SuperOes czyli letnie ściganie ulicami Nowego Sącza

Szykuje się nie lada gratka dla miłośników szybkich samochodów. 30 sierpnia w Nowym Sączu już po raz szósty odbędzie się SuperOes. To nic innego jak wyścigi samochodowe dla profesjonalnych kierowców jak i dla amatorów.

Zawody od lat cieszą się dużym zainteresowaniem kierowców. Przygiągają też publiczność. Odbędą się one tradycyjnie na Al. Piłsudskiego i części ulicy I Brygady aż do ul. Freislera. - Impreza organizowana jest w formule KJS czyli konkursowej jazdy samochodowej dedykowanej dla kierowców amatorów – tłumaczy Maciej Więcek z Automobilklubu Podkarpackiego, który organizuje SuperOes. - Dopuszczamy udział zawodników, którzy startują już w imprezach wyższej rangi w rajdach i wyścigach samochodowych. Z myślą o nich stworzona została dodatkowa klasa open, która nie jest brana pod uwagę w klasyfikacji generalnej, żeby nie zepsuć zabawy tym, dla których impreza jest dedykowana czyli amatorom. Jest co oglądać. Amatorzy przyjeżdżają samochodami, których nie powstydziliby się zawodnicy klasy mistrzowskiej.

Doświadczenia ubiegłych lat pokazały, że zawody to wielkie widowisko dla publiczności, która tłumie przybywa na obwodnicę Nowego Sącza żeby zobaczyć popisy kierowców. Do nich organizatorzy kierują szczególny apel. - To bardzo fajne widowisko ale niosące za sobą „deczko” niebezpieczeństwa – dodaje Maciej Więcek. - Stąd bardzo duża prośba do kibiców żeby słuchali próśb i poleceń osób odpowiedzialnych za zabezpieczenie trasy. Jeśli została wydzielona strefa bezpieczeństwa dla kibiców nie można na siłę przedzierać się przez taśmy i barierki. Nie warto narażać siebie na większe niebezpieczeństwo jak i kierowcę, który pędzi prosto przed siebie. Jeśli widzi on blisko drogi zawodnika, to również dla niego jest to dodatkowe obciążenie.

Lista została już prawie skompletowana. Do tej pory zgłosiło się 48 ekip samochodowych. Na starcie możne się ich pojawić maksymalnie 50. Zawody rozpoczną się o godz. 9.00. Zapisy na stronie apns.pl

Karol Nawrocki kandydatem na prezydenta Po pożarze lokalna społeczność ruszyła z pomocą dla 69-latki