była współcześnie prezentowana. W starosądeckim klasztorze kultywowano ją na szeroką skalę przez niemal cały wiek XVIII – opowiadał Marcin Szelest.
Oprócz liturgicznych pieśni podczas wieczornego koncertu w Kościele Sióstr Klarysek zabrzmiały również niezwykłe arie na cześć pięciu świętych.
- Z dokumentów pochodzących z końca XVII wieku wynika, że udzielono siostrom pozwolenia na wykonywanie muzyki artystycznej. Choć dokumenty nie zachowały w Starym Sączu, wiadomo, że siostry wykonywały tę muzykę. Prawdopodobnie pięć arii przechowywanych w Bibliotece w Sandomierzu może stanowić odprysk tej zaginione praktyki – wyjaśniał dyrektor artystyczny festiwalu.
Wczorajszy koncert zakończyło wykonanie najstarszej pieśni ku czci świętej Kingi, „O Złota winnico” wspólnie z publicznością.
Przypomnieć warto, że nie byłoby muzycznej spuścizny klarysek, gdyby nie fundatorka klasztoru święta Kunegunda. Księżniczka węgierska po założeniu konwentu edukowała siostry w sztukach muzycznych. Różnorodność dawnej praktyki dokumentuje zachowany w klasztornej bibliotece zespół rękopisów.
Po modlitewnym skupieniu dziś czeka festiwalowych gości włoski żywioł. Plejada międzynarodowych artystów podaży śladem zaginionego manuskryptu. Koncert odbędzie się o godz. 19.30 w kościele św. Elżbiety w Starym Sączu. To kolejna unikalna premiera w programie tegorocznego festiwalu, której nie można przegapić. O godz. 17 artyści spotkają się z publicznością w Ogródku Festiwalowym (Rynek5). Serdecznie zapraszamy.

Źródło: Organizatorzy

Zobacz również:

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Starosądecki Festiwal: Zakonne frakty zabrzmiały po wiekach uśpienia"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]