2°   dziś 1°   jutro
Czwartek, 21 listopada Janusz, Konrad, Albert, Maria, Regina

Te brylanty mogłaby nosić nawet Marilyn Monroe

Opublikowano 27.04.2016 11:23:29 Zaktualizowano 04.09.2018 18:59:48

W sklepie Art Gold przy ul. Lwowskiej 53 a można znaleźć wyszukany obraz, kunsztowny drobiazg, nietuzinkową pamiątkę, czy też… brylanty. Można także za darmo wycenić wartościowe przedmioty. Znany sądecki antykwariusz Adam Orzechowski zaprasza.

- Nie pracuję już w sklepie w Rynku, pomagam synowej, która prowadzi sklep Art Gold. Znalazłem sobie tutaj niewielkie pomieszczenie i dalej zajmuję się antykami, tak jak to robiłem przez całe moje życie - mówi Adam Orzechowski, który antykwariat na rogu ul. Jagiellońskiej i Rynku prowadził od 1989 r.

W sklepie znajdują się obrazy, srebra, porcelana miśnieńska, przepiękna biżuteria. - Mamy mnóstwo ekskluzywnych bibelotów, które same w sobie są dziełami sztuki. Staramy się wybierać rzeczy wyjątkowe o dużych walorach artystycznych. Mieści się tu także pracownia złotnicza, znana z tego, że wykonywała rekonstrukcję korony króla Bolesława Chrobrego. Żadne przeszkodytechniczne nie są barierą, możemy zrobić najbardziej wymyślne przedmioty. Współpracujemy z muzeami i domami aukcyjnymi - mówi Orzechowski, którego staraniem w latach 2001 – 2003 udało się zrekonstruować Koronę Koronacyjną Królów Polskich. Do jej wykonania wykorzystano trzy złote pruskie monety z 1811 roku, na które Prusacy – jak głosi legenda – przetopili polskie klejnoty państwowe.

Gdyby ktoś chciał nabyć piękne brylanty również nie będzie zawiedziony. - Największa oferta tych drogocennych kamieni, na południe od Krakowa, znajduje się właśnie u nas. Mamy kilkanaście wspaniałych brylantów, mogłaby je nosić na palcu nawet sama Marylin Monroe. U nas można kupić rzeczy wyjątkowe – podkreśla antykwariusz.

Do sklepu Art Gold można także przynieść stare przedmioty, które posiadamy w domach, nie zawsze zdając sobie sprawę z ich rzeczywistej wartości. - Zachęcam, aby przejrzeć ordery po dziadkach, stare monety, które na pewno gdzieś są ukryte. Takie drobiazgi sprzed kilkudziesięciu lat, znalezione gdzieś w domowych zakamarkach, mogą przysporzyć nam spory zastrzyk gotówki. - Monety z lat 20. czy 30., warte są nieraztysiące złotych. Na przykład moneta 5 zł z 1932 roku z Nike warta jest dzisiaj około 50 tys. złotych, podobnie jak banknot dwudziestozłotowy z 1926 r.– mówi Adam Orzechowski, który kiedyś przez przypadek w swoim antykwariacie w rynku wszedł w posiadanie takiego banknotu. – Kilkanaście lat temu klientka po prostu przyniosła do antykwariatu taką dwudziestozłotówkę w pliku innych bezwartościowych szpargałów.Okazała się oryginałem. Do dziś pamiętam zdziwienie tej pani jak usłyszała kwotę, którą chcę zapłacić za ten banknot. Dziś jest on ozdobą zbiorów muzealnych.

W sklepie na Lwowskiej nie brak także pięknych drobiazgów z biżuterii. - W tej chwili jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie posiadam, to dwukaratowy brylant, wart ok. 55 tysięcy złotych, oraz brosza wykonana w XVIII wieku w Wiedniu. Może nasza pani premier mogłaby nosić takie broszki, zamiast tego, czym aktualnie się przyozdabia? Zapraszam ją do siebie– mówi ze śmiechem pan Adam wyjmując z gabloty kolejną piękną starą broszę wysadzaną szmaragdami, tym razem pochodzącą z XIX – wiecznego Paryża. Pokazuje także papierośnicę z wyjątkową miniaturą malowaną emaliami, przedstawiającą młodą damę stojącą obok konia. Papierośnica ta była kiedyś prezentem dla ojca kobiety z miniatury. - Mam też piękny XVII-wieczny pierścionek z czasów Zygmunta III Wazy. Na półce w gablocie stoi również najpiękniejszy przedmiot ze srebrnej kolekcji pana Adama - kielich z cudnie wykonanymi złotem ornamentami, malowany miejscami czarną emalią, wykonany najprawdopodobniej w latach 1550-1600 w Hiszpanii.

Jest także XVI-wieczny kielich, tzw. wiwatówka. Przed wiekami szlachcice wznosili nimi toasty. – Akurat ta do złudzenia przypomina wiwatówkę, którą w „Potopie” książę Janusz Radziwiłł, akceptując Karola Gustawa jakowładcę Polski, wzniósł znamienny toast, wypowiadając słowa: „Vivat Carolus Gustavus rex” – zaznacza Orzechowski, który miłością do historii i antyków zapałał podczas zgłębiania tajników historii na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Antykwariusz zaprasza do sklepu każdego. – Można do nas przyjść i kupić coś pięknego. Można wycenić i sprzedać malarstwo czy rzemiosło artystyczne. U nas każdy zainteresowany otrzyma fachową poradę konserwatorską. Jest również możliwość zamówienia wyjątkowego pierścionka zaręczynowego czy złotych ślubnych obrączek. Warto skorzystać z własnego wzoru, mieć oryginalną rzecz, taką, jakiej nie ma nikt inny. My jesteśmy w stanie to wykonać.

Ale można też przyjść tak po prostu, obejrzeć, podyskutować o malarstwie, sztuce, biżuterii i nie tylko. Albo kupić zwykły srebrny łańcuszek z medalikiem, czy przynieść do naprawy swój zerwany.

Z panem Adamem najłatwiej można się skontaktować odwiedzając sklep. - Jestem w sklepie w godzinach od 10.00 do 15.00. Sklep jest czynny od 9.00 do 18.00. Zapraszam także do kontaktu telefonicznego pod numerem 512 188 264. Można także napisać do mnie maila na [email protected]

Fot. (AM), Z. arch. A. Orzechowskiego.

Artykuł sponsorowany.

Komentarze (0)

Nie dodano jeszcze komentarzy pod tym artykułem - bądź pierwszy
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"Te brylanty mogłaby nosić nawet Marilyn Monroe"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]