1°   dziś 1°   jutro
Piątek, 22 listopada Marek, Cecylia, Wszemiła, Stefan, Jonatan

To jest jak strajk merytoryczny

Opublikowano 19.01.2012 08:41:03 Zaktualizowano 05.09.2018 11:16:01

Rozmowa z Józefem Kotarbą, przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Newagu.

Rozmawiamy już po spotkaniu zarządu Newagu z pracownikami i członkami Komisji Zakładowej „Solidarność” firmy. Udało się wynegocjować podwyżki?

Związkowcy zostali tylko po to zaproszeni, by ich oczernić i oskarżyć o działanie na szkodę spółki. To nie były negocjacje a monolog prezesów zarządu do załogi.

Bez reakcji załogi?

Członkowie Komisji Zakładowej nawet nie mogli zadawać pytań. Mnie ochrona nie wpuściła na salę ze swoim nagłośnieniem. Przypuszczałem, że prezes nie będzie chciał mnie dopuścić do mikrofonu. Z sarkazmem powiedział, że „Pan już mówił przez trzy dni przez mikrofon, dziś nie musi”. To świadczy o poziomie zarządu. Nie dopuszcza dialogu, ma być tak jak on chce i koniec.

I nikt się nie odezwał?

Po zapewnieniach prezesa, że pracownicy nie muszą się obawiać zadawania pytań, że zarząd nie wyciągnie konsekwencji wobec żadnego ze strajkujących, załoga pytała o wysokość nagród, równości w wynagrodzeniu osób wykonujących te same zadania. Uzyskała odpowiedź, że wszystko zależy od brygadzistów, a prezes nie wie o żadnych problemach z tym związanych.

Ale strajkujący domagali się 500 zł podwyżki? I nie było o tym mowy na spotkaniu?

Powtórzę jeszcze raz, to nie były negocjacje, a monolog prezesów, którzy przedstawili rozwój firmy od 2001 r. i mówili o samych superlatywach. Warunek zarządu jest jeden: Zakończenie sporu zbiorowego równa się podwyżka płac, na jaką stać spółkę. Bez uzgodnień sumy ze związkowcami i załogą. Jeżeli spór będzie trwał nadal, podwyżek nie będzie.

Zatem zakończy się spór zbiorowy?

Tego jeszcze nie wiem. Decyzję podejmie Komisja Zakładowa jutro (czyli w środę – przyp. Redakcji) bądź pojutrze, po konsultacji z uczestnikami strajku.

„Dla mnie nie jest to strajk merytoryczny, tylko musi mieć jakieś inne podłoże”  - powiedział Rynkowi Kolejowemu właściciel Newagu Zbigniew Jakubas…

To jest jak najbardziej strajk merytoryczny. Nie podejmowaliśmy go w ciemno, a decyzja o wejściu w spór zbiorowy zapadła po konsultacjach z pracownikami Newagu. Takie mówienie trochę mnie dziwi. Gdyby to nie był strajk merytoryczny, pan prezes dopuściłby mnie do głosu.

Podobno wystosował Pan list do zarządu, domagając się zapłaty za czas strajku?

Nie było takiego wniosku. Wystosowaliśmy tylko dwa pisma do zarządu, aby nie wyciągał konsekwencji wobec strajkujących i drugie - o podjęcie rozmów w sprawie podwyżki płac.

Jakie będą następne kroki, jeżeli Komisja nie podejmie decyzji o zawieszeniu strajku?

Po spotkaniu z Komisją możemy na ten temat rozmawiać. Teraz nie potrafię odpowiedzieć.

Zarząd mówił o rozwoju firmy, wygranych przetargach… Pracownicy nie dostrzegają lepszych perspektyw, gdy firma wywiąże się z zobowiązań związanych z wygranymi ostatnio przetargami, idącymi w miliony złotych?

Bardzo wiele firm dobrze prosperuje, ale ich pracownicy zarabiają grosze. To nie ma nic wspólnego z rozwojem firmy. Tutaj prowadzona jest polityka:  albo dobrze wynagradzany pracownik ochotnie przychodzi do pracy i się w nią angażuje, albo firma sama dla siebie przynosi krociowe zyski, a pracownik musi pracować za marne pieniądze. I ta ostatnia jest w naszym regionie.

W takiej sytuacji cały Nowy Sącz powinien podjąć strajk?

Na to musi sobie odpowiedzieć każdy pracownik sądeckiej firmy.  Na pewno nie ma tu zarobków bardzo dobrych, porównując inne regiony kraju. A pracownicy Newagu, można powiedzieć, że łapią sądecką średnią zarobków w dolnych granicach.


Fot.: TASS

Zobacz również:

Komentarze (1)

organista
2012-01-19 15:25:08
0 0
Tak trzymajcie ! Istnieje spiek placowy pracodawców w Nowym Sączu.Nawet firmy z zewnątrz organizujące swe oddziały w Nowym Sączu na rozmowach kwalifikacyjnych mówią ze w tym mieście płaci się tylko place minimalna bez względu na wykształcenie i staż pracy. Pan Kotarba ma racje .N.p zyski Fakro są wysokie a płaca pracowników bardzo kiepska.Następuje następny etap stosowany już za czasów Marsa Engelsa i Lenina - terror prawny tj wszystko co robią związki zawodowe jest poza prawem a wszytko co robią kapitaliści jest prawe.Beda wyrzucać z pracy aktywnych związkowców. Beda straszyć pracowników ,będą z działaczy związkowych robić bumelantów i leni. To już wszytko było 150 lat temu.Czy trzeba wracać do tego czy nie lepiej postępować uczciwie i powiedzieć pracownikom ze Newag jest bankrutem ,ze ma kredyty w bankach ze mienie zakładu jest zastawem bankowymi ze nie mogą dać podwyżek pracownikom bo wygrali przetargi zakładając place pracowników na poziomie płacy minimalnej.Ale tego nie powiedzą bo stracili by fachowców i te pseudo -lukratywne kontrakty nigdy by nie były wykonane.Trzymajcie się bo macie słuszność w Waszej sprawie.
Odpowiedz
Zgłoszenie komentarza
Komentarz który zgłaszasz:
"To jest jak strajk merytoryczny"
Komentarz który zgłaszasz:
Adres
Pole nie możę być puste
Powód zgłoszenia
Pole nie możę być puste
Anuluj
Dodaj odpowiedź do komentarza:
Anuluj

Może Cię zaciekawić

Sport

Pozostałe

Twój news: przyślij do nas zdjęcia lub film na [email protected]